×
Filmowy czerwiec 2019 w ocenach. Diego (2019), reż. Asif Kapadia.

Filmowy czerwiec 2019 w ocenach

Czyli co Q-Słonko widziało w czerwcu.

Filmowy czerwiec 2019 w ocenach

9

Diego

Kapadia w swoim dokumencie w umiejętny sposób rozkłada na czynniki pierwsze wydarzenia, które doprowadziły do upadku sportowca. Skrupulatnie prowadzi przez piłkarskie sukcesy Maradony i pokazuje towarzyszące temu wydarzenia nie tylko w kontekście sportowym, ale przede wszystkim społecznym i politycznym.

8

Cafarnaúm. Kafarnaum

Libański chłopiec pozywa swoich rodziców za to, że nie potrafili zapewnić mu godnych warunków do życia. Chwytające za serce kino ze znakomitą rolą młodego Zaina. Brudna pocztówka ze świata, w którym wbrew wszystkiemu każdego dnia trzeba walczyć o życie.

7

Avengement. Krwawa zemsta

Po ucieczce z więzienia morderca szuka zemsty na ludziach, którzy diametralnie zmienili jego życie. Tak wyglądałby film akcji straight-to-VHS nakręcony przez trochę mnie utalentowanego Guya Ritchiego i zilustrowany muzycznie przez Ennio Morricone’a.

Five Feet Apart. Pięć kroków od siebie

Choroba nie pozwala cierpiącym na mukowiscydozę nastolatkom zbliżyć się do siebie na więcej niż kilka kroków. Jeśli ktoś lubi wyciskacze łez o chorych nastolatkach to nie zawiedzie się, bo to kolejny dowód na to, że w Hollywood potrafią kręcić takie filmy.

Gandhi

Historia walki Mahatmy Gandhiego o niepodległość Indii. Seans powtórkowy. Klasyczne widowisko historyczne, którego wielkości nie potrafię zauważyć.

Hotel Mumbai. Hotel Mumbaj

Po serii ataków terrorystycznych na kilka punktów w Mumbaju, napastnicy biorą na cel chroniących się w miejscowym luksusowym hotelu. Porządna opowieść o atakach z 2008 roku, w których zginęło ponad 170 osób. Ani tak dobra jak „Hotel Rwanda”, ani tak dobra jak indyjski „The Attacks of 26/11”.

Hustle, The. Oszustki

Dwie naciągaczki postanawiają rozstrzygnąć, która z nich jest lepsza. Lekka, wakacyjna komedia z fajnym pomysłem na film, w którym nie należy doszukiwać się większego sensu. Nie sprofanowano oryginału z Caine’em i Martinem.

I Am Mother. Jestem matką

Ludzkość uległa całkowitej zagładzie. W laboratorium rusza program repopulacji Ziemi. Ubrany w szaty thrillera sci-fi interesujący i mądry film eksplorujący tematy takie jak człowieczeństwo i nadzieja pokładana w rozwoju sztucznej inteligencji.

Pavarotti

Może to i laurka, ale w dokumencie Rona Howarda o życiu Luciano Pavarottiego można usłyszeć wiele dobrej muzyki w najlepszym wykonaniu. Śmiejąc się i wzruszając na zmianę, z kina wyjdzie się podśpiewując Nessun dorma czy O sole mio.

Rocketman

Filmowa biografia Eltona Johna. Dzieło bezapelacyjnie udane. Kolorowy, rozśpiewany, a jednocześnie szczery, stanowi mieszankę wybuchową, która poderwie do tańca niejedną nogę.

Yesterday

Nieznany muzyk budzi się w świecie, w którym nikt nie słyszał o Beatlesach. Wszystko, co tu dobre, związane jest z piosenkami The Beatles, które wynoszą „Yesterday” ponad przeciętność. Reszta to w miarę udana komedia ze słabym wątkiem romantycznym.

6

Anna

Agentka KGB wyrusza do Paryża, gdzie działa pod przykrywką odnoszącej sukcesy supermodelki. Besson po raz enty nakręcił ten sam film, ale trzeba przyznać, że gdy przymknie się oko na wtórność, „Anna” zapewnia dobrze zrealizowaną rozrywkę.

Child’s Play. Laleczka

Dwunastolatek otrzymuje w prezencie lalkę, która okazuje się psychopatą. Udany remake klasycznego filmu ery VHS. Gdyby tylko utrzymał luźno-makabryczny poziom swojej pierwszej połowy…

Dark Phoenix. X-Men: Mroczna Phoenix

Jean Grey odkrywa w sobie moce, które każą jej rzucić wyzwanie profesorowi Xavierowi i jego ekipie. Pożegnanie z X-Menami wypadło przyzwoicie, choć po filmie kończącym pewien rozdział należałoby spodziewać się czegoś więcej.

Godzilla: King of the Monsters, Godzilla II: Król potworów

17 Tytanów pustoszy Ziemię. Zaradzić może jedynie Godzilla. Dougherty stworzył film, który na jego miejscu mógłby wyreżyserować każdy. Ładnie opakowany produkt, który nie ryzykuje niczym. Oferując jednak to, co obiecał. Dlatego trudno płakać z powodu tego, że jedyną wartością filmu są monumentalne walki Tytanów.

Murder Mystery. Zabójczy rejs

Amerykańskie małżeństwo prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa bogacza popełnionego na ekskluzywnym jachcie. Komediowe podejście do klasycznego kryminału poskutkowało niezłą komedią z Sandlerem, która bezboleśnie wejdzie w trakcie niedzielnego obiadu.

No Way Out. Bez wyjścia

Oficer amerykańskiej marynarki prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa swojej kochanki. Seans powtórkowy. Fabuła interesująca, zwroty akcji satysfakcjonujące, a jednak czegoś brakuje i zdecydowanie za bardzo się to ciągnie.

Professor and the Madman, The

Nowy redaktor oxfordzkiego słownika języka angielskiego otrzymuje nieoczekiwaną pomoc od wariata osadzonego w szpitalu psychiatrycznym. Szanuję odwagę osób, które stwierdziły, że ludzie będą chcieli obejrzeć film o powstaniu słownika. Choć fakt, prawdziwa historia to ciekawa.

Qu’est-ce qu’on a encore fait au bon Dieu?, I znowu zgrzeszyliśmy, dobry Boże!

Państwo Verneuil za wszelką cenę chcą zatrzymać we Francji cztery córki oraz ich zięciów. Ma wszystko to, co potrzebne do dobrej zabawy. Nawet jeśli nie da się ukryć, że cały potencjał tej multinarodowej historii został zużyty w pierwszej części, a dwójka „leci” już tylko siłą rozpędu.

Shaft

Trzy pokolenia rodziny Shaft kontra wszelkiej maści oprychy, które od początku nie mają z nimi szans. W rękach zdolnego reżysera byłaby z tego znakomita komedia sensacyjna w starym stylu buddy-movies. W rękach wyrobnika powstał film, który ma jedynie przebłyski i idealnego do takich ról Samuela L. Jacksona.

Woman at War. Kona fer í stríð, Kobieta idzie na wojnę

Zdeterminowana kobieta wypowiada wojnę wielkiej firmie niszczącej środowisko naturalne Islandii. Reżyserskie popisy sprawiają, że choć film Kobieta idzie na wojnę ogląda się z przyjemnością, to po seansie nie ma się ochoty stanąć ramię w ramię z aktywistami walczącymi o dobrą planetę dla przyszłych pokoleń.

5

Men in Black: International

Agenci H&M z MiB wpadają na trop broni, która może zniszczyć świat. Idealnym przed wybraniem się na seans filmu Men in Black: International byłoby wystawienie się na działanie neuralizera, który wymazałby pamięć o poprzednich częściach serii. Wtedy pewnie film Graya wypadłby lepiej.

Pokémon: Detektyw Pikachu

Nastolatek nawiązuje współpracę z Pokémonem Pikachu, by rozwiązać zagadkę śmierci swojego ojca. Dla żółtego Pikachu warto odwiedzić kino, ale nie należy spodziewać się niczego więcej niż solidna, ale wyrachowana produkcja mająca na celu kolejną monetyzację uniwersum Pokémonów. Film przeznaczony został dla młodego widza. Dorosły nie ma tu czego szukać.

Polaroid

Nastolatka wchodzi w posiadanie nawiedzonego aparatu fotograficznego. „Polaroid” solidnie opowiada wyświechtaną historię i nie sili się na wprowadzenie do niej czegoś nowego. Gdyby powstał trzydzieści lat wcześniej – byłoby o czym mówić. Nakręcony teraz nie trafi na żadną listę ulubionych filmów.

Rim of the World. Na krańcu świata

Czworo małolatów zostaje ostatnią nadzieją ludzkości na odparcie pozaziemskiej inwazji. Kolejne zapasy z Kinem Nowej Przygody. Niepoprawne politycznie, ale przesadnie wyluzowane, co przyniosło odwrotny skutek. Zmarnowany potencjał.

4

Drunk Parents. Imprezowi rodzice

Po odstawieniu córki na studia, rodzice muszą stawić czoła poważnym długom, jakich narobili. Strata czasu. Kwestią dyskusyjną pozostaje jedynie to czy jest to film zły, nieudany, a może ledwie przeciętny.

Ma

Nastolatkowie przyjmują propozycję starszej kobiety, która oferuje im swoją piwnicę na miejsce urządzania imprez. O ile przy odrobinie dobrej woli sprawdza się to jako dramat o traumach z młodości, to jako thriller jest zupełną bzdurą z powodu kretyńskiego zachowania młodych bohaterów.

Ratsasan

Po wstąpieniu do policji niedoszły filmowiec trafia na ślad seryjnego mordercy. Indyjskie giallo. Ale nie to stylowe giallo Dario Argento, ale głupawy filmik z karykaturalnym mordercą balansujący na granicy parodii.

3

Escape Plan: The Extractors

Specjalista od ucieczek z więzienia tym razem dostaje zadanie uwolnienia porwanej córki miliardera. Chciałoby się brutalnej rozwałki ze Sly’em nakręconej w Rumunii z bułgarskimi statystami. Niestety można jedynie pomarzyć.

(2329)

Podziel się tym artykułem:

Jeden komentarz

  1. Obejrzałem ostatnio kilka Shaftów, ale nie wszystkie. Nie widziałem części drugiej i trzeciej oraz serialu z Roundtree, tylko oryginał z 71 roku i film z 2000 roku.Wiem jak to istotny film z 71 roku nie tylko dla kina blaxploitation, ale też hit lat 70-ych. Wiem jak to ważna postać dla czarnoskórej społeczności USA, którzy uważają detektywa Johna Shafta za swojego bohatera. Choć ja bym porównał głównego bohatera do Jamesa Bonda, a nie Brudnego Harry’ego, bo to postać na którą leci każda kobieta, nieważne jakiego koloru skóry jest dziewczyna, co pewnie dla wielu widzów w latach 70-ych musiał być duży szok.

    Może tego nie widać aż tak w części pierwszej, ale z fragmentów serialu i dwóch kontynuacji z lat 70-ych co widziałem na youtube, to w kolejnych częściach bardziej przypomina przygody Bonda z czego śmieją się w nowym filmie. W jednym z filmów Shaft trafia do Afryki i podrywa laski, a dziewczyny też lecą na detektywa.

    A co do pierwszego Shafta to jest typowe kino lat 70-ych, które cenię sobie choćby za brudny i prawdziwy klimat miasta oraz za realizm. Nie mam na myśli tylko kina z gatunku blaxploitation, ale filmy z lat 70-ych, jak np. Francuski łącznik Friedkina, gdzie miasto było często jednym z bohaterów. W dzisiejszych filmach tak prawdziwie przedstawione i pulsujące życiem miasta można zobaczyć chyba, tylko w serialach Davida Simona.

    Wracając do oryginalnego Shafta, to poza znaczeniem jakie film ma dla czarnoskórej społeczności jest to średni film sensacyjny z porządną rolą Roundtree. Zaskoczyło mnie, że sporo humoru jest, zwłaszcza w relacjach detektywa z jego kumplem gliniarzem, choć za mało gliniarza było (dialog o tym czy Shaft jest w domu). A poza tym świetna muzyka Isaaca Hayesa, ale nie mam na myśli tylko rewelacyjnego głównego motywu doskonale znanego wszystkim, ale całą ścieżką dźwiękową co napisał. Zresztą tekst, który śpiewa Isaac Hayes w Shaft Theme jest ciekawy i zabawny, zobrazowano w nim jakim bohaterem jest detektyw z Harlemu.

    A co do filmu sprzed 19 lat, to jest lepszą produkcją od filmu z lat 70-ych. Jest to typowy akcyjniak końcówki lat 90-ych i początku lat 2000-ych ze sporą dawką humoru. Oczywiście to nie jest jakiś super poziom, ale porządna rozrywka.

    Oprócz Jacksona pojawia się sporo dobrych aktorów jak Christian Bale w roli rasisty, który zabił czarnoskórego chłopaka za co próbuje dopaść go John Shaft. Film powstał kilka lat przed Batmanami Nolana, ale nie zdziwiłbym się jakby dzięki tej roli dupkowatego syna bogacza dostał rolę Bruce’a Wayne’a:)

    Pojawia się też Toni Colette w roli świadka i Jeffrey Wright w roli gangstera, który najlepszy był z całej obsady. Cały film próbowałem przypomnieć sobie skąd go znam, a dopiero w końcówce załapałem się, że to Bernard z serialu Westworld. Szkoda, że gra ostatnio głównie role podobne do Bernarda, czyli smutasów i ponuraków, bo świetny był jako bandzior. Miło było zobaczyć też aktorkę, której dawno w niczym nie widziałem, czyli Vanessę Williams. Jakoś tak zniknęła w ostatnich latach, a uwielbiałem ją z 20 lat temu.

    A co do nowego Shafta, to co prawda Jackson w ogóle nie przeklinał, albo bardzo mało w poprzednim filmie, a tutaj jak to on rzuca sucharami i bluzgami co troche, ale tworzy fajny duet z młodym, który zaskoczył mnie, bo wypadł też spoko. Oryginalnego Shafta jest więcej jak w poprzednim i coś robi, bo tam pojawił się w dwóch scenach, a tutaj bierze udział w akcji. Fajny miks akcyjniaka i komedii.

    Sympatyczne buddy movie z kiepskimi żartami ale też sporo udanych jest, jak np. z Fishburne’a, żarty z broni, rasistowskie FBI itd. Więc ogólnie podobał mi się Shaft z 2019 roku najbardziej ze wszystkich co widziałem. Nie oceniam jak część dziennikarzy i krytyków w USA, dla których to jeden z najgorszych filmów roku. Szkoda jedynie, że nie dali oryginalnego motywu muzycznego, tylko jakieś nowoczesne przeróbki.

    Ciekawe że na początku filmu, jak była akcja w latach 80/90, to mnie tata zapytał, czy też Jacksona odmłodzili jak w Kapitan Marvel i nie wiedziałem co odpowiedzieć, bo aktor nie wygląda na swój wiek (jak większość czarnoskórych aktorów i aktorek), ale nie wiem czy go komputerowo odmłodzili, czy nic z nim nie zrobili spece od efektów specjalnych.

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004