Czyli co Q-Słonko widziało w czerwcu.
Filmowy czerwiec 2017 w ocenach
9
– Backbeat
John Lennon, Stuart Sutcliffe i koledzy ruszają na podbój muzycznych scen Hamburga. Seans powtórkowy jednego z moich ulubionych filmów. Tak się powinno kręcić originy superbohaterskich grup!
– Man Called Ove, A [En man som heter Ove aka Mężczyzna imieniem Ove]
Po stracie żony i pracy, dobiegający 60-tki Ove zamierza ze sobą skończyć. Co trochę ktoś mu jednak w tym przeszkadza. Klasyczny komediodramat z całym dobrodziejstwem gatunku. Do śmiechu, do płaczu, do wartościowego seansu.
– Psy 2: Ostatnia krew
Po zakończeniu odsiadki Franz Maurer podejmuje współpracę ze znajomym handlarzem broni mieszając w to Nowego. Seans powtórkowy. Film niemal genialny w swej konwencji, co szczególnie widać po latach.
8
– Aliens [Obcy. Decydujące starcie]
Mimo ostrzeżeń o czyhających tam krwiożerczych kosmitach, grupa kosmicznych Marines wyrusza na obcą planetę. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ta niewątpliwa klasyka lepiej wygląda na ziarnistym VHS-ie niż Blu-rayu.
– Belko Experiment, The
80 pracowników korporacji zostaje zmuszonych do zabijania się nawzajem w odciętym od świata wieżowcu. Krwawa rozpierducha mocno zainspirowana japońskim Battle Royale. Są zastrzeżenia, ale ogląda się bardzo fajnie.
– Shimmer Lake
Lokalny glina prowadzi śledztwo w sprawie napadu na miejscowy bank. Opowiedziana od końca do początku zgrabna czarna komedia kryminalna z najbardziej uzasadnioną sceną sraczki w historii kina.
7
– Freak Out [Mesuvag Harig, Panika]
Czterech izraelskich kadetów melduje się na odległym posterunku, gdzie wkrótce zaczynają dziać się rzeczy dziwne. Nie wiem czemu, bo film jest sztampowy, ale oglądało mi się go bardzo przyjemnie.
– Jawbone
Walczący z alkoholizmem obiecujący kiedyś bokser wraca na stare śmieci i próbuje stanąć na nogi. Mroczny dramat bokserski rozegrany w scenerii brudnych zaułków i namalowany na twarzy głównego bohatera.
– May God Save Us [Que Dios nos perdone/Niech Bóg nam wybaczy]
Seryjny morderca zabija staruszki. Śledztwo w tej sprawie prowadzą dwaj madryccy detektywi, którzy szybko zmuszeni są działać na własną rękę. Porządny hiszpański kryminał z pogłębioną kosztem sensacji psychologią postaci.
– Our Little Sister [Nasza młodsza siostra aka Umimachi Diary]
Po śmierci ojca, z którym dawno nie miały kontaktu, trzy siostry przygarniają pod swój dach czwartą, przyrodnią. Tak bardzo sympatyczne kino, że aż za bardzo.
– Piku
Podporządkowana swojemu ojcu córka zabiera go w daleką podróż, w trakcie której coraz bardziej zbliża się do kierowcy. Chyba nigdy wcześniej w historii kina nie poświęcono tyle czasu kupie. Bardzo sympatyczny Bollywood, któremu niewiele brakło do Ósemki.
– What Ever Happened to Baby Jane? [Co się zdarzyło Baby Jane?]
Żyjące przebrzmiałą sławą siostry wkrótce będą musiały zmierzyć się z eskalacją swojego konfliktu spowodowanego wydarzeniami z przeszłości. Seans powtórkowy nie wypadł już tak dobrze jak premierowy, ale nie zestarzał się film Aldricha tak bardzo jak mógłby.
– Wonder Woman
Amazonka Diana trafia na front I wojny światowej, by pokonać boga Aresa i raz na zawsze zakończyć wszelkie wojny. W końcu jakiś dobry letni blockbuster ze świetną Gal Gadot i brakiem większych dłużyzn.
