Czyli co Q-Słonko widziało w grudniu
Filmowy grudzień 2024 w ocenach
8
– Apprentice, The. Wybraniec
Młody Donald Trump ma milion dolarów od ojca i pomysł na siebie, ale dopiero prawicowy mentor wskaże mu drogę do osiągnięcia sukcesu za wszelką cenę. Energią bijącą z tego filmu można by obdzielić kilka produkcji. Sebastian Stan skradł moje serce układaniem ust podczas mówienia, a cała reszta jest po prostu interesująca.
– Ghostlight. Światełko w tunelu
Naznaczony rodzinną tragedią pracownik drogowy dołącza do amatorskiej trupy wystawiającej „Romea i Julię”. Być może najbardziej brytyjski amerykański film w historii. Obyczajowo-społeczne kino, które z niezależnym sznytem opowiada o radzeniu sobie z traumą oraz udowadnia, że Szekspir zawsze się dobrze odnajdzie niezależnie od czasu i przestrzeni.
7
– Elton John: Never Too Late
Szykujący się do ostatniego koncertu w Ameryce Północnej, Elton John wspomina swoją błyskotliwą karierę. No i cóż, taki to standardowy film dokumentalny, który nudzić nie ma prawa, bo przecież opowiada o niekwestionowanej legendzie. Choć wiadomo, gdyby przećpał tę legendę, to byłoby ciekawiej. A tak poza tym to nie miałem pojęcia, że Elton John tak świetnie się trzyma.
– LaRoy, Texas
Puszczana w trąbę przez żonę małomiasteczkowa pierdoła omylnie zostaje wzięta za elitarnego płatnego zabójcę. „Rzeczy, które robisz w Denver będąc martwym” spotykają braci Coen, „Czwartek” Skipa Woodsa i jeszcze parę innych krwawych kryminałów z przewrotnym czarnym humorem. Z pewnością nie jest to gorsze od nich, ale lepsze też nie jest, bo za mało tu oryginalności, a jedynie sprawne operowanie konwencją.
– Sonic the Hedgehog 3. Sonic 3: Szybki jak błyskawica
Sonic razem z kolegami po raz kolejny muszą stanąć do walki. Tym razem ich przeciwnikiem będzie czekający od pół wieku na zemstę Shadow. Nie wiem zupełnie nic o tym uniwersum. Poszedłem z dzieckiem i nieźle się bawiłem. Człowiek szybko zapomina, że ogląda film o jeżu, a Jim Carrey jest mistrzem.
6
– Carry-On. Kontrola bezpieczeństwa
Stojący na rozdrożu życia lotniskowy ochroniarz musi zrobić wszystko, aby nie dopuścić do nieszczęścia z rąk wyrachowanego złoczyńcy. Rola Jasona Batemana to największa wartość tego przyzwoitego świątecznego thrillera, który ogląda się bezboleśnie i miło urozmaici przebieranie skarpetek w szufladzie.
– In a Violent Nature
Spędzająca miło czas grupa młodzieży staje się ofiarami brutalnego mordercy zza grobu. Nie będzie to ostatni film w najbliższym czasie widziany z perspektywy nadprzyrodzonego złoczyńcy. Konwencja nie zawsze się trzyma, bo pewnie zanudziłoby to po całości, ale koncept to odważny, a morderstwa naprawdę miodne. Jednakowoż Leslie Vernon to nie jest.
– Wróbel
Życie małomiasteczkowego listonosza czeka wstrząs w postaci zwolnień grupowych, hałaśliwych sąsiadów i dawno niewidzianego, umierającego dziadka. Poczciwe kino z marginesu życia, którego akcja dzieje się leniwie, ale ciekawie jak w każdym małym miasteczku, gdy zaczynasz odkrywać jego tycie tajemnice.
5
– Red One. Czerwona Jedynka
Szef ochrony Świętego Mikołaja musi połączyć siły z cwaną gapą, gdy jego pracodawca zostaje porwany. Jeden z ostatnich filmów, na które streamingi w kowidzie dały setki milionów dolarów i myślały, że utłuką kina. Po raz kolejny udowadnia, że była to kasa wrzucona w błoto, choć ma naprawdę dużo dobrych pomysłów na siebie i na ogranie Bożego Narodzenia. Nie wychodzi z tego jednak nic godnego uwagi,
4
Losy dwóch pokoleń rodziny z amerykańskiej klasy średniej widziane z punktu widzenia przeszłości, teraźniejszości i przyszłości miejsca, w którym żyją. Kolejny nieudany film Roberta Zemeckisa, który udanie odciągnął uwagę widza od majstrowania z wizerunkiem gwiazd poprzez zaoferowanie mu pozbawionej emocji i cierpiącej na nadmierną teatralność historii bez ciekawej historii.
Podziel się tym artykułem:
Link do Wróbla odsyła do Ataku paniki.
Już nie, dzięki 🙂