Sylwester Marzeń za pasem, czas zatem na najlepsze filmy roku 2021. Z tej okazji powtórzę raz jeszcze wstęp, którym się dziś z Wami przywitałem.
Przypominam, że za sprawą specyfiki tego zestawienia, trafią się tu filmy również z innych lat, więc należy je traktować jako zestawienie najlepszych filmów, jakie widziałem w 2021 roku. Seanse bardzo archiwalne usunąłem, więc z grubsza ograniczam się do produkcji z lat 2020-21.
No i warto też pamiętać, że nie obejrzałem wszystkich filmów, jakie bym chciał, więc czegoś na moich listach na pewno zabrakło. Pozdrawiając serdecznie Annę Marię dodam tylko, że w 2021 roku obejrzałem 230 filmów. Dla porównania w 2018 było ich 358, a w 2017 – 420.
No i – niestety – rok 2021 to kolejny rok bez żadnej Dziesiątki :(, a honoru kina znów muszą bronić filmy dokumentalne.
Najlepsze filmy 2021 roku
9/10
– Aida. Quo Vadis, Aida?
Kiedy do Srebrenicy wkraczają serbskie oddziały, tłumaczka ONZ robi wszystko, by uratować swoją rodzinę. Lubię takie kino, które pozwala czegoś się dowiedzieć, zmusić do zgłębienia tematu, a także opowiedzieć o bestialstwie bez pokazywania tego bestialstwa.
Film dokumentalny o El Duce, frontmanie kapeli The Mentors, zrealizowany z odnalezionych po 25 latach nagrań wideo młodego aktora, który przez dwa lata towarzyszył członkom tego zespołu. Oryginalna, undergroundowa produkcja o zjawisku muzycznym znanym jako shock rock oraz o człowieku, który przeszedł do legendy tego gatunku. Wzbudza emocje, których po pierwszych minutach filmu nikt by się nie spodziewał.
– Tick, Tick… Boom!
Przed utalentowanym kompozytorem prezentacja, która może odmienić całe jego życie. Jeden z najlepszych filmów o tym, co trzeba poświęcić, by tworzyć. Zdecydowanie najlepszy musical roku, a konkurencję miał sporą. Na tym to jednak polega – trzeba widzowi pokazać coś więcej niż musical.
8/10
Na lotnisku w Malezji dwie dziewczyny dokonują udanego zamachu na przyrodniego brata Kim Dzong Una. Rusza ich proces. Trudno wyobrazić sobie lepszą historię, o jakiej mogliby marzyć twórcy filmów dokumentalnych. Niewiarygodne, ale wydarzyło się to naprawdę.
– Athlete A. Athlete A: Sport w cieniu skandalu
Dokumentalny zapis skandalu, jaki wstrząsnął amerykańską kadrą gimnastyczek. „Spotlight” w wydaniu gimnastycznym. Trudno czasem wytłumaczyć, dlaczego jeden dokument podoba się bardziej od innych, podobnych przecież formą, dokumentów. Nie bez znaczenia na pewno jest to, że opowiadana historia ma swój finał.
– Cold Case Hammarskjold. Kto zabił sekretarza generalnego ONZ
Próba odpowiedzi na zadane w polskim tytule pytanie przynosi niespodziewane odpowiedzi. Nieszablonowy dokument twórcy „Ambasadora” pokazuje jak zrobić emocjonujące, zaskakujące i dające do myślenia kino oparte w całości na spekulacjach. Przy okazji obala teorię, że wszystkie filmy dokumentalne z gadającymi głowami są takie same.
– Crip Camp. Obóz godności: Rewolucja w życiu niepełnosprawnych
Obamowie po raz kolejny udowadniają, że mają nosa do ważnych społecznie dokumentalnych historii. Oto pozytywna opowieść o letnim obozie dla niepełnosprawnej młodzieży, w trakcie którego narodziło się coś więcej niż tylko przyjaźnie i miłości.
– Dara of Jasenovac. Dara iz Jasenowca
Oparta na faktach opowieść o 10-letniej Serbce, która trafia w sam środek chorwackiego obozu koncentracyjnego będącego centralnym ośrodkiem ludobójstwa. Wstrząsający, wzruszający, mocny, porządnie zrealizowany i godny obejrzenia film, do którego nie ma co jednak zasiadać bez znajomości szerszego kontekstu tej opowieści. Ten jego twórców nie interesuje.
