×

Big Short, czyli Kryzys (Poszedłbyma)

Opowiem Wam dzisiaj w dwóch słowach, wszak nie ma się co rozpisywać o swoich porażkach, o tym, jak zawiodła mnie moja intuicja, a konkretniej rzecz biorąc, jak filmowe doświadczenia z konkretną materią – w tym przypadku materią finansową – cóż za wspaniale długie zdanie! – nie zawsze przekładają się na wszystkich filmowych przedstawicieli danej tematyki. Recenzja filmu Big Short, czyli The Big Short bez The.

Big Short [The Big Short] (2015)
Reżyseria: Adam McKay
Scenariusz: Charles Randolph, Adam McKay
Na motywach powieści: Michaela Lewisa
Obsada: Ryan Gosling, Christian Bale, Steve Carell, Brad Pitt, Marisa Tomei, Rafe Spall, Melissa Leo
Zdjęcia: Barry Ackroyd
Muzyka: Nicholas Britell

Big Short? Nie poszedłbym

W cotygodniowym Q-przeglądzie premier kinowych Big Short otrzymał Nieposzedłbyma. Żółtego co prawda, czyli ubezpieczyłem się na okoliczność fakapu, ale jednak Nieposzedłbyma. Przekonywałem, że to film o finansach, kryzysie, ekonomii, giełdach i innych takich, a takie przecież zawsze są zbyt skomplikowane by się na nich dobrze bawić. Człowiek zwykle czegoś nie rozumie i zanim nad czymś pomyśli to już pada w filmie setka nowych wiadomości do przetrawienia, które przegapił. Przyznam się teraz bez bicia, że zupełnie przy powyższej analizie i interpretacji zignorowałem jeden bardzo ważny fakt. A właściwie to nie zignorowałem, ale zwyczajnie zapomniałem o zeszłorocznym Wilku z Wall Street, który udowodnił, że film o dużych pieniądzach może być zrozumiały i rozrywkowy. Może gdybym o nim pamiętał to byłbym ostrożniejszy w ocenie Big Short, no ale stało się inaczej. Teraz mogę już tylko pochylić głowę i przyznać się do tego, że się pomyliłem. I tylko trochę ucieszyć z tego, że nie eksplorowałem przed wydaniem opinii filmografii reżysera Big Short – Adama McKaya – bo pewnie doszedłbym do wniosku, że koleś znany głównie z komedyjek z Willem Ferrellem tym bardziej nie poradzi sobie z poważniejszym tematem. Cóż, poradził sobie bardzo dobrze.

Margot Robbie kapie się w filmie The Big Short

Zupełnie przypadkowa fotka Margot Robbie w kąpieli z bąbelkami.

O czym jest Big Short?

Big Short to film o genezie wielkiego finansowego kryzysu, który wybuchł na świecie w 2007 roku. Jego bohaterami jest kilku łebskich facetów (film oparty na faktach, choć tylko jeden z prawdziwych bohaterów użyczył swojego nazwiska), którzy na długo przed kryzysem przewidzieli, że do niego dojdzie. A wszystko w oparciu o analizy najbardziej stabilnego ze stabilnych rynków – rynku nieruchomości. Nie będę się zagłębiał w konkretne zawody czwórki bohaterów granych przez Christiana Bale’a, Brada Pitta, Ryana Goslinga i Steve’a Carella, bo pewnie coś popieprzę, ale to właśnie oni na przekór wszystkich dostrzegli, że coś nie gra w państwie duńskim. A Big Short opowiada o tym, jak starali się przekonać  do swoich racji wszystkich innych i przy okazji coś ugrać na posiadanej wiedzy. Głównie finansowo.

Cóż, brzmi to trochę jak film bez fabuły i coś w tym jest, ale w Big Short ważniejsze jest jak, a nie co, więc wszystko jest w należytym porządku. Oczywiście fabuła jest, spokojnie, ale przyporządkowano ją większemu celowi – dobremu wytłumaczeniu zawiłych finansowych zależności.

Recenzja filmu Big Short

I rzeczywiście Big Short jest filmem wystarczająco przejrzystym, jeśli chodzi o zrozumienie tego, o czym opowiada. Choć bohaterowie nie stronią od fachowego żargonu, a właściwszym byłoby napisać, że połowa filmu to fachowy żargon, to mimo to da się śledzić akcję z – w miarę – całkowitym zrozumieniem. Szczególnie że McKay zadbał o to – i przede wszystkim znalazł na to fajny sposób, po szczegóły odsyłam do filmu – by pomysłowo wytłumaczyć najbardziej skomplikowane i ważne terminy. Nie bez znaczenia był też odpowiedni dystans do widza i filmu, w którym co jakiś czas bohaterowie zwracają się do tego właśnie widza słowami, które brzęczą mu w mózgu. „Wiem, czujesz się jak idiota, że nic nie zrozumiałeś”. I starają się zmienić ten stan rzeczy. Skutecznie, choć trzeba przyznać, że takie prawdziwe szczegóły pewnie zrozumiałe są tylko dla specjalistów, bo nikt w filmie nie idzie na łatwiznę i po wytłumaczeniu sedna dalej rzuca fachowymi skrótami i terminami.

Christian Bale dzwoni przez telefon, recenzja filmu Big Short

– No nie zmyślam, stary! Czytałem recenzję Q i jest dobrze!

Kiedy już McKay znalazł sposób na to, żeby Big Short był zrozumiały dla widza, reszta była już chyba prosta. Big Short okazuje się wartkim i bardzo rozrywkowym filmem, w którym wszystko dzieje się w odpowiednim tempie, a aktorzy robią swoje. Nie mają za dużo czasu na popisy, bo jest ich wszystkich równie niewiele (dużo, ale trudno mówić o jakiejś pierwszoplanowej roli w kontekście któregoś z nich – najmniej jest Pitta), ale solidnie pracują na swoją gażę. Od razu rzucony na głęboką wodę widz szybko odnajduje się na tych odmętach i spokojnie dryfuje na powierzchni. Ale wymyśliłem! Tempo Big Short zwalnia pod koniec, który już nie jest tak błyskotliwy jak początek i chyba jednak za długi, ale całościowo to nadal bardzo dobry film, którego seans jest przyjemnością. Można się pośmiać, ale trochę przez łzy, bo przecież nie jest to komedia, a podana na lekko, choć wciąż poważna (udało się zapewnić odpowiedni balans pomiędzy komedią a dramatem) analiza genezy kryzysu i tego, kto na nim stracił najwięcej. Z tego względu zabawy na pewno mniej niż na ww. Wilku z Wall Street, ale cytując klasyka: też jest zajebiście.

(2035)

Opowiem Wam dzisiaj w dwóch słowach, wszak nie ma się co rozpisywać o swoich porażkach, o tym, jak zawiodła mnie moja intuicja, a konkretniej rzecz biorąc, jak filmowe doświadczenia z konkretną materią - w tym przypadku materią finansową - cóż za wspaniale długie zdanie! - nie zawsze przekładają się na wszystkich filmowych przedstawicieli danej tematyki. Recenzja filmu Big Short, czyli The Big Short bez The. Big Short [The Big Short] (2015) Reżyseria: Adam McKay Scenariusz: Charles Randolph, Adam McKay Na motywach powieści: Michaela Lewisa Obsada: Ryan Gosling, Christian Bale, Steve Carell, Brad Pitt, Marisa Tomei, Rafe Spall,…

Ocena Końcowa

8

wg Q-skali

Podsumowanie : Na długo przed wybuchem kryzysu 2007 roku czwórka niepokornych zaczyna podejrzewać, że system może runąć. Przystępnie, wartko i z humorem.

Podziel się tym artykułem:

4 komentarze

  1. Dobry film, rzeczywiście przystępnie wytłumaczono zasady funkcjonowania całej tej machiny finansowej, ale mimo to dla mnie zawsze tematy związane z ekonomią i giełdą będą czystą abstrakcją 😀 Nawet jeśli mówi o nich Selena Gomez 😀

  2. True, człowiek zadowolony, że coś zrozumiał, a oni za chwilę wracają do tej giełdowej paplaniany i się wraca na swoje miejsce w szeregu :).

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004