Czyli co Q-Słonko widziało we wrześniu.
Filmowy wrzesień 2018 w ocenach
8
– Battleship Island, The aka Hashima
Ojciec z córką, gangster oraz dzielny szpieg walczą o przetrwanie na wyspie, gdzie zostali wywiezieni, by niewolniczo pracować w miejscowej kopalni węgla. Seans powtórkowy. +1. Monumentalne i perfekcyjnie zrealizowane kino wojenne, a zarazem piękna historia o odwadze i poświęceniu.
– Bright Lights: Starring Carrie Fisher and Debbie Reynolds. Carrie Fisher i Debbie Reynolds prywatnie
Intymny portret naznaczonego sławą i narkotykami życia matki i córki nakręcony niedługo przed ich śmiercią. Mało co mnie tak porusza, jak dokumenty o przygasłych gwiazdach Hollywood.
– Fantastic Mr. Fox. Fantastyczny Pan Lis
Zmęczony prostym życiem lis postanawia wrócić do wyuczonego zawodu złodzieja kur. Cały urok filmu Wesa Andersona tkwi w jego prostocie. Proste to takie, oczywiste, a mądre.
– Lowlife
Krwawa historia meksykańskiego zapaśnika, handlarza organami, właścicielki motelu oraz księgowego i jego kumpla kryminalisty. Z zwyczajny, nieskomplikowany film wyreżyserowany sercem do kina gatunkowego. Na uwagę zwraca szczególnie czarny humor i makabra.
– Mandy
Zdeterminowany drwal rusza tropem religijnej sekty, która porwała jego kobietę. Hipnotyzujące przeżycie wiodące poprzez przebarwne fantasmagorie prosto do piekielnych otchłani. Najbardziej oryginalny film 2018 roku.
– Rolling Stone: Stories From The Edge. Magazyn Rolling Stone: Reportaże znad krawędzi
Kilkugodzinna podróż przez najlepsze artykuły w historii magazynu Rolling Stone. Solidny zapis amerykańskiej historii ostatnich kilkudziesięciu lat pokazujący przemianę, jaką przeszło to muzyczne z założenia pismo.
– Under the Silver Lake. Tajemnice Silver Lake
Bezrobotny miłośnik popkultury rozpoczyna śledztwo w sprawie zaginięcia sąsiadki. Jeden z najoryginalniejszych filmów roku, który nie ma sensu, ale tłumacząc dlaczego go nie ma – ma sens.
7
– BlacKkKlansman. Czarne bractwo. BlacKkKlansman
Prawdziwa historia czarnoskórego policjanta, który w latach 70. postanowił zinfiltrować lokalny oddział Ku Klux Klanu. Pomijając zbędne zakończenie z przesadzoną tezą, fajnie się to ogląda, choć powinno bardziej wyeksploatować ironię całej sytuacji.
– Death of a Salesman. Śmierć komiwojażera
Zmęczony życiem komiwojażer rozpamiętuje przeszłość czekając na to, aż jego synowie podbiją świat. W całości podporządkowane Dustinowi Hoffmanowi solidne rozliczenie z amerykańskim snem i kosztem, jaki niosą za sobą wygórowane ambicje.
– Dogman
Właściciel salonu dla psów z włoskiego zadupia wpada w tarapaty za sprawą nieobliczalnego optycha-narkomana. Znakomita rola Brzydkiego Ala Pacino – Marcella Fonte to najmocniejszy punkt tego mocno klimatycznego filmu z kiepskim zakończeniem.
– Endless
Dwaj bracia powracają do sekty, z której przed laty udało im się wyrwać. Film niebanalny, mocno klimatyczny, który nie ryje beretu tak jak mógłby.
– Kamerdyner
Kronika wypadków kaszubskich na przestrzeni pierwszych 50. lat XX wieku z zakazaną miłością w tle. Bardzo dobrze zrealizowane epickie kino historyczne, które w udany sposób przybliża ciężki czas ludności kaszubskiej pomiędzy jedną, a drugą wojną.
– Kler
Historia trzech księży i ich zmagania z pedofilią, alkoholizmem i za dużą ambicją. Porządne kino w przeważnie wyważony sposób i bez głupich uogólnień pokazujące skalę problemów, z jakimi zmaga się współczesny kościół.
– Letnie przesilenie
Senna stacja kolejowa będąca przystankiem w drodze do obozu koncentracyjnego staje się areną dojrzewania dwóch nastolatków: Polaka i Niemca. Porządne kino pachnące latem i kontrastującym z nim koszmarem, który często rozgrywa się poza kadrem. Choć nie zawsze.
– Loop. Hurok. W pętli
Po tragicznej śmierci swojej dziewczyny, Adam trafia w pętlę czasową, która pozwala mu naprawić wiele swoich błędów. I narobić nowych. Lubię filmy o pętlach czasowych, a w tej węgierskiej produkcji jest wszystko, co w nich potrzebne.