– Dune: Part One. Diuna. Część Pierwsza
Kiedy wydobycie cennego melanżu z planety Arrakis przejmuje ród Atrydów, brutalne starcie z rodem Harkonnenów wydaje się nieuniknione. Oszałamiająca wizualnie, choć do szpiku ascetyczna ekranizacja powieści Franka Herberta, która wciąga i pochłania. A mnie także uśpiła.
– Father, The. Ojciec
Opiekująca się zapadającym na demencję ojcem córka musi podjąć decyzję o wysłaniu go do domu opieki. Nie tylko świetnie zagrany, ale i bardzo dobrze i pomysłowo pokazujący zajawiony problem. Niby nic odkrywczego, a ogląda się prawie jak thriller.
– Ghostbusters: Afterlife. Pogromcy duchów. Dziedzictwo
Śmierć Egona Spenglera napędza spiralę wydarzeń, która naprzeciw upiornych demonów stawia wnuków tego Pogromcy duchów. Utrzymana w klimacie Kina Nowej Przygody udana kontynuacja kultowej serii, którą ogląda się bardzo dobrze i która świetnie została odegrana przez młodych aktorów.
– Godzilla vs. Kong
Naukowcy wykorzystują dwa legendarne potwory do udowodnienia swojej szalonej teorii, która okazuje się prawdą. Myślę, że idiotyzmem byłoby spodziewać się po tym filmie więcej niż ma do zaoferowania. Twórcy Mosterverse wyciągnęli wnioski z poprzednich filmów, w których napięcie bez eksplozji budowane było w nieskończoność i postawili na rozpierduchę tytułowych bohaterów ze specjalnym udziałem niespodziewanego gościa.
– Judas and the Black Messiah
Drobny złodziej otrzymuje od FBI propozycję nie do odrzucenia. Ma infiltrować charyzmatycznego przywódcę Partii Czarnych Panter. Najciekawszy moim zdaniem z oscarowych filmów. Świetna historia opowiedziana w nowoczesny sposób i jeszcze lepiej zagrana. (PS. Obejrzę jeszcze raz i może dam 9/10).
– Life of Crime 1984-2020. Życie przestępcze 1984-2020
Kręcony na przestrzeni blisko 40 lat dokument, którego bohaterami jest troje drobnych przestępców z narkotykowym nałogiem. Z połączenia dokumentów „High on Crack Street” oraz „Kamerzysty na Kubie” powstaję ja, do bólu prawdziwy obraz zdegenerowanego środowiska czekającego od działki do działki na smutny koniec.
– Micha and the Wolves, Misha i wilki
Prawdziwa historia ocalałej z Holocaustu zostaje książkowym bestsellerem. Wkrótce zaczynają pojawiać się niewygodne pytania. Taki rodzaj filmu dokumentalnego lubię najbardziej. Interesująca historia opowiedziana w sposób zbliżony do filmowego thrillera z twistem.
– Mitchells vs. The Machines, The. Mitchellowie kontra maszyny
Skłócona ze sobą rodzina wyrzutków musi ratować świat przed roboapokalipsą. Świetnie ogląda się tę animację, gdy na pierwszym planie są Mitchellowie, ich pies oraz ich rodzinne ambicje. Wieje nudą przy wątku roboapokalipsy, który przecież nikogo tu nie wystraszy, więc jest zbędny w takiej ilości.
Dzielni ziemscy wojownicy stają do walki z siłami zła z zaświatów. Stawką los Ziemi. Lichutka fabuła w niczym nie przeszkadza w cieszeniu się z dużej dawki mordobicia i jeszcze większej ilości krwi.
– My Octopus Teacher. Czego nauczyła mnie ośmiornica
Wypalony filmowiec odnajduje radość życia w niespodziewanym miejscu: pod wodą w okolicy jamki ośmiornicy. Nie lubię tego typu melancholijnych dokumentów, ale trudno odmówić produkcji Netfliksa uroku i ślicznych zdjęć.
– No Time to Die. Nie czas umierać
James Bond przerywa emeryturę, by pomóc CIA w sprawie kradzieży groźnego wirusa z laboratorium MI6. Porządne pożegnanie Daniela Craiga z rolą Jamesa Bonda, które kosztem widowiska stawia na opowieść o człowieku, który nagle ma po co żyć. Przy okazji pozostaje w ramach klasycznego filmu o Bondzie z wszystkimi jego atutami i manieryzmami.
