Czyli co Q-Słonko widziało w październiku.
Filmowy październik 2017 w ocenach
10
– Brawl in Cell Block 99
Zmagający się z przeciwnościami losu były bokser trafia do więzienia w wyniku trudnych wyborów, jakich musiał dokonać. Znakomity Vince Vaughn w znakomitym filmie kipiącym przemocą i sentymantalnym powrotem do najlepszych VHS-owych seansów kina exploitation.
9
– Blade Runner 2049
Odkrycie dokonane przez detektywa K może zaburzyć równowagę pomiędzy twórcą człowiekiem, a jego stworzeniem replikantem. Trzeba coś na to zaradzić. Wizualne arcydzieło z gatunku science-fiction, jakiego dzisiaj się nie kręci. Może trochę przeintelektualizowane, ale ja tego nie zauważyłem.
– Hustler’s Diary, A [Dziennik gangstera]
Gangster z tureckiej dzielnicy Sztokholmu gubi pamiętnik, w którym opisał całą działalność przestępczą swoją i kolegów. Rękopis wpada w nieoczekiwane ręce. Świetny pomysł na film, pełne humoru wykonanie i zero nudy. Przede wszystkim komedia, ale z zacięciem dramatycznym.
8
– Blade Runner [Łowca androidów]
Rick Deckard podejmuje się zadania likwidacji zbuntowanych androidów, które po ucieczce z kosmicznej kolonii zadekowały się gdzieś na Ziemi. Seans powtórkowy. Doceniam ponadczasowość filmu Scotta – nie zestarzał się ani na jotę – ale nic nie poradzę, że zasypiam na każdym jego seansie.
– Chispa de la vida, La [Życie to jest to]
Bezrobotny spec od reklamy stara się wykorzystać dla swoich celów tragiczny wypadek, jakiemu uległ. Mocno obyczajowy początek Alex de la Iglesia szybko kształtuje na swój pokręcony sposób tworząc film, jakiego nie powstydziłby się Frank Capra.
– Happy Death Day [Śmierć nadejdzie dziś]
Solenizantka po raz kolejny przeżywa dzień, który kończy się jej śmiercią. Udane połączenie „Dnia świstaka” i „Krzyku”. Slasher XXI wieku, którego drogę rozwoju – zabawa motywem – wyznaczył przed laty ww. film Cravena.
– Shot Caller [Skazany]
Na skutek tragicznego wypadku mężczyzna trafia do więzienia, gdzie schodzi na ścieżkę przestępstwa. Tak powinni wyglądać „Synowie anarchii”, gdyby chcieli być poważnym serialem!
– Thor: Ragnarok
Bogini śmierci Hela przejmuje władzę w Asgardzie, a Thor trafia na wygnanie na planetę, na której będzie musiał walczyć o życie. Zwiastun obiecał wiele i słowa dotrzymał. Jest klimat, dowcip, muzyka, dobra historia. Nic tylko oglądać.
– Triumph [Triumf]
Kronika awansu piłkarskiej reprezentacji Albanii do EURO 2016 na tle burzliwej historii kraju i zaszłości historycznych z sąsiednią Serbią. Kipiący emocjami dokument sfilmowany zgodnie z kanonami dobrego dokumentu sportowego. Życie trochę zepsuło trzeci akt, ale i tak ciekawa rzecz.
– Whiskey Bandit, The [A Viszkis, Bandyta, który pachniał whiskey]
Lata 90. ub. wieku. Attila Ambrus ma kłopoty finansowe. Postanawia zostać złodziejem. Wkrótce zostanie legendą. Nakręcona w 100% po amerykańsku (nic dziwnego: za kamerą Nimrod Antal) prawdziwa historia węgierskiego zawadiaki, której jedyne czego brak to sympatyczny główny bohater.
