×
Fatamorgana, Mirage, Durante la tormenta (2018), reż. Oriol Paulo.

Fatamorgana. Recenzja filmu Durante la tormenta. Netflix

Nie ma co ukrywać, że na moją ostateczną opinię o filmie Fatamorgana wpływają wysokie oczekiwania, jakie miałem po poprzednim filmie jego reżysera Oriola Paula: Contratiempo. Rozpatrując Fatamorganę przez ten właśnie pryzmat – jest on zawodem. Recenzja filmu Fatamorgana. Netflix.

O czym jest film Fatamorgana

Vera Roy (Adriana Ugarte) poświęciła dla rodziny dobrze zapowiadającą się karierę chirurga. Zamiast skończyć studia, wolała zająć się wychowaniem dziecka i wspieraniem swojego męża (Álvaro Morte), z którymi właśnie wprowadza się do nowego domu. Pierwszego dnia, podczas spotkania z sąsiadami, Vera poznaje jego historię. Mieszkał tu kiedyś 12-letni Nico Lasarte (Julio Bohgias-Couto), który 25 lat wcześniej zginął w nieszczęśliwym wypadku. To nie koniec sensacji związanych z tą okolicą. Oto w domu obok mieszkał też właściciel rzeźni, który został oskarżony o zabójstwo żony. Gdyby tego było mało, Vera z najbliższymi znajduje prywatne nagrania należące do Nica oraz jego sprzęt wideo. Wieczorem kobieta dokonuje kolejnego odkrycia. Oto za pomocą kamery chłopca jest w stanie się z nim komunikować. Przestrzega go, aby uważał na siebie i przekazuje szczegóły odnośnie jego śmierci. Chłopcu udaje się uratować, ale gdy Vera budzi się kolejnego dnia – wszystko nie jest takie jak kilka godzin wcześniej.

Zwiastun filmu Fatamorgana

Recenzja filmu Fatamorgana

Błędem byłoby pisanie o Oriolu Paulu tylko i wyłącznie przez pryzmat świetnego Contratiempo, który jakimś cudem wciąż nie doczekał się recenzji na Q-Blogu. Na reżyserskim koncie Paula jest też przecież Trup, a jego konto scenarzysty uzupełniają Oczy Julii i Secuestro, które uprawniają do stwierdzenia, że oto przed nami specjalista od filmów z twistami. Hiszpański M. Night Shyamalan, który zamiast w horrorze kręci w thrillerze.

Filmy z twistami nie są najłatwiejszą szufladką, w której można by się znaleźć. Przeciwnie, uznałbym ją raczej za jedną z najtrudniejszych. Wszyscy lubimy być zaskakiwani przez kino, ale postawmy się w sytuacji kogoś, kto ma nam tych zaskoczeń dostarczyć. O ile, jeśli masz talent do tego typu rzeczy, jedną czy dwie historie z grubym twistem jesteś w stanie zaproponować widzom, to z każdym kolejnym filmem twoje pole do popisu znacząco się kurczy. A gdy jeszcze podniesiesz sobie poprzeczkę wystarczająco wysoko, wtedy o zderzenie się z oczekiwaniami widzów nietrudno. Przerobił to ww. Shyamalan, który w pewnym momencie kariery zaczął kręcić się w kółko, przerabia to właśnie Oriol Paulo.

Wydaje mi się, że Fatamorgana to taki trochę krzyk rozpaczy reżysera odnośnie sytuacji, w jakiej się znalazł. Szczerze chce zaskoczyć widza po raz kolejny (zanim zaczniecie psioczyć na zakończenie Contratiempo napiszę, że wg mnie ten film jest nawet lepszy, gdy już zna się to zakończenie), ale nie ma pomysłu na to, jak to zrobić. Sięga więc po zgrany motyw efektu motyla i