×
Antebellum (2020), reż. Gerard Bush, Christopher Renz.

Antebellum. Recenzja filmu Antebellum

Był w karierze M. Nighta Shyamalana gdzieś tak w okolicach Znaków taki moment, kiedy pstryk i zaczął kręcić słabe filmy. Potem udało mu się powrócić do formy. Cóż wspólnego ma ten cały wstęp z filmem Antebellum. Otóż to, że Antebellum wygląda na film, który M. Night Shyamalan nakręcił w okresie kręcenia słabych filmów. Recenzja filmu Antebellum.

O czym jest film Antebellum

Eden czy jak jej tam (Janelle Monae) to jedna z niewolnic na plantacji bawełny. Każdego dnia pod okiem uzbrojonych strażników rusza na pola razem z innymi niewolnikami i pracuje na chwałę idyllicznego amerykańskiego Południa. Żywot to ciężki tym bardziej, że każda próba ucieczki z plantacji kończy się w sposób okrutny, a Eden chciałaby przecież dać stąd nogę ku wolności. Wie zatem, że każda próba wiązać się będzie z ryzykiem śmierci. Tymczasem zupełnie gdzie indziej Veronica Henley (Janelle Monae) wybiera się do eleganckiego hotelu, by wygłosić w sali konferencyjnej tegoż przybytku przemówienie o sile czarnych kobiet, rasistowskim świecie i wszystkich tych problemach, z którymi na co dzień zmagają się Afroamerykanki. Veronica to poczytna autorka, która stała się jedną z twarzy niewymienionego w filmie, bo nieistniejącego afair w trakcie realizacji filmu, ruchu #BlackLivesMatter. Wkrótce Veronica na własne skórze poczuje, że tak samo jak przed dwustu laty, żyje w świecie białego człowieka.

Zwiastun filmu Antebellum

Recenzja filmu Antebellum

Najlepszym sposobem oglądania Antebellum jest zobaczenie pierwszych dziesięciu minut filmu, a następnie wyłączenie go i zajęcie się czymś innym. Te początkowe minuty to najlepsze, co do zaoferowania ma Antebellum. Dramatyczne, pięknie sfotografowane w tle zachodzącego, południowego słońca, brzmiące monumentalną muzyką. Dające nadzieję na ciąg dalszy atrakcji, który niestety nigdy nie nastąpi.

Nie nastąpi z prostego założenia prezentowanego przez twórców Antebellum. Założenia twierdzącego, że czy teraz, czy dwieście lat temu, Afroamerykanie dalej są niewolnikami Białej Ameryki. Może i są dobrze ubrani i mieszkają w wypasionych apartamentach, ale wystarczy spojrzeć na wzrok spoglądających na nich białych, by dostrzec w ich oczach błysk pogardy dziadka z Ku Klux Klanu.

Autorzy filmu Antebellum, panowie Gerard Bush i Christopher Renz, stworzyli film, o jakich dziś wszyscy dookoła krzyczą, że nie wolno takich kręcić. Rasistowskie dzieło, w którym znakomita większość białych postaci jest odrażająca, a w najlepszym wypadku zła. Statystykę ratuje Lily Cowles w roli niejakiej Sary. Choć trzeba zauważyć, że filmowa Sarah nie sprawia wrażenia osoby, który wskoczyłaby ogień za swoją czarnoskórą przyjaciółką. Ot fajnie się z nią napić.

I nawet jeśli przyznać rację autorom filmu Antebellum – bo przecież nie ma co ukrywać, że w temacie rasizmu i jego skutków Euroamerykanie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa, a przeszłość powinno się przypominać i piętnować – to kierunek, jaki obrali, żeby to udowodnić jest zupełnie nietrafiony. Gatunkowe kino spod znaku M. Night Shyamalana skutkuje co najwyżej absurdalnym zakończeniem godnym słabego odcinka Strefy mroku. Chęć stworzenia filmu z twistem totalnie osłabia jego przekaz i próżno tu szukać choćby namiastki siły, jaką zaprezentowało inne niewolnicze dzieło sprzed lat, film Zniewolony. 12 Years a Slave. Miał być film z twistem, a wyszedł film tak słaby, że można go spokojnie spoilerować, czym żadnej zabawy się nie zepsuje. Film, którego jedyną pozytywną stroną są zdjęcia godne dużo lepszej produkcji niż to dzieło, które można by przewrotnie nazwać mianem filmu blaxpoitation.

(2429)

Był w karierze M. Nighta Shyamalana gdzieś tak w okolicach Znaków taki moment, kiedy pstryk i zaczął kręcić słabe filmy. Potem udało mu się powrócić do formy. Cóż wspólnego ma ten cały wstęp z filmem Antebellum. Otóż to, że Antebellum wygląda na film, który M. Night Shyamalan nakręcił w okresie kręcenia słabych filmów. Recenzja filmu Antebellum. O czym jest film Antebellum Eden czy jak jej tam (Janelle Monae) to jedna z niewolnic na plantacji bawełny. Każdego dnia pod okiem uzbrojonych strażników rusza na pola razem z innymi niewolnikami i pracuje na chwałę idyllicznego amerykańskiego Południa. Żywot to ciężki tym bardziej,…

Ocena Końcowa

4

wg Q-skali

Podsumowanie : Co łączy niewolnicę na plantacji bawełny z poczytną pisarką walczącą o prawa czarnych kobiet? Pięknie nakręcony, niedorzeczny odcinek „Strefy mroku”, którego nie powstydziłby się M. Night Shyamalan w najgorszym momencie swojej kariery.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004