×

Poszedłbym odc. 77

Kinowy czerwiec kończymy ciszą przed burzą, czyli paroma przystawkami przed głównym daniem – nowym Terminatorem.

Polowanie na prezydenta [Big Game] (2014) Poszedłbym 

Trudno powiedzieć, dlaczego Polowanie na prezydenta na Filmwebie oceniane jest na zawrotne 4,3. Dla równowagi na Q-Blogu otrzymało 8/10 i tej oceny bym bronił, gdyby tylko mi na tym jakoś bardzo zależało. A że nie zależy to tylko żal mi tych wszystkich drewniaków, którzy nie widzą w Polowaniu czegoś więcej. Nie ma Was już dziecka! 😉

„Zasługa” takiej a nie innej oceny zapewne też w polskich zwiastunach, które film Jalmariego Helandera (Rare Exports) przedstawiają z mańki, jaka wydaje im się właściwsza do zagonienia widza do kina. Samuel L. Jackson z karabinem w dłoniach walczy z terrorystami – tak to wygląda na polskich zapowiedziach. Otóż nie, to nie jest film o Jacksonie z karabinem itp. Jest o czymś zupełnie innym. A o czym. Zapraszam do RECENZJI.

Minionki [The Minions] (2015) Poszedłbym 

Tak jak nie lubię animków, tak Despicable Me (Jak ukraść Księżyc) mi się podobał. Rzadko zdarza się coś takiego, ale się zdarza. Podobał mi się tak bardzo, że aż… nie obejrzałem drugiej części (choć zupełnie nie wiem, dlaczego). A że dobrze zarabiające filmy nie lubią czekać na kolejną możliwość zarobku, to do kin trafia właśnie część trzecia tej animowanej franczyzy. Żółta od koloru tytułowych bohaterów – Minionków.

Zgodnie z najlepszymi wzorcami zarabiania w Hollywood, wraz z Minionkami cofniemy się w czasie przed znane nam wydarzenia. A nawet jeszcze dalej, poznając zamierzchłą historię żółtych stworków. I dochodząc do momentu, w którym powalczą z opanowaną wizją podbicia świata animowaną panią o głosie Sandry Bullock.

Na szczęście powinien to być przypadek filmu, który chcąc zarobić, daje w zamian też niezłą zabawę.

Manglehorn (2014) Nie poszedłbym 

Mini-seria lekko spóźnionych strzałów dystrybutorskich z Alem Pacino. Najpierw Manglehorn, a za tydzień Danny Collins. Będzie im ciężko cokolwiek zwojować w box-ofisie, chyba, że wybuchnie Internet.

Inna sprawa, że jedyną godną uwagi w przypadku Manglehorn rzeczą jest rola Ala Pacino. Cieszy, że dał sobie chwilowo spokój z filmami, które sokiem z gnojówki plamią jego filmografię (alem wymyślił!) i wystąpił w czymś choć trochę godnym jego umiejętności. Ale cała reszta wygląda na typowe smętne i egzystencjonalne kino skrojone tylko pod to, żeby wielki aktor mógł dobrze zagrać.

Aczkolwiek w polskim zwiastunie dwoją się i troją, żeby zagonić nas do kin. Przekonuje Was taki wstęp do zwiastuna?

zwiastun Manglehorn

Zapomnieli o „Jack and Jill”!

Z pewnością.

Feniks [Phoenix] (2014) Nie poszedłbym 

Macie już dość filmów o II wojnie światowej? To się dobrze składa, bo oto film, którego akcja dzieje się tuż po jej zakończeniu. Do Berlina z obozu w Oświęcimiu wraca Żydówka. Oszpecona kobieta chce odnaleźć swojego męża i sprawdzić, czy rzeczywiście wydał ją Niemcom.

Wygląda na typowe kino do obejrzenia w domu. Przy czym, w sytuacji przeciętnego repertuaru, kto wie, czy wyskoczenie na Feniksa nie jest najlepszym wyborem spośród wszystkich premier weekendu. Ja jednak zostanę przy domowym seansie.

Lato w Prowansji [Avis de mistral] (2014) Nie poszedłbym 

Nie ma to jak film o lecie w Prowansji, gdy za oknem – mimo wakacji – zimno, szaro i deszczowo. Nic tylko rzucić w ekran popcornem.

Oceniając po zwiastunie, ww. francuska komedia wygląda sympatycznie aczkolwiek sztampowo do bólu. Rozwrzeszczane nowoczesne małolaty przyjeżdżają do dziadka-odludka na wieś i widząc krowę zmieniają się o 180% i zaczynają kochać przyrodę, świat, życie, dziadka – wszystko!

Jak ktoś lubi takie kino, to będzie zadowolony. (Alem doradził).

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004