7
– 1922
Przywiązany do swojej ziemi farmer zmuszony jest do zabicia żony, która swoimi decyzjami stawia go pod ścianą. Jeszcze jedna udana ekranizacja prozy Stephena Kinga, choć nie sposób znaleźć tu cokolwiek więcej poza solidność i świetną rolę Thomasa Jane’a.
– Ask the Sexpert [Zapytaj seksperta]
Dokument o indyjskim seksuologu z wieloletnim doświadczeniem w prowadzeniu kolumny o seksporadach w poczytnej bombajskiej gazecie. Sympatyczny film, dokładnie taki, jak każdy potrafi sobie wyobrazić słysząc jego opis. Nie dało się zepsuć.
– Attraction [Pritiażienie, Przyciąganie]
Nad moskiewskim Czertanowem rozbija się statek kosmiczny. Wojsko i mieszkańcy nie mają pojęcia, jakie cele przyświecają niespodziewanym gościom. Głupi jak but film wysokorozrywkowy. Bondarczuk odrobił lekcję z Michaela Baya i udało mu się uniknąć standardowego ruskiego paździerza.
– Babysitter, The [Opiekunka]
Młody chłopak odkrywa, że jego opiekunka przygotowuje go do rytuału, do którego potrzebuje jego niewinnej krwi. Lepsza i bardziej krwawa wersja Better Watch Out. Miotam się między Siódemką i Ósemką, ale to wciąż nie jest ten krwawy Kevin sam w domu, jakiego bym sobie życzył.
– Big in Bollywood
Omi Vaidya to hollywoodzki aktor, który nie spodziewał się, że drugoplanowa rola u boku Aamira Khana wylansuje go na bollywoodzką megagwiazdę. Sympatyczny dokument o krętych ścieżkach aktorstwa i Bollywoodzie od kulis.
– Carrie Pilby
Obdarzona wysoką inteligencją samotniczka podejmuje próbę wyjścia z kokonu samotności i znalezienia radości życia. Kameralny komediodramat z fajną główną bohaterką i dobrymi dialogami. Nic odkrywczego, ale prawie Ósemka.
– Człowiek z magicznym pudełkiem
Warszawa, rok 2030. Młody mężczyzna zatrudnia się jako sprzątacz w korporacji, w której poznaje wyzwoloną dziewczynę. Zakochuje się, ale ona niekoniecznie. Paradoksalnie w tym ciekawym filmie o podróżach w czasie i wielkiej miłości nie ma za dużo podróży w czasie i wielkiej miłości.
– Dalida
Życie, twórczość i mężczyźni francuskiej gwiazdy piosenki Dalidy na przestrzeni jej kariery. Fabularny biopic nakręcony w europejskim stylu i przedstawiający ciekawą historię, której „scenarzysta, by nie wymyślił, bo by mu zarzucili, że przesadził z fantazją”.
– Dangal
Kiedy byłemu zapaśnikowi rodzą się cztery córki, jest załamany. Wkrótce jednak postanawia, że zamiast czekać na chłopaka, zapasów nauczy dwie z nich. Sygnowane przez Disneya bollywoodzkie typowe kino sportowe ze świetnie zrealizowanymi scenami zapasów w stylu wolnym.
– King of Peking [Król Pekinu]
Wyrzucony z pracy kinooperator z pomocą syna rozpoczyna karierę pirata filmowego z ambicjami. Zabawna i rzewna historia, której zawadza nierówny scenariusz. Tak czy siak chyba pierwsza azjatycka komedia, która bawi szczerym żartem, a nie ichnim głupkowatym poczuciem humoru.
– Let the Corpses Tan [Laissez bronzer les cadavres, Niech ciała się opalają]
Po udanym skoku na furgonetkę przewożącą złoto, złodzieje zostają wzięci w pułapkę przez patrol policji. Awangardowe kino sensacyjne, które dzięki montażowi, formie i sprawnej reżyserii rozciągnęło w udany film historię na góra 10 minut normalnego filmu.