– Vanilla Sky
Oskarżony o morderstwo narcyz-milioner wraca pamięcią do dnia, w którym w końcu się zakochał. Seans powtórkowy, wrażenia podobne. Nie potrafię przekonać się do tego dobrego przecież filmu, który wg mnie jest za długi i jakoś nie przekonuje mnie zakończeniem. Tak.
6
– Blood Fest
Festiwal miłośników horrorów staje się areną krwawej masakry, którą przetrwać stara się nastoletni fan filmów grozy. Szczera i pomysłowa na tyle zabawa gatunkiem, żeby dupy nie urwało, ale oglądało się to sympatycznie.
– Crazy Rich Asians. Bajecznie bogaci Azjaci
Pochodząca z ubogiej rodziny dziewczyna walczy o przychylność przebogatej rodziny swojego narzeczonego. Komromantyczna baśniowa pocztówka z Singapuru. Kipiąca złotem opowieść z morałem dla widza niewymagającego więcej niż przystępnie podana egzotyka.
– Dywizjon 303. Historia prawdziwa
Polscy lotnicy ruszają do bitwy o Anglię. Wkrótce napiszą jej najwspanialszy rozdział. Szczery, prosty, zrealizowany na miarę przeciętnych możliwości realizacyjno-finansowych polskiego kina. Michael Bay dla ubogich krewnych.
– Elle
Zgwałconą bizneswoman zaczyna męczyć konieczność niańczenia wszystkich dookoła. Szukając sprawcy odkryje się na nowo. Zawiodłem się. Spodziewałem się mocnego Verhoevena, a w rzeczywistości dostałem obyczajówkę za bardzo ocierającą się o lżejsze kino.
– Predator, The. Predator
Kolejne Predatory odwiedzają Ziemię. Powstrzymać postara się je grupa żołnierzy wyrzutków. Nowy Predator robi wszystko, żeby być filmem tak złym, że aż dobrym. I prawie mu się to udaje. Nie traktować poważnie!
– Searching
Ojciec zaginionej córki odkrywa jej wirtualny świat, o którym nie miał pojęcia. Thriller w całości rozgrywający się na ekranie komputera nie dostarcza takich atrakcji jak wcześniejsze produkcje nakręcone według tego samego pomysłu na przedstawienie akcji.
5
– Burning. Płomienie
Skomplikowaną znajomość trójki młodych ludzi komplikuje jeszcze bardziej zniknięcie jednej z nich. Posiadające wiele zalet kino obyczajowe, którego nudy nie byłem w stanie przeskoczyć.
– Equalizer 2, The. Bez litości
Były żołnierz jednostki specjalnej stawia czoła demonom przeszłości. Bez litości 2 finalnie okazuje się stratą czasu na dobry realizacyjnie, ale niedomagający fabularnie film.
– Juliusz
Pechowy nauczyciel plastyki zakochuje się w pechowej pani weterynarz. Dzień świra dla bardzo ubogich. Przywraca niewiarę w polskie komedie.
– Leave No Trace
Dręczony demonami przeszłości weteran wojenny wybiera życie z dala od cywilizacji. Towarzyszy mu ukochana córka. Leśna ballada o wyrzutkach na własną rękę, która zamiast poruszać – wkurza.
– Peppermint. Smak zemsty. Peppermint
Po pięcioletnim szkoleniu kura domowa rusza na ścieżkę zemsty przeciwko zabójcom jej męża i córki. Nijakie kino zemsty ze słabym scenariuszem i akcją, która w dobie Atomic Blonde na nikim nie zrobi wrażenia.
– Zakonnica. The Nun
Ksiądz badający samobójstwo zakonnicy odkrywa przerażającą prawdę o rumuńskim klasztorze. Horrorowe rzemiosło bez jakichkolwiek jaj.
4
– Final Score
Zupełnym przypadkiem najemnik trafia na mecz piłki nożnej, podczas którego dochodzi do ataku terrorystów. Klasyczny koncept „jeden przeciw wszystkim” nie wypalił w tej dziwnej produkcji, która finalnie okazuje się tanio zrealizowanym przeciętniakiem.
Podziel się tym artykułem:
O, więc jednak lubisz W. Andersona? 🙂
Traktując jego twórczość jako całość wciąż wychodzi mi, że go nie lubię :). Inaczej, nie odpowiada mi jego styl. I ciągle więcej jego filmów mi się nie podobało niż podobało. Ale np. „Genialny klan” bardzo lubię, a Fox też mi podszedł, bo taki zwyczajny :). „Wyspa psów” w tę samą mańkę?
chyba nie do końca, bo np. mi się też Lis podobał, ale już Wyspa psów mnie trochę znudziła i zmęczyła.
Dla mnie też zdecydowanie wygrywa Lis. WP to co najwyżej film dobry, mnie nie porwał.
To nie oglądam 🙂