×
Zwiastun Spider-Man: Homecoming (2017), reż. Jon Watts.

Zwiastun Spider-Man: Homecoming. I tyle

Pogubiliście się już w tych wszystkich Spider-Manach? Bo ja… się nie pogubiłem, ale sytuacja i tak jest absurdalna. W pogoni za kasą Hollywood nie tylko wskrzesza stare pomysły, ale wskrzesza je jeszcze raz i jeszcze raz – Spider-Man: Homecoming to już trzeci Spider-Man, który będzie się pałętał po kinach w ostatnich latach. Ostatni?

Zwiastun Spider-Man: Homecoming

Zwiastun Spider-Man: Homecoming nowy nie jest, właściwie to ma już ponad tydzień, ale że obejrzałem go dopiero teraz to sru, nowa notka na przeczekanie #TajemniceBlogowania. Po co po raz kolejny wskrzeszać tę postać? Nie wiem. Znaczy wiem, poprzednie nie do końca się sprawdziły, więc zamiast trzaskać trzeciego Spajdka z Garfieldem bach, pierwszy Spider-Man z – uwaga, sprawdzam – Tomem Hollandem. Ten nowy Spider-Man zdążył już mignąć filmie Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów, a teraz dostaje swój własny, prywatny film i Tony’ego Starka w roli opiekuna.

Cóż, zwiastun jak zwiastun. Sympatyczny, wesoły, są nawiązania, jest Jon Favreau, który wziąłby się już i odczepił od tych superbohaterów (przypomina mi jego postać z Przyjaciół – nie mam predyspozycji, ale będę walczył w MMA) – generalnie same plusy, czyli… dokładnie to samo, co w przypadku dwóch poprzednich Spider-Manów. Niczym to się nie różni ani – przynajmniej w zwiastunie – nie wnosi do historii Spider-Mana czegoś nowego. No poza coraz młodszą ciotką May, która już odmłodniała do Marisy Tomei.

Jak to Spider-Man – młody, głupi, narwany. Do połowy filmu będzie z siebie robił durnia, a potem spoważnieje. Pośmiejemy się, pooglądamy fruwającego Iron-Mana, poczekamy na scenę po napisach i zapomnimy. Film zarobi, dokręcą drugą część i wtedy się zobaczy czy można dalej czy trzeba czwartego aktora w kostium Spider-Mana przebierać. Obyś żył w ciekawych czasach, wamać.

O rany, teraz właśnie wpadło mi w oko, że Michael Keaton zagra Vulture’a. Kiedyś, gdy miałem ideę fix, by przeczytać komiksy ze Spajdkiem od początku (dotrwałem może do szóstego zeszytu – najlepiej pamiętam, jak Spider-Man załatwił Sandmana odkurzaczem) to właśnie Vulture był dla mnie najbardziej dennym przeciwnikiem Pająka. Jakiś suchy dziadek w legginsach. OK, Keaton przerobił już Birdmana w Birdmanie, ale jakoś tego nie widzę.

Za kamerą Jon Watts. Koleżka od fajnego Klauna i może być Cop Cara. Olać niezależność – mainstream cię wzywa! Nie napinaj się, Favreau dopilnuje, żebyś czegoś nie schrzanił…

Podziel się tym artykułem:

7 komentarzy

  1. Napisałbym coś, ale w sumie… meh…

  2. co tu pisać…film dla gimbazy

  3. Tyle, że zlikwidowali gimbazę! 🙂

  4. No przecież! To w jaki sposób będziemy ich teraz określać?

  5. Tak jak wcześniej – głupie nastolatki 😉

  6. No co poradzisz, w komiksie też były nastolatki. Tylko wyglądały na 35 lat :).

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004