– Little White Lie [La mentirita blanca, Kłamstewko]
Redaktor upadającej chilijskiej gazety dla podniesienia sprzedaży zaczyna fabrykować newsy. Sprawa szybko wymyka się spod kontroli. Nakręcony za parę pesos szczery i zabawny film, który w połowie zaczyna się lekko sypać, ale i tak warto go zobaczyć.
– Miner [Rudar, Górnik]
Na terenie starej kopalni odnalezione zostają ślady ludobójstwa. Władze robią wszystko, by zatuszować sprawę. Nieco skromniejsze w formie słoweńskie „Pokłosie”. Interesujące kino oparte na faktach, któremu zabrakło zrozumienia potrzeb niejugosłowiańskiego widza.
– Pecking Order [Porządek dziobania]
Zbliżają się krajowe wybory najładniejszego drobiu w Nowej Zelandii. Lokalny klub hodowców przeżywa największy w 148-letniej historii kryzys. Uroczy (lecz nic ponadto) dokument o drobiowych freakach z końca świata. Chciałoby się mieć takie problemy jak oni.
– Pewnego razu w listopadzie
Błąkająca się od przytułku do noclegowni nauczycielka, walcząc o swoje ma szansę na to, by na dłużej zamieszkać na squacie. Szara, brudna i zimna ballada o współczesnej Warszawie. Mocno przyzwoicie, ale bez tąpnięcie.
– Shelter [Schronienie]
Pracująca dla izraelskiego wywiadu Libanka po przejściu operacji plastycznej trafia pod opiekę agentki Mossadu. Wkrótce grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo. Dwie ładne kobitki, Izrael, Hezbollah, szpiedzy i trzymana w ryzach intryga. Zabrakło tylko szaleństwa.
– Spielberg
Steven Spielberg. Życie i twórczość. Typowo ciekawy dokument o ciekawej postaci. O reżyserze opowiada głównie on sam, a całość ani na chwilę nie przestaje być laurką wypełnioną ciekawymi treściami dla miłośników kina.
– Wheelman [Kierowca]
Kierowca obstawiający napad zostaje wplątany w grę, której stawką życie jego i jego rodziny. Zgrabnie napisany i wyreżyserowany film sensacyjny niemal w całości z punktu widzenia siedzenia za kierowcą. Po wszystkim pozostaje jednak niedosyt.
– Wind River
Na terenie rezerwatu znalezione zostaje ciało młodej Indianki. Agentka FBI i miejscowy myśliwy rozpoczynają śledztwo. Zacinające mrozem i śniegiem sensacyjne kino spod ręki scenarzysty Sicario i Hell or High Water. Całość nie zawodzi, ale i nic nowego do kina nie wnosi.
6
– Ach śpij kochanie
Władysław Mazurkiewicz. Król życia, elegant, morderca, którym zaczyna interesować się milicja obywatelska. Ciekawa historia została zmarnowana na jedynie przyzwoity film odarty niemal zupełnie z jakichkolwiek emocji.
– After the Storm [Umi yori mo mada fukaku, Po burzy]
Ryota napisał kiedyś świetną książkę, a teraz pracuje jako detektyw. Spotkanie z byłą żoną i synem wprowadzi dodatkowy zamęt w jego życiu. Hirokazu Koreeda w słabszej formie to wciąż dobry film, ale jednak: Hirokazu Koreeda w słabszej formie.
– Annabelle: Creation [Annabelle: Narodziny zła]
Grupka sierot wprowadza się do domu naznaczonego tragedią. Wkrótce odkrywają, że mieszka w nim zło. Znakomicie nakręcony film, który nie zaskakuje zupełnie niczym, ale którego z powodu realizacji ciężko nazwać nieudanym.
– Barakah Yoqabil Barakah
Członek arabskiej policji obyczajowej zakochuje się ze wzajemnością w nowoczesnej gwieździe Instagrama. Interesujące z punktu widzenia poznawczego, momentami szczerze zabawne, ale zbyt amatorsko zagrane i zrealizowane, by móc cieszyć się w pełni. Tak czy siak kino odważne.
– Better Watch Out
Opiekunka i chłopcy, którymi się opiekuje zmuszeni są walczyć o życie z tajemniczym włamywaczem. To mógł być świetny, zabawny i krwawy film świąteczny. Ktoś jednak pomyślał, że nakręci go inaczej.
– Confession, The [Beri, Wyznanie]
Na gruzińską wioskę przybywa nowy ksiądz, który bardziej niż należy zaczyna interesować się kobietą łudząco podobną do Marilyn Monroe. Brak zdecydowania w kwestii czy ma to być dramat, czy może komedia, nie działa na korzyść tego filmu. Nędzne zakończenie w punkcie kulminacyjnym tym bardziej.
– Creep 2
Autorka jutubowej webserii o internetowych dziwakach zgadza się nakręcić odcinek o seryjnym mordercy. Dziwak w interpretacji Marka Duplassa ma swój urok, ale found footage już się wyświechtał i drugi „Creep” tego nie zmienia.
– Don’t Knock Twice [Baba Jaga]
Młoda dziewczyna, która zapukała nie do tych drzwi co potrzeba, podejrzewa, że jest teraz ścigana przez wiedźmę Babę Jagę. Bardzo przyzwoity i bardzo klasyczny horror spóźniony o jakieś trzydzieści lat. Dziś już takie filmy nie mają racji bytu, co wcale nie oznacza, że jest zły.
– How to Talk to Girls at Parties [Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach]
Kilku punków z przedmieść Londynu spotyka ekscentrycznych kosmitów. Między dwojgiem z nich rodzi się zbuntowane uczucie. Prawdopodobnie najbardziej pokręcony film roku, który ugina się pod ciężarem swojego pokręcenia.
– Jungle
Zaginiony w dżungli Boliwii podróżnik walczy o przetrwanie. Greg McLean (Wolf Creek) zrobił pierwszy w karierze normalny film i przyzwoicie mu to wyszło. Jednak odkąd widziałem The Lost City of Z to nie nabiorę się na dżunglę nakręconą w Kampinoskim Parku Narodowym.
– Mary Kom
Na przekór przeciwnościom losu i pochodzeniu, pięściarka Mary Kom goni za swoim marzeniem sportowym i medalami na międzynarodowych ringach. Przeciętny sportowy biopic z marnie nakręconymi scenami bokserskimi. Jednakowoż szacun dla Priyanki za tytułową rolę, którą mogła zagrać tylko w Bollywoodzie.
– Mountain Between Us, The [Pomiędzy nami góry]
Pani fotograf i pan neurochirurg na skutek katastrofy lotniczej zmuszeni są znaleźć drogę do domu poprzez niedostępne tereny Gór Skalistych. Przyjemny dla oka lecz średnio emocjonujący survival love story, któremu brakło pasji i dramatyzmu.
– One of Us [Jedni z nas]
Dokument o młodych Chasydach, którzy chcą wyrwać się ze swojej społeczności do życia na własną rękę. Interesujący, ale tylko do czasu. Temat ciekawy, ale wykonanie przeciętne. Jesus Camp (te same autorki) toto zdecydowanie nie jest.
– Outrage Coda [Koniec wściekłości, Autoreiji Saishusho]
Przed laty prawie cały jego klan został wybity. Teraz zatwardziały yakuza wstępuje na ścieżkę zemsty. Finałowa część trylogii Outrage Takeshiego Kitano. Z lekkim przymrużeniem oka o japońskich gangsterach – nie podchodzić bez znajomości poprzednich części.
– Resident Evil: The Final Chapter [Resident Evil: Ostatni rozdział]
Ludzkości grozi całkowite wyginięcie. Uratować ją może tylko Milla Jovovich i antidotum na wirusa T. Warto nastawić się na zapowiadaną przez wszystkich kiszkę, bo dzięki temu ogląda się to całkiem spoko. Trochę poprawić w gore i montażu i nie byłoby na co narzekać.
