A w tym tygodniu Poszedłbym dzień wcześniej, bo… nie chce mi się pisać o niczym innym, a Poszedłbyma mam już napisanego :P.
Kinowe premiery weekendu 11-13.12.2015
Rock the Kasbah (2015) – Nie poszedłbym
Jest jeden powód, dla którego mógłbym rozważyć wizytę w kinie – Leem Lubany. Mam do niej słabość od momentu, gdy zobaczyłem ją w Omarze. Nawet na Instagramie ją obserwuję, a to często się nie zdarza ;).
Zwiastun nie wygląda jakoś specjalnie odpychająco, ale z drugiej strony nie wygląda też specjalnie zachęcająco. Ot ciekawy pomysł na film, który nie wypalił. Za Billem Murrayem nigdy nie przepadałem, Bruce Willis ostatnio jest w tak strasznej aktorskiej ciemnej dupie, że aż przykro, a Kate Hudson i Zooey Deschanel również nigdy nie były jakimś wielkim wabikiem do kina, ot kojarzyło się je z twarzy i tyle. W przypadku Rock the Kasbah niezła obsada wydaje się być myląca, jak to często bywa. I tylko ta Leem Lubany…
Zaryzykować raczej nie warto. W końcu Rock the Kasbah może pochwalić się nietypowym osiągnięciem – jest na piątym miejscu najgorszych kinowych otwarć weekendu, jeśli chodzi o filmy, które w Stanach były wyświetlane na ponad 2.000 ekranów. Jednym słowem: klapa jak się patrzy.
Mandarynka [Tangerine] (2015) – Poszedłbym
Film-nadzieja na to, że każdy z nas może być filmowcem! Macie w kieszeni telefon z aparatem fotograficznym z funkcją kamery? No to wszystko, co potrzebne do nakręcenia filmu już macie. Mandarynka w całości została nakręcona aparatem w Iphone’ie 5s. I to główny powód do tego, żeby zobaczyć w kinie, jak to wyszło.
Mandarynka była już u nas wyświetlana na ostatnim Warszawskim Festiwalu Filmowym, a do teraz to i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zobaczyć ją także w domu. Ale i tak jestem ciekaw, jak to wypada na dużym ekranie, choć pewnie nie na tyle, żeby się o tym przekonać. Ale gdyby ktoś mi kazał wybrać jeden film z tegotygodniowego repertuaru to wybrałbym właśnie ten.
Zwiastun jest sympatyczny i jeśli film utrzyma jego tempo to naprawdę nie powinno być źle.
Tajemnice Bridgend [Bridgend] (2015) – Poszedłbym
Taki na wyrost ten Poszedłbym, bo wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Tajemnice Bridgend jest filmem, któremu wystarczy domowy seans, ale też wygląda na tyle porządnie, że nie ma powodu robienia filmowi złego PR-u :).
Lubię Goździk, lubię brytyjskich nastolatków, bo ze świecą szukać na całym świecie większych kretynów (serio, chcielibyście się na miejscu głównej bohaterki Sary zaprzyjaźnić z takim elementem?), przeciwko mrocznym filmom też nic nie mam, choć jednak w kinie wolę rozrywkę. No i myślę, że o samobójstwach najlepiej opowiadają Japończycy. Ale i tak zapowiada się mroczna wersja Footloose – tutaj młodzież też buntuje się przeciwko zakazom kościoła, który w prowincjonalnej Walii, jak sądzę, ma tyle samo do powiedzenia co i w prowincjonalnej – a niedługo w całej – Polsce.
Tak czy siak kroi się solidna Siódemka i wymarzony film dla tych, którzy rzygają świąteczną atmosferą. Oraz dla tych, którzy lubią po filmie skonfrontować fabułę z prawdziwymi wydarzeniami.
Czarodziejska góra [The Magic Mountain] (2015) – Nie poszedłbym
Dla mnie za ambitne. Skoro ta historia głównego bohatera jest taka niezwykła i epicka to nie dało się jej, do cholery, nakręcić jakoś normalnie? Albo choć konsekwentnie używając jednej techniki animacji? Na mój rozum – co za dużo to niezdrowo. A tu chyba nawrzucali wszystkie możliwe techniki, jakie tylko wymyślono. Poklatkowo, a’la Terry Gilliam w Montym Pythonie, połączenie animacji z aktorstwem, animacja naturalistyczna, animacja nienaturalistyczna, kolaż aaaaa… Patrzcie, jaka jestem sprawna w tym wszystkim!
Zdecydowanie: dla koneserów.
Niezwykła opowieść o życiu Adama Jacka Winklera, którego historia mogłaby posłużyć za kanwę dla niejednego hollywoodzkiego filmu, a jest właściwie nieznana szerszej publiczności. Winkler wyemigrował z Polski w latach 60., by żyć we Francji i tam szerzyć swoje antykomunistyczne poglądy w bardzo nietypowy sposób: organizując artystyczne happeningi, marsze homoseksualistów, wystawy obrazów. Chciał walczyć u boku Mudżahedinów przeciwko Sowietom – na tym rozdziale jego życia skupia się film Anci Damian. (Opis dystr.)
Pionierzy marzyciele [Pionery-geroi] (2015) – Nie poszedłbym
Wszystko fajnie, ale problem wyimaginowany. Bohaterowie marzący o bohaterskich czynach mieli przecież sporo okazji do popełnienia takowych zamiast udawać, że cierpią na choroby cywilizacyjne reszty świata. Ot choćby na Ukrainę mogą się wybrać, czy o Krym bojować, kto im zabroni?
Innymi słowy psychologią nam ruskie oczu nie zamydlą. Ale trochę szkoda, bo fajny pomysł na film i niezła pierwsza połowa zwiastuna z czasem uginają się pod ciężarem zbyt dużej psychologii i wiwisekcji.
Podziel się tym artykułem:

Tylko 5 filmów? Jakaś choroba mr Q?
Święta idą, zakupy trzeba robić, a nie w kinie siedzieć. Za tydzień będą tylko dwa 🙂 SPOILER