×
The Rental (2020), reż. Dave Franco.

The Rental. Recenzja debiutu reżyserskiego Dave’a Franco

Trwa festiwal obrzydzania widzom modelu turystyki opartego na wypożyczeniu chawiry via serwisy typu Airbnb. Po niezłym You Should Have Left, tym razem Dave Franco poprawia takim sobie The Rental. Recenzja filmu The Rental.

O czym jest film The Rental

Każdy jest już chyba w stanie wyobrazić sobie, o co może chodzić w filmie The Rental. Ktoś wynajmuje dom z Internetów i na miejscu okazuje się, że nie wszystko złoto, co się świeci na zdjęciach dołączonych do oferty. Dokładnie właśnie tak. Wspólnicy Charlie (Dan Stevens) i Mina (Sheila Vand) postanawiają uczcić złapanie intratnego kontraktu poprzez spędzenie weekendu w luksusowym domu znalezionym na odpowiednim serwisie. Charlie zabiera ze sobą swoją dziewczynę Michelle (Alison Brie), a Mina swojego chłopaka Josha (Jeremy Allen White), który przy okazji jest bratem Charliego. Po dotarciu na miejsce wiele wskazuje na to, że spędzą tu, mimo kiepskiej pogody, przyjemny weekend. Odkrywają jednak, że cały dom upstrzony jest ukrytymi kamerkami, a oni są najprawdopodobniej obserwowani w niewiadomym celu.

Zwiastun filmu The Rental

Recenzja filmu The Rental

Wiadoma sprawa. Dzwonisz po bagiety, a na serwisie Airbnb wystawiasz jedną gwiazdkę. Wjeżdżają końcowe napisy. Nie po to jednak The Rental ma scenarzystów (Dave Franco, Joe Swamberg), żeby nie wymyślić, w jaki sposób zachachmęcić fabułą na tyle, żeby bohaterowie nie mogli tego zrobić. Scenarzyści prochu nie wymyślają, sięgając po ograny filmowy motyw. Nasi bohaterowie nie są tak krystalicznie uczciwi, jak by można przypuszczać i generalnie sami pakują się w nieciekawą sytuację. Pomyśleć tylko, ilu horrorów i innych thrillerów można by uniknąć, gdyby ich bohaterowie byli w porządku. To samo zresztą w komediach romantycznych, gdzie dziewczyna spotyka się z kolesiem, a w tej dziewczynie podkochuje się nasz główny bohater. Za chwilę okaże się, że ww. koleś dziewczyny jest zwykłym fiutem, by w ostatecznym rozrachunku nikomu nie było go żal, gdy dziewczyna kopnie go w dupę. A o ile trudniej byłoby bohaterowi (i scenarzystom), gdyby ów koleś był prawdziwym Rycerzem Na Białym Koniu i idealną parą dla odbijanej dziewczyny.

Dobrze by było, gdyby bohaterów filmu można było polubić. Z tymi w The Rental jest pod tym względem tak sobie i bywają momenty w początkowych minutach filmu, kiedy zaczynasz kibicować ich ewentualnemu oprawcy. Szczególnie wnerwiająca jest dziewczyna, która wraca nocą sama do domu. Nie dość, że przywozi z chłopakiem zakazanego w regulaminie domu buldoga francuskiego, to jeszcze rzuca właścicielowi jakieś afronty. Koszmar każdego wypożyczacza domu.

W ostatecznym rozrachunku nie ma to jednak większego znaczenia, bo The Rental jest jedynie sprawnie zrealizowanym dreszczowcem i to wszystko. Przetarciem Dave’a Franco przed kolejnymi projektami, w których zrealizuje się jako reżyser (Dave przygotowuje się aktualnie do roli Vanilli Ice’a #FunnyFact). W przypadku przypadkowego kolesia z Irlandii może byłoby o czym mówić, ale po kolesiu, który w swoim debiucie mógł zrobić z grubsza wszystko (łącznie z zatrudnieniem głośnych nazwisk, co zresztą zrobił), należałoby spodziewać się więcej. Franco nakręcił jedynie film, który każdy inny utalentowany filmowiec bez jego możliwości mógłby strzelić w swoim rodzinnym Dublinie. Można przypuszczać ze sporą dozą pewności, że gdyby Stevens i Brie przeczytali scenariusz dokładnie takiego samego filmu, ale reżyserowanego przez przypadkowego kolesia z Irlandii – nie byliby zainteresowani występem. (Pomijam fakt, że Alison to żona Dave’a, więc pewnie głupio jej było odmówić).

Można odnaleźć w The Rental przebitki czegoś więcej niż sztampa. Fragmenty dialogów, w miarę ciekawe zakończenie czy igranie z zastałymi motywami (najfajniejszą postacią w filmie okazuje się koleś, który w każdym innym podobnym filmie byłby powodem wszystkich problemów). To jednak tylko kropla w morzu potrzeb widza.

(2420)

Trwa festiwal obrzydzania widzom modelu turystyki opartego na wypożyczeniu chawiry via serwisy typu Airbnb. Po niezłym You Should Have Left, tym razem Dave Franco poprawia takim sobie The Rental. Recenzja filmu The Rental. O czym jest film The Rental Każdy jest już chyba w stanie wyobrazić sobie, o co może chodzić w filmie The Rental. Ktoś wynajmuje dom z Internetów i na miejscu okazuje się, że nie wszystko złoto, co się świeci na zdjęciach dołączonych do oferty. Dokładnie właśnie tak. Wspólnicy Charlie (Dan Stevens) i Mina (Sheila Vand) postanawiają uczcić złapanie intratnego kontraktu poprzez spędzenie weekendu w luksusowym domu znalezionym…

Ocena Końcowa

5

wg Q-skali

Podsumowanie : Czworo bliskich znajomych wynajmuje na weekend dom, w którym odkrywają, że są na bieżąco obserwowani. Porządnie zrealizowany dreszczowiec, co jednak nie wystarcza, żeby poświęcać temu filmowi swój czas.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004