– Nomadland
60+letnia Fern po stracie stałej pracy i domu rozpoczyna żywot wędrownej nomadki. Z jednej strony typowe oscarowe kino stworzone po to, by wybitna aktorka mogła zagrać wybitną rolę, z drugiej aktualna opowieść rozliczająca się brutalnie, choć ciepło, z amerykańskim snem. Przez co wartościowa nie tylko ze względu na aktorstwo Frances McDormand.
– Promising Young Woman. Obiecująca. Młoda. Kobieta
30-letnia Cassie dawno rzuciła studia medyczne. Teraz włóczy się po barach i poluje na mężczyzn. Czerpiący pełnymi garściami z gatunku rape and revenge film, który wykorzystuje jedynie tę estetykę do opowiedzenia o czymś ważniejszym niż kinowe exploitation. Rola życia Carey Mulligan.
Dwoje światowej sławy złodziei poluje na legendarne jaja Kleopatry. Amerykański agent specjalny poluje na dwoje światowej sławy złodziei. Rozrywkowo-przygodowe kino akcji, które nie wymaga uczestnictwa mózgu w trakcie seansu, co jest jego największą zaletą.
– Spider-Man: No Way Home. Spider-Man: Bez drogi do domu
Po ujawnieniu tożsamości Spider-Mana, Peter Parker zrobi wszystko, aby prawie cały świat zapomniał o tym, kim naprawdę jest. Chyba najprościej byłoby określić ten film mianem jednej wielkiej sceny po napisach. Z dwoma dodatkowymi scenami po napisach.
– Summer of Soul (…Or, When the Revolution Could Not Be Televised)
Dokumentalna opowieść o zapomnianym Festiwalu Kultury Harlemu z 1969 roku, z którego oryginalne nagrania zostały udostępnione dopiero 50 lat później. Okraszona świetną muzyką historia kulturalnego fenomenu, który idealnie trafił w okres rosnącej samoświadomości społeczności afroamerykańskiej. Prawdopodobny zdobywca przyszłorocznego dokumentalnego Oscara.
– Tiger
Trzygodzinny dokument o wzlotach i upadkach Tigera Woodsa kompleksowo przedstawia życiorys tego golfisty. Nie ma mowy o żadnej laurce. Jest za to solidna dokumentalna robota, jaką lubię najbardziej. Pytanie: czy to już odpowiedni moment na podsumowania, czy może warto było poczekać jeszcze trochę?
– United States vs. Billie Holiday, The. Billie Holiday
Film biograficzny o uzależnionej od narkotyków wielkiej damie bluesa i rasistowskim państwu, które za wszelką cenę chce zamknąć jej usta. Sądząc po ocenach tego filmu, oto powtórka z „Zaginionego miasta Z” (prawie tylko mnie się podoba). I coś w tym jest. Wprowadził mnie w trakcie seansu w ten sam trudny do opisania nastrój, który sprawił, że choć ciężko, to z uwagą śledziło się ekranowe zmagania cierpiącej gwiazdy.
– Untold. Breaking Point. Sportowe opowieści: Przełamanie
Najfajnieszy z serii sportowych dokumentów Netfliksa spod sztandaru „Nieopowiedziane”. Historia tenisisty Mardy’ego Fisha to nie tylko dobrze udokumentowana opowieść o jego karierze, ale przede wszystkim zgłębia problem presji we współczesnym sporcie.
– V/H/S/ 94
Policja po raz kolejny odnajduje stos kaset VHS, na których znalazły się mrożące krew w żyłach nagrania. Po beznadziejnej trzeciej części serii i kilku latach przerwy, antologia wraca do formy. Hail, Raatma!
– Woodstock 99: Peace, Love, and Rage
Dokumentalna opowieść o jednej z największych festiwalo-muzycznych klap wszech czasów to dokładnie taki dokument, jakie również lubię. Opowiadający we wciągający sposób ciekawą historię, której nie znałem.
– Zack Snyder’s Justice League. Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera
Batman skrzykuje superbohaterskich kumpli, żeby powalczyć ze zdyskredytowanym kumplem Darkseida, Steppenwolfem. Za bezapelacyjny sukces trzeba uznać fakt, że pomimo czterogodzinnego metrażu ogląda się ten film bez znudzenia. Przeciętny widz, który ma gdzieś przepychanki komiksowych geeków, otrzymuje solidne widowisko, na którym czasu nie straci. Musi też jednak pamiętać, że to tylko przystanek, a nie stacja końcowa.
Na koniec odnośniki do pozostałych list.
Podziel się tym artykułem:
Jeden komentarz
Pingback: Przeciętne filmy 2021 roku. Przeciętne filmy obejrzane 2021