×
Kinowe premiery weekendu 27-29.11.2015

Poszedłbym, odc. 99

Tymczasem w kinach do filmu z Fassbenderem i filmu z Fassbenderem dochodzi… film z Fassbenderem.

Kinowe premiery weekendu 27-29.11.2015

 

Most szpiegów [Bridge of Spies] (2015) Poszedłbym 

O najnowszym filmie w reżyserii Stevena Spielberga pisałem już parę dni temu po seansie przedpremierowym, więc odsyłam do RECENZJI, z której wszystkiego się dowiecie.

A jeśli Wam się nie chce do niej zaglądać, to powiem jeszcze tylko, że pomarańczowy Poszedłbym dlatego, że to bez wątpienia porządny film, w którym znajdziecie wiele Spielberga, ale z drugiej strony nie porywa, ani nawet nie opowiada nie wiadomo jakiej ekscytującej prawdziwej historii. Historyjkę co najwyżej, w której robi się bohatera z Amerykanina, bo w trakcie Zimnej Wojny pojechał do NRD. Normalnie wyczyn stulecia.

Makbet [Macbeth] (2015) Poszedłbym 

I jeszcze jeden pomarańczowy Poszedłbym, czyli dość bezpiecznie, choć nie bezmyślnie ;). OK, ślepy nie jestem, widzę, że reżyser (autor świetnego Snowtown – polecam!) dołożył do pieca, żeby tylko wizualnie jego dzieło oszałamiało i nie ograniczyło się do tępej interpretacji tekstu Williama Szekspira. Równie przemyślana jak koncepcja adaptacji jest obsada, dzięki której najlepsze do znalezienia w literaturze dialogi trafiły w usta możliwie najlepszych aktorów (wiadomo, można się sprzeczać; BTW za jednym zamachem na ekranach polskich kin będzie można oglądać aż trzy filmy z Fassbenderem, rzadkość niezależnie od tego, o jakiego aktora by nie chodziło). Czyli same plusy.

Tyle, że ja za prosty jestem na podniecanie się adaptacjami klasycznej literatury i pławienie w tym popularnym w ostatnim czasie sosie brytyjskości, który sprawia, że cokolwiek, byle tylko prosto z desek brytyjskich teatrów jest z miejsca i bezkrytycznie uznane za najlepsze, najpiękniejsze, najnajsze.

Myślę, że to będzie udany Makbet, ale ja wolałbym udanego Rambo 5.

Czerwony pająk (2015) Poszedłbym 

Pomarańczowy tydzień nam się trafił. Nie miałbym wątpliwości co do zaświecenia Poszedłbyma na zielono, gdyby Czerwony pająk był klasycznym thrillerem o seryjnym zabójcy. Amerykańskim takim w dobrym tego słowa znaczeniu. Takimi Bogami tyle, że nie o kimś kto daje życie, ale kto je zabiera.

Ale nie, dali scenariusz filmu o Karolu Kocie Marcinowi Koszałce, więc nie może być normalnie. Muszą być udziwnienia. Trudno wyrokować, ale im więcej ich będzie, tym gorzej dla filmu.

No ale ciekaw jestem co wyszło. Głównie z „sympatii” dla Kota. Pamiętam, lata temu wpadła mi w ręce książeczka o polskich seryjnych zabójcach – w tym Kocie – i byłem w szoku, że w ogóle takich mieliśmy. PS. Po jej przeczytaniu zawsze chciałem odwiedzić okolice Tyńca, ale jakoś jeszcze nie wyszło.

Dobry dinozaur [The Good Dinosaur] (2015) Poszedłbym 

Zauważyliście pewnie, że nie zacząłem od standardowej formułki, która towarzyszy tu wszystkim filmom animowanym. Tak, nie ma w tym żadnego przypadku ani przeoczenia. W końcu Dobry dinozaur jest pięknie zanimowany i odpowiadają za niego Disney z Pixarem (na jedno wychodzi), więc nie wchodzi w grę narzekanie na jakość, bo raczej nic lepszego w temacie animków w kinach nie znajdziecie.

I w sumie miałem dać neutralnego Nieposzedłbyma, ale zmieniłem zdanie, bo Dobry dinozaur wygląda na największego pewniaka, jeśli chodzi o premierowy repertuar tego weekendu. Oczywiście tylko wtedy, gdy ktoś ma ochotę na film animowany.

Nadejdą lepsze czasy [Something Better to Come] (2014) Poszedłbym 

Małe są szanse na to, że po seansie tego filmu poprawi nam się humor, ale kto powiedział, że kino ma tylko i wyłącznie poprawiać humor?

Kręcona przez 14 lat opowieść prosto z podmoskiewskiego wysypiska śmieci wygląda na pierwszy od jakiegoś czasu film dokumentalny wyświetlany w polskich kinach, jaki miałbym ochotę obejrzeć.

Aferim! (2015) Poszedłbym 

No dobrze, przekonał mnie ten zwiastun, który zobaczycie niżej (wcześniej zdawało mi się, że pierwszy raz słyszę o filmie, ale teraz tak kojarzę, że już kiedyś wpadł w orbitę moich zainteresowań). Niewiele z niego wynika, ale pozostawia pozytywne wrażenie zarówno co do formy jak i treści. Niezależnie od tego, że o tej drugiej niewiele można z niego powiedzieć. Rumunia XIX wieku i… właściwie tyle.

Rumuni pchnęli Aferim! do wyścigu oskarowego i to pozostawia nadzieję na uniwersalne kino, do zrozumienia którego nie potrzeba być Rumunem.

Znam kogoś, kto cię szuka [Crache coeur] (2015) Nie poszedłbym 

Nawalili tych filmów na koniec listopada, nie wiem po co w sumie. Ten konkretny wystarczyło opylić do TVP i już.

Takie filmy są najgorsze. Ani złe, ani dobre. Trafią do kina, pięć tysięcy widzów je obejrzy, znikną, gdzieś tam się pojawią w którejś telewizji i świat o nich zapomni.

Francuska prowincja, schyłek jesieni. Rose (Liv Henneguier), nastoletnia córka polskiego imigranta, dorasta bez matki, za to w gąszczu emocji. Nieoczekiwanie dostanie zaproszenie do przeżycia emocjonalnego wstrząsu, kiedy stanie między dorosłym Józefem (Andrzej Chyra), a jego porzuconym niegdyś synem – nastoletnim Romanem (Yoann Zimmer). (Opis dystr.)

PS. Wyciąłem z powyższego opisu to zdanie: „Właśnie żegna się z niewinnością dzieciństwa i przechodzi w bezwzględną sferę dorosłości, gdzie ciało staje się kolejnym towarem na rówieśniczym rynku, gdzie trwa wyścig na przekraczanie nienaruszalnych dotąd granic i nieosiągalnych doznań”, bo doprawdy nie wiem po co taki bełkot w dystrybutorskim opisie. To już lepiej napisać: nasz film jest bardzo ambitny, naprawdę! napiszemy wam o co w nim chodzi, na wypadek gdybyście byli za głupi, żeby go zrozumieć. Przynajmniej by było prosto z mostu, a nie gdzieś między wierszami.

Franciszek [Francisco – El Padre Jorge[ (2015) Nie poszedłbym 

Do dorwania na TV Trwam w późniejszym terminie.

Żeby oddać sprawiedliwość, zwiastun wygląda sympatycznie. Jak zwiastun typowego familijnego biopicu. Jednakowoż warto zauważyć, że papież Franciszek raczej nie dokonał niczego specjalnego (poza zostaniem papieżem), żeby od razu był powód do kręcenia o nim filmu.

Czas niedokończony. Wiersze księdza Jana Twardowskiego (2015) Nie poszedłbym 

Nie mogę znaleźć zwiastuna, ale chyba i bez niego wszystko wiadomo.

Twórczość ks. Jana Twardowskiego oczami kolejnych osób, które odnajdują w jego tekstach komentarz do własnego życia i otaczającego ich świata. (Opis dystr.)

Do utraty tchu [A bout de souffle] (1960)KLASYKA

A wprowadzę na takie okoliczności nowy dopisek po myślniku. Jakiś pomysł co do tego, jakim kolorem to wyróżnić??

Pisałem kiedyś, że nie czuję potrzeby chodzenia do kina na stare arcydzieła światowej kinematografii i spokojnie wystarczy mi seans w domu, ale w tym przypadku w sumie bym się wybrał. W domu nigdy nie zmęczyłem do końca, a w kinie nie byłoby odwrotu.

Przełomowy film Jeana-Luca Godarda, sztandarowe dzieło francuskiej Nowej Fali.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004