×
Wyznanie, Beri, The Confession (2017), reż. Zaza Uruszadze.

Wyznanie. Recenzja filmu The Confession. Obejrzane na 33. Warszawskim Festiwalu Filmowym

Sporo filmów oglądanych przeze mnie na WFF-ie ma swoją historię. Wyznanie ma taką, że jego reżyser Zaza Uruszadze przyjechał na jeden z poprzednich WFF-ów ze świetnymi Mandarynkami. Przegapiłem ich seans, a po nadrobieniu wiedziałem, że następnego filmu Zazy na WFF-ie nie przegapię. No i nie przegapiłem. Tadam.wav Recenzja filmu Wyznanie, Beri, The Confession.

O czym jest film Wyznanie

W małej parafii w odizolowanej od reszty świata gruzińskiej wiosce umiera ksiądz/duchowny/pop/nie wiem, co oni tam mają. Życie nie znosi próżni, dlatego wkrótce na jego miejsce oddelegowany zostaje nowy duchowny. Giorgi (Dimitri Tatiszwili) studiował kiedyś reżyserię, ale poczuł powołanie i rzucił studia filmowe. Do wioski przybywa razem z poczciwym zakonnikiem o imieniu Valiko (Joseph Chwedelidze). Podoba im się nowa parafia i panująca tu cisza i spokój. Mogą łowić ryby, a wieczorami toczyć dysputy o wszystkim. Jako że przywieźli ze sobą rzutnik i sporą kolekcję filmów DVD (błysnęła mi okładka Osady Shyamalana, ale puszczali same starocie), postanawiają zapewnić mieszkańcom rozrywkę. W starym magazynie urządzają kino, a w nim seanse klasyki. Wszyscy są zadowoleni. Jedną z widzek jest miejscowa nauczycielka muzyki Lili (Sophia Sebiskweradze), którą nie bez powodu wszyscy porównują do Marilyn Monroe. Kobieta zaprzyjaźnia się z Giorgim na tyle, że wkrótce zostaje jego pomocą na parafii, a także jest gotowa na swoją pierwszą w życiu spowiedź. To, co podczas niej wyzna nakręci spiralę trudnych do powstrzymania wydarzeń.

Recenzja filmu Wyznanie

Oczekiwania po świetnych Mandarynkach były spore, choć Wyznanie zapowiadało się na bardziej spokojne dzieło. Nie szkodzi, lubię takie sielskie nudziarstwa, których akcja dzieje się w zapomnianych przez świat miejscach pełnych urokliwych widoczków, prostych ludzi i problemów, które zdawałoby się, że odeszły raz na zawsze z nadejściem XXI wieku. I przez większość seansu Wyznanie takim spokojnym filmem było do momentu aż nie postanowiło uderzyć w niespodziewane mocne tony.

Pomimo tego, że lubię takie wiejskie nudziarstwa, moja tolerancja dla nich ma swoje granice. Wyznanie bywało blisko, ale ich nie przekroczyło. I choć w filmie niewiele się dzieje, to ogląda się go do czasu przyjemnie. Sporo tu lekkiego humoru, który może i powinien bawić bardziej, ale przewija się w tle i sprawia, że sympatyczny film jest jeszcze bardziej sympatyczny. Gdy się człowiek nadto znudzi, to zawsze może sobie popatrzeć na gruzińskie widoczki i na ładną aktorkę w roli gruzińskiej Marilyn Monroe. A gdy nadchodzi moment, w którym Wyznanie zaczyna za bardzo nudzić – sytuacja zaczyna się zagęszczać.

Nie będę wdawał się w spoilerowe szczegóły, ale wiejska komedia obyczajowa szybko zamienia się w poważniejszy film, którego chyba nikt się nie spodziewał. Łącznie z autorami filmu, którzy nie zdecydowali się czy kręcą komedię czy może dramat. Obydwa gatunki nijak nie połączyły się w The Confession tworząc udany komediodramat, a widz ma dylemat. Śmiać się, bo to jednak wciąż komedyjka, czy może ekspresowo zmrozić sobie krew w żyłach. Ekspresowo, bo gdy dochodzi do eskalacji, film nagle się kończy, zostawiając widza ze zdziwionym „Ale jak to?” i absurdalną finałową kwestią padającą z ust Valiko. Słyszał ktoś? Może to od początku było planowane na trylogię?

Finalnie Wyznanie okazuje się być filmem w nieumiejętny sposób podejmującym trudny temat. Na dodatek robiąc to zupełnie nielogicznie. Ma nasz ksiądz poważny dylemat czy złamać tajemnicę spowiedzi, podczas gdy połowę filmu wcześniej zrobił to już bez żadnej refleksji. Aż się zastanawiałem potem przez długie minuty czy oni tam w tej Gruzji nie mają tajemnicy spowiedzi? Scenariusz odpowiedział, że mają.

(2310)

Sporo filmów oglądanych przeze mnie na WFF-ie ma swoją historię. Wyznanie ma taką, że jego reżyser Zaza Uruszadze przyjechał na jeden z poprzednich WFF-ów ze świetnymi Mandarynkami. Przegapiłem ich seans, a po nadrobieniu wiedziałem, że następnego filmu Zazy na WFF-ie nie przegapię. No i nie przegapiłem. Tadam.wav Recenzja filmu Wyznanie, Beri, The Confession. O czym jest film Wyznanie W małej parafii w odizolowanej od reszty świata gruzińskiej wiosce umiera ksiądz/duchowny/pop/nie wiem, co oni tam mają. Życie nie znosi próżni, dlatego wkrótce na jego miejsce oddelegowany zostaje nowy duchowny. Giorgi (Dimitri Tatiszwili) studiował kiedyś reżyserię, ale poczuł powołanie i rzucił studia filmowe.…

Ocena Końcowa

6

wg Q-skali

Podsumowanie : Na gruzińską wioskę przybywa nowy ksiądz, który bardziej niż należy zaczyna interesować się kobietą łudząco podobną do Marilyn Monroe. Brak zdecydowania w kwestii czy ma to być dramat, czy może komedia, nie działa na korzyść tego filmu. Nędzne zakończenie w punkcie kulminacyjnym tym bardziej.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004