6
– All American High Revisited
Odnaleziony zostaje film dokumentalny o amerykańskiej szkole średniej z lat 80. ubiegłego wieku. Co po ponad 30 latach słychać u jego bohaterów? Zmarnowany, niestety, potencjał na bardzo fajny dokument.
– Educating Rita [Edukacja Rity]
26-letnia fryzjerka postanawia przystąpić do kursu z literatury angielskiej, by móc zdawać na studia. Inteligentna komedia, która zdążyła się zestarzeć i nie robi już takiego wrażenia jak kiedyś.
– London Town
14-letni Shay wchodzi w dorosłość w Londynie brzmiącym buntowniczą muzyką The Clash. Seans London Town wielką stratą czasu nie jest, ale jednak zmarnowano bardzo fajny temat. Ubogi krewny Almost Famous.
– T2: Trainspotting
Po 20 latach nieobecności Mark Renton wraca do Edynburga, gdzie spotyka kolegów, z którymi kiedyś dawał w żyłę. Pozbawiony pozafilmowych zalet pierwszej części, T2 zostaje porządnie zrealizowaną produkcją, bez której można by się było obejść.
5
– Black Snow [Czarny śnieg aka Nieve negra]
Po latach spotyka się dwóch braci, których dawno temu podzieliła rodzinna tragedia. Stawką w ich dogadaniu się: dziewięć milionów dolarów. Co by było, gdyby filmowy thriller całkowicie pozbawić napięcia? Czarny śnieg byłby.
– Handsome Devil
Wrażliwy rudzielec nie może zaaklimatyzować się w kipiącej testosteronem szkole dla chłopców. Wszystko zmienia przybycie przystojnego rugbisty. Stowarzyszenie umarłych poetów dla ubogich.
– It Was Fifty Years Ago. Today Sgt. Pepper and Beyond
Trzeba mieć talent, żeby zrobić film dokumentalny o jednej z największych płyt wszech czasów nie używając w nim ani jednej piosenki z tej płyty. Temat zmarnowany na raczej znane anegdotki.
– King Arthur: Legend of the Sword [Król Artur: Legenda miecza]
Wychowany w burdelu zawadiaka rzuca wyzwanie królowi, który kiedyś pozbawił go rodziny. Nie jest to widowisko, jakim powinno być. Brakuje mu uroku dobrych filmów Guya Ritchiego i za bardzo przypomina wyrachowany produkt, którego producent dał tydzień wolnego księgowemu.
– Lucid Dream
Trzy lata po porwaniu syna, ojciec za pomocą świadomego śnienia próbuje odnaleźć jego sprawcę. Przeciętny koreański thriller ze zbyt wieloma zbiegami okoliczności, by traktować go poważnie.
– Table 19
Stolik 19 to miejsce, przy którym spotykają się weselni goście, na których obecności nikomu nie zależy. Miałkie byle co, za słabe, żeby warto było je oglądać i nie aż tak złe, żeby się po nim przejechać.
– Zookeeper’s Wife, The [Azyl]
Prowadzący warszawskie ZOO państwo Żabińscy podczas wojny dają schronienie Żydom z getta, którym grozi niechybna śmierć. Oparty na faktach, do bólu przyzwoity film, który nie wnosi niczego nowego do tego „gatunku” filmowego, a i stare wykorzystuje tak sobie.
4
– Allied [Sprzymierzeni]
Brytyjski agent w trakcie II wojny światowej dostaje rozkaz zlikwidowania swojej żony, którą podejrzewa się o bycie niemiecką agentką. Gdyby to był Twitter, Robert Zemeckis napisałby, że ktoś mu się włamał na konto i jako on nakręcił tę marną namiastkę wojennego romansu.
– Sky on Fire
Sensacyjna bzdura o komórkach macierzystych. Ringo Lam czy nie Ringo Lam, ale gdy w Hongkongu chcą opakować efektowną akcję w coś głębszego, niemal zawsze wychodzi kiszka.
Podziel się tym artykułem:

Allied 4? Coooo