×
Życzenie śmierci, Death Wish (2018), reż. Eli Roth.

Poszedłbym, odc. 223

Po wypśtykaniu się z propozycji oscarowych, jak to przystało na kwiecień – kina w końcu poczuły wiosnę i zaczynają wypuszczać pączki ciekawszych propozycji. #ByćJakAdamMickiewicz

Premiery kinowe weekendu 13-15.04.2018

Nigdy cię tu nie było, You Were Never Really Here (2017) –  Poszedłbym 

Z automatu jestem zainteresowany wszystkimi filmami nagrodzonymi za najlepszy scenariusz, więc tutaj nie ma co za dużo rozmyślać. Boję się tylko drugiego Drive. Niby wszystko super, hiper, jesteś brutalny i chcę, żeby cierpieli, a jednak… No sami wiecie. Artistiko i niepokój moralny. Ale zapowiada się smacznie.

EDIT: Już po seansie.  Nie poszedłbym  jednak.

Ciche miejsce, A Quiet Place (2018) –  Poszedłbym 

Byłem, widziałem, zrecenzowałem. 8/10:

Rodzina walczy o przetrwanie w świecie, w którym najdrobniejszy nawet dźwięk może oznaczać śmierć. Pomysłowe kino, którego największym atutem jest umiejętne wykorzystanie ciszy do budowania napięcia. Oraz bohaterowie, na których zależy. [RECENZJA]

Życzenie śmierci, Death Wish (2018) –  Poszedłbym 

Mój stosunek do filmów Eliego Rotha jest znany i nic nie wskazuje na to, żeby Życzenie śmierci zmieniło moją nędzną o nich opinię. Doliczyć do tego należy też fakt, że za oryginalnym Życzeniem śmierci nie przepadam (trzecie było fajne z tymi zębami na desce), a Bruce Willis wybiera ostatnio kaszany.

Obstawiam, że mocno rozrywkowy temat (mszczę się i zabijam ile wlezie) zostanie standardowo spieprzony przez tę całą resztę, która nie jest zemstą i zabijaniem. Ale i tak ciekaw jestem czy przypadkiem Rothowi nie wyszło coś na miarę jego najlepszego filmu: zwiastuna Thanksgiving.

Piotruś Królik, Peter Rabbit (2018) –  Nie poszedłbym 

Nieposzedłbym wcale nie oznacza, że Piotruś Królik będzie kiszką. Może nią być, ale prędzej będzie sympatycznym filmem familijnym, na który można lecieć z dziećmi i nie bać się, że wyrosną na standardowego użytkownika Filmwebu.

Nieposzedłbym oznacza, że nie chodzę do kina na filmy o animowanych królikach! Nawet jeśli mówią głosami Margot Robbie, Daisy Ridley i Elizabeth Debicki.

Znikasz, Du forsvinder (2017) –  Nie poszedłbym 

W życiu każdego Poszedłbyma przychodzi czas filmu, na który nie poszedłbym do kina, ale obejrzałbym go w domu. Oto nadszedł ten czas.

Jednak po takiej zajawce fabuły:

Sympatyczny dyrektor szkoły zmienia się w nieobliczalnego psychopatę. Okazuje się, że winny jest temu guz mózgu. (Opis dystr.)

spodziewałbym się czegoś zgoła innego. PS. Jedna z ostatnich ról Michaela Nyqvista :(.

Huragan, The Hurricane Heist (2018) –  Nie poszedłbym 

Zalecałbym daleko posuniętą ostrożność. Co prawda mamy tu do czynienia z filmem, który na pierwszy rzut oka powinien dostarczyć solidnej porcji rozrywki, ale mam podejrzenia, że autorzy zwiastuna za bardzo chcieli, żebyśmy tak myśleli.

Aczkolwiek pomysł na film napadzie w trakcie huraganu mi się podoba.

Pół na pół, Garde alternée (2017) –  Nie poszedłbym 

Widziałem już Och, Karola. Dwie części nawet.

Swoją drogą tylko we francuskich filmach laski tłuką się o takich średnio atrakcyjnych facetów.

Niewidzialne (2017) –  Nie poszedłbym 

Obawiam się, że tytuł okaże sie proroczy.

Podziel się tym artykułem:

3 komentarze

  1. jakoś Bruce’a nie widzę w Życzeniu Śmierci…

  2. Lepsze CGI niż Michaela Douglasa w Ant-Manie :).

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004