– Story of Diana, The
Trzygodzinny dokumentalny film telewizyjny o księżnej Dianie. Solidna biografia w pigułce dla tych, którzy chcą sobie odświeżyć temat i… tyle. Można to było zrobić lepiej.
– Summit, The [Spotkanie na szczycie, La cordillera]
Podczas szczytu prezydentów państw Ameryki Południowej, prezydent Argentyny musi poradzić sobie zarówno z politycznymi wrogami, jak i z problemami własnej córki. Sprawny dramat z zadatkami na dobry thriller. I niewykorzystaną szansą na więcej niż przeciętność.
5
– Despicable me 3 [Gru, Dru i Minionki]
Wywalony z roboty Gru z pomocą brata bliźniaka próbuje odzyskać reputację, powtrzymując złoczyńcę przed zniszczeniem Hollywood. Zarobiło miliard dolarów? Zarobiło. Nie wypada się więc czepiać, że przeciętniak bez pomysłu.
– Jigsaw [Piła: Dziedzictwo]
Kilka lat po śmierci Pana Układanki rozpoczyna się kolejna makabryczna gra, której stawką życie pięciorga osób. Plusem to, że nie trzeba znać poprzednich części. Minusem pozbawiona oryginalności kompilacja motywów i pomysłów z poprzednich części.
– King’s Choice, The [Kongens Nei, Wybór króla]
Rok 1940. Niemcy napadają na Norwegię. Jej król musi podjąć ważną decyzję, którą zaspoilerowano w oryginalnym norweskim tytule. Odnoszę wrażenie, że nie włożono odpowiedniego wysiłku w to, by dobry film, jakim jest Wybór króla był w pełni atrakcyjny za granicą.
– Małżeńskie porachunki
Dwie duńskie pary małżeńskie postanawiają wynająć płatnego mordercę z Europy Wschodniej, który ma rozwiązać ich problemy. Ole Bornedal mocno przestrzelił z tą czarną komedią, która powinna być zabawna, ale nie jest. Dobry Dorociński nie ratuje filmu.
– Vie de Château, La [Chateau]
Dwa salony fryzjerskie walczą o klientów w wielokulturowej dzielnicy Paryża. Z pewnością były zadatki na rozrywkowy film buzujący humorem. Coś jednak poszło nie tak i wygrała nuda.
4
– Dragon Defence, The [La Defensa del dragon, Szachowa zagrywka]
Trójka przyjaciół zmaga się z życiem umilając je sobie szachowymi turniejami. Kolumbijski Jim Jarmusch musi jeszcze trochę popracować, żeby widz nie zanudził się na śmierć tą obyczajową opowiastką bez żadnych fajerwerków.
2
– Seeds of Violence, The [Pok-Ryuk-Eui Ssi-At, nasiona przemocy]
Podczas pobytu na przepustce młody żołnierz musi zmierzyć się z oskarżeniem o donosicielstwo oraz problemami, jakie jego siostra ma z mężem. Ultraniskobudżetowy film nakręcony z ręki w kwadratowym kadrze i bez muzyki. Lepiej go opowiadać niż oglądać.
Zastanawiam się czemu jeszcze Brawl in Cell Block 99 zrecenzowałeś. Niezła jazda, choć zaczyna się tak niewinnie.
Aaaa bo obejrzałem w za dużym pośpiechu pomiędzy trzema, a czterema seansami na WFF-ie. Muszę jeszcze raz obejrzeć przed recką :).
Niewinnie, ale od początku coś wisi w powietrzu.
Coś z pewnością. Ale nie dekapitacje butem 😀
Po rozerwaniu na pół w Bone Tomahawk spodziewałem się wszystkiego :). BTW mam nadzieję na to, że koreański ginekolog dostanie drugoplanowego Oscara :).
Opiekunka zdecydowanie 8. Ubawilem się nieźle. Nawet lepiej niż przy Happy Death Day.