Zacznijmy od w miarę dobrej wiadomości: nie było w 2019 roku ani jednej Jedynki. Była jedna Dwójka i parę ciut lepszych złych filmów, raczej standardowo. Poniżej zestawienie filmów obejrzanych przeze mnie w 2019 roku, które otrzymały najniższą ocenę. Zestawienie najlepszych filmów roku – jutro. Co ciekaw, obydwa zestawienia otworzą polskie filmy, choć w 50% zdecydował o tym alfabet.
Najgorsze filmy 2019 roku
2
– Fighter
Shańbiony mistrz MMA szuka swojej drugiej szansy w bokserskim pojedynku o tytuł mistrza świata. Nieco jaśniejszego światła na ten zły film rzucają Tomasz Oświeciński i Qczaj w roli kolegów Janickiego, a także Wojciech Mecwaldowski w roli najczarniejszego z czarnych charakterów. Cała reszta filmu jest niestety nieoglądalna.
3
– Devil’s Gate
Prowadzone przez agentkę FBI śledztwo w sprawie zaginionej kobiety przynosi niespodziewane rezultaty. Kuriozalny horror, który, o dziwo, ma zadatki na coś lepszego niż strata czasu.
– Escape Plan: The Extractors
Specjalista od ucieczek z więzienia tym razem dostaje zadanie uwolnienia porwanej córki miliardera. Chciałoby się brutalnej rozwałki ze Sly’em nakręconej w Rumunii z bułgarskimi statystami. Niestety można jedynie pomarzyć.
– Miss Bala (2019)
Młoda dziewczyna przyglądająca się wyborom miss zostaje zmuszona do współpracy z kartelem narkotykowym. Bzdurny remake meksykańskiego filmu, który zamienia poważne kino w feministyczną bzdurę. Narco-Zmierzch dla małolatek.
– Miszmasz czyli Kogel Mogel 3
Losy Kasi i docenta Wolańskiego oraz ich dzieci splatają się po latach raz jeszcze. Nieustanna walka dowcipu żenującego z dowcipem przeciętnym. Zdecydowanie za mało Zakościelnego, któremu przydałaby się taka zmiana emploi superciacha.
– See You Yesterday. Do zobaczenia wczoraj
Dwoje nastolatków cofa się w czasie, aby zapobiec tragedii. Lubię filmy o podróżach w czasie, ale to połączenie „Powrotu do przyszłości” z kinem społecznie zaangażowanym nadaje się nie na Netflix, ale do Hallmarku.
– Welcome to Marwen. Witajcie w Marwen
Artysta po ciężkim pobiciu ucieka od rzeczywistości do stworzonego przez siebie świata lalek. Pod względem technicznym nie można filmowi Zemeckisa niczego zarzucić. Cała reszta zupełnie nie przekonuje za często zamieniając się w prawdziwe kuriozum.
4
– Annabelle Comes Home. Annabelle wraca do domu
Za mało tu zabawy konwencją, za dużo budowanego w nieskończoność napięcia, w trakcie którego bohaterowie idą, rozglądają się, idą, obracają się za siebie, idą… Trwa to zbyt długo i zbyt często.
– Convent, The. Herezja
Oskarżona o czary kobieta trafia do zakonu, w którym czai się zło. To film, który mógłby zostać nakręcony w latach 80. z niewielkim budżetem i z przeznaczeniem prosto na kasety wideo. Wtedy mógłby kogoś zainteresować.
– Curse of La Llorona, The. Topielisko. Klątwa La Llorony
Porywająca dzieci diaboliczna płacząca kobieta zasadza się na rodzinę pracownicy społecznej. Osoby liczące na choćby promil oryginalności w tym sztampowym horrorze – mocno się przeliczą.
– Drunk Parents. Imprezowi rodzice
Po odstawieniu córki na studia, rodzice muszą stawić czoła poważnym długom, jakich narobili. Strata czasu. Kwestią dyskusyjną pozostaje jedynie to czy jest to film zły, nieudany, a może ledwie przeciętny.
– Hole in the Ground, The
Matka z synem, uciekając od partnera tyrana, wprowadza się do położonego w lesie domu w miasteczku, w którym dzieją się rzeczy dziwne. Ileż można.
– Holmes & Watson
Sherlock Holmes i doktor Watson ruszają tropem Moriarty’ego, który grozi śmiercią królowej Wiktorii. Można mieć o tym filmie różne zdanie – od złego do nie najlepszego – ale jedno nie ulega wątpliwości: wdzięczny temat do parodii został zmarnowany.
– I Trapped the Devil
Historia mężczyzny, który jest przekonany, że w piwnicy uwięził diabła. Ciekawy pomysł wyjściowy ani przez chwilę nie zamienił się w coś więcej niż standardową, diaboliczną nudę.
– Iron Sky: The Coming Race, Iron Sky. Inwazja
Mieszkające na Księżycu niedobitki ludzkości szukają ratunku we wnętrzu pustej Ziemi, którym rządzi rasa inteligentnych Reptilianów. Pary na niezobowiązujące widowisko – pozbawione sensu, ale zapewniające dużą dawkę rozrywki – wystarczyło tylko na zwiastun.
– Kitchen, The. Królowe zbrodni
Trzy panie postanawiają wziąć w swoje ręce gangsterski półświatek Hell’s Kitchen. Zdecydowanie zbyt często obraca się w okolicach komedii. Nie byłoby w tym nic złego biorąc pod uwagę komiksowy pierwowzór, jednak zabrakło zdecydowania, by jednoznacznie postawić się po którejś ze stron nierozwiązywalnego konfliktu. Albo poważny dramat, albo gangsterska komedia.
– Little Monsters
Zachęcający punkt wyjścia nie przełożył się na krwawy i zabawny komediowy horror. A kiedy nie jest ani krwawo, ani zabawnie – takie filmy nie mają racji bytu.
– Ma
Nastolatkowie przyjmują propozycję starszej kobiety, która oferuje im swoją piwnicę na miejsce urządzania imprez. O ile przy odrobinie dobrej woli sprawdza się to jako dramat o traumach z młodości, to jako thriller jest zupełną bzdurą z powodu kretyńskiego zachowania młodych bohaterów.
– Mega Time Squad
Możliwość przenoszenia się w czasie sprawia, że John jeszcze bardziej komplikuje sobie życie gangstera. Fajny pomysł na film rozbił się o brak pomysłu na to, jak kreatywnie go wykorzystać.
– Pledge. Próba
Trzech świeżo upieczonych studentów zostaje poddanych próbie przed wstąpieniem do ekskluzywnego bractwa. Równie słaby co bliźniaczo podobny „Hostel”, ale film Rotha przynajmniej potrafił zaszokować przemocą.
– Polar
Płatny zabójca tuż przed przejściem na emeryturę będzie musiał rozprawić się z grupą młodszych killerów. Zupełnie nieudane komiksowe widowisko, które miało być bezkompromisowe i pełne krwawego funu, a wyszło żałośnie.
– Ratsasan
Po wstąpieniu do policji niedoszły filmowiec trafia na ślad seryjnego mordercy. Indyjskie giallo. Ale nie to stylowe giallo Dario Argento, ale głupawy filmik z karykaturalnym mordercą balansujący na granicy parodii.
– Satanic Panic
Rozwozicielka pizzy trafia na czarną mszę odprawianą przez wyznawców szatana potrzebujących dziewicy. Dzieło toporne, wysilone i tęskniące za dobrym reżyserem. Grubo ciosany film, w którym żarty są za mało śmieszne, a gore za mało krwawe.
– Silence, The. Cisza
Rodzina niesłyszącej Ally stara się przetrwać w świecie opanowanym przez wrażliwe na dźwięk prehistoryczne stwory. Cisza po skróceniu od biedy mogłaby się sprawdzić jako pilot serialu. Jako film to jednak zupełna strata czasu.
– St. Agatha. Zakon Świętej Agathy
Ciężarna dziewczyna trafia do zakonu, w którym nic nie jest takie, jakim jej obiecano. Sztampowy, niskobudżetowy horror stawiający na psychiczny terror kosztem makabry. Telewizyjne straszydło.
– Swing Kids. Seuwingkizeu
Wojna koreańska. Jeńcy wojenni z Północy dla amerykańskich celów propagandowych tworzą grupę taneczną, której specjalnością jest stepowanie. Kino taneczno-komediowo-wojenne przeznaczone dla azjatyckich widzów. Specyficzne poczucie humoru sprawia, że inni się tu raczej nie odnajdą.
– Triple Threat
Triada wydała wyrok na miliarderkę. Jedynie trzech śmiałków będzie ją w stanie obronić. Słaba nawalanka klasy B, choć nazwanie Triple Threat „filmem klasy B” jest raczej pochwałą dla niego.
– Wieża. Jasny dzień
Pojawienie się dawno niewidzianej siostry wprowadza zamęt w życiu zwyczajnej, polskiej rodziny Totalnie nie moje kino. Nie mam nic przeciwko filmom niejednoznacznym, zmuszającym do myślenia. Ale takim, które zachęcają do szukania odpowiedzi. Ten do tego zniechęca.
Podziel się tym artykułem: