×
Better Watch Out (2016), reż. Chris Peckover.

Better Watch Out. Kevin sam w domu XXI wieku?

Dość często w trakcie oglądania filmów nachodzi człowieka refleksja, że piosenkę z fragmentem „A miało być tak pięknie…” napisano z pewnością z myślą o oglądanej właśnie produkcji. Przypadek Better Watch Out to właśnie taka sytuacja. Recenzja filmu Better Watch Out.

O czym jest film Better Watch Out

Święta Bożego Narodzenia. Śnieg pokrył całe przedmieścia, kolędnicy chodzą od domu do domu śpiewając świąteczne hity, dzieci lepią bałwany, a w oknach świecą się kolorowe lampki. Atmosfera radości i oczekiwania. W przypadku Luke’a (Levi Miller) jest to oczekiwanie na wizytę opiekunki, w której się podkochuje. W zasadzie nie potrzebuje już opiekunki, ale rodzice (Virginia Madsen, Patrick Warburton) się uparli, że nie może zostać sam w domu, gdy oni wychodzą na świąteczne spotkanie do przyjaciół. Cóż zrobić. Pojawia się więc Ashley (Olivia DeJonge) mijając się w drzwiach z kumplem Luke’a, denerwującym Garrettem (Ed Oxenbould). Dziewczyna lubi chłopca, którym się opiekuje, ale nie przesadzajmy. Ma chłopaka i lepsze rzeczy do roboty niż matkowanie nastolatkowi. Liczy na to, że Luke pójdzie pograć na konsoli, ale on ani myśli ciupać w Call of Duty. Przygotował w myślach cały plan. Zamówią pizzę, włączą horror, Ashley się wystraszy i hyc, prosto w jego ramiona. Tyle, że tej nocy nie będzie potrzebny żaden horror. Luke i Ashley szybko orientują się, że ktoś ich obserwuje. Więcej, komuś udało się wejść do domu i młodzież zostanie zmuszona do walki o życie.

Recenzja filmu Better Watch Out

Nie da się narzekać na Better Watch Out obchodząc konkrety i pisząc o pewnych rzeczach wspak. Uczciwie więc ostrzegam, że pewnie trochę za dużo powiem o samym filmie, choć powstrzymam się od spoilerów, bo te akurat niepotrzebne do szczęścia. Tak czy siak, jeśli widzieliście świetny zwiastun Better Watch Out i nastawiliście się na pewien rodzaj filmu, to ja Wam teraz to nastawienie zepsuję, zanim w ogóle rozpoczniecie seans.

No ja nie rozumiem, po jaką cholerę tak kombinować. Pomysł na film – oceniając po zwiastunie – był wyjątkowo prosty i skuteczny. Zróbmy taki sam film jak Kevin sam w domu, ale tym razem niech włamywaczom naprawdę się coś dzieje. Nie, że podmuchają przypaloną łapę czy przebitą gwoździem nogę i już im przechodzi ból. Niech krwawią, cierpią i niech odcinane członki fruwają w powietrzu! A wszystko z humorem, jak na czarną komedię przystało. No powiedzcie, czy nie obejrzelibyście takiego świątecznego filmu? Ja bym obejrzał. Gore Kevin sam w domu – sounds like fun.

Niestety, Better Watch Out nie jest gore Kevinem samym w domu. Przede wszystkim prawie w ogóle nie jest gore, bo zdaje się albo budżetu nie było, albo odpowiedniego specjalisty. Trochę tu krwawych scen, ale większość poza kadrem jakby celowali w PG-13. A przecież nie celują, bo małolaty klną jak szewcy. Poza tym to australijski film, więc co ich obchodzi jakieś tam PG-13. (Choć nie wiem, skąd mają takie śnieżne święta).

No i niestety, wiele niedobrego robi filmowi Better Watch Out naprawdę dobry zwiastun zapowiadający coś, czym ten film nie jest. Człowiek się nastawi i potem narzeka. A narzekać jest na co, bo choć fabuła Better Watch Out przynosi parę zwrotów akcji, to nie takich się widz spodziewał. On chciał gore Kevina samego w domu i ma dostać gore Kevina samego w domu. A gdy nie dostaje to zauważa, że Better Watch Out często ma koślawe tempo, słabo napisane dialogi i przeciętnych aktorów (głównie Olivia DeJonge sprawia wrażenie jak gdyby nie wiedziała, w jakim filmie gra).

Pozostaje więc Better Watch Out sympatycznym świątecznym filmikiem nieco innym i oryginalniejszym niż świąteczna konkurencja, ale żal człowieka bierze, gdy sobie pomyśli, jak fajny to mógł być film.

(2298)

Dość często w trakcie oglądania filmów nachodzi człowieka refleksja, że piosenkę z fragmentem "A miało być tak pięknie..." napisano z pewnością z myślą o oglądanej właśnie produkcji. Przypadek Better Watch Out to właśnie taka sytuacja. Recenzja filmu Better Watch Out. O czym jest film Better Watch Out Święta Bożego Narodzenia. Śnieg pokrył całe przedmieścia, kolędnicy chodzą od domu do domu śpiewając świąteczne hity, dzieci lepią bałwany, a w oknach świecą się kolorowe lampki. Atmosfera radości i oczekiwania. W przypadku Luke'a (Levi Miller) jest to oczekiwanie na wizytę opiekunki, w której się podkochuje. W zasadzie nie potrzebuje już opiekunki, ale rodzice…

Ocena Końcowa

6

wg Q-skali

Podsumowanie : Opiekunka i chłopcy, którymi się opiekuje zmuszeni są walczyć o życie z tajemniczym włamywaczem. To mógł być świetny, zabawny i krwawy film świąteczny. Ktoś jednak pomyślał, że nakręci go inaczej.

Podziel się tym artykułem:

10 komentarzy

  1. Pewnie, że mógł być lepszy, ale, to chyba Ty kiedyś napisałeś, mało który film by nie mógł… 😉 Całkiem sympatyczna rozrywka, coś pokroju Krampusa, nie oszczędzali na sztucznym śniegu (w końcu większość scen nakręcili w Australii), mamy niezłe zdjęcia, muzykę jak z większego filmu (kameralny horrorek a tu orkiestra i chóry) a chłopaczek z „Jaspera Jonesa” całkiem nieźle sobie radzi (ciekawe czy był na kastingu do „To”…). A Ty widzę żeby nie spoilerować to nakłamałeś trochę w opisie. 😉

  2. A swoją drogą netfliksową „odpowiedź” na ten film („Babysitter” w reżyserii McG) widziałeś ?

  3. Festiwal warszawski ogarniam, nie mam kiedy Babysitterki sprawdzić. Widziałem z 10 minut. Dziwna laska. W jednej scenie ładna i młoda, w drugiej stara jakaś 🙂

    No tak, porównanie do Krampusa by się zgadzało, bo też mu chyba 6 dałem :). Nakłamałem? W którym miejscu? 😛 Taki jest punkt wyjścia filmu i tyle wiemy na „początku”. A że potem jest inaczej… To gdyby np. nie wspomnieć w opisie fabuły „Od zmierzchu do świtu”, że będą walczyć z wampirami też byłoby to kłamstwem?

  4. „Luke i Ashley szybko orientują się, że ktoś ich obserwuje. Więcej, komuś udało się wejść do domu i młodzież zostanie zmuszona do walki o życie.” Ja wiem, że jesteś w stanie się wybronić, że np. nie wiadomo o którą młodzież Ci chodziło w zdaniu itd., niemniej to takie sugerowanie nieprawdy. 😉

    Babysitter ma sporo krwi nawet, więc po części spełnia Twoje życzenia 😛

  5. PS: Ta laska to siostrzenica Hugo Weavinga, to może stąd taka nietypowa uroda… 😉

  6. Sorry, bratanica, ale w sumie jeden czort 😀

  7. Nie no, Babysitter obejrzę i tak przy najbliższej nadarzającej się okazji (czekałem na to), czy by miała krew czy nie :). A że ma to lepiej.

    Tak jak myślałem, nie masz żadnych dowodów na moje kłamstwo w opisie :P. Nie wiem o co Ci cho, młodzież do czasu twista walczyła o swoje życie (chowając się przerażona 🙂 ).

  8. [spoiler] Jasper Jones (nie pamiętam jak on się nazywał się w tym filmie, ani jak zwie się młody aktor) to walczył o zainteresowanie opiekunki co najwyżej [koniec spoilera], kłamczuchu jeden Ty ;P;)

  9. No ale po co brniesz, skoro sam przyznałeś, że nie oszukuję? Cytuję: „jesteś w stanie się wybronić” :P. Przechodzimy zatem do dalszych punktów programu :).

  10. Ale w poście z 17:02 już nakłamałeś 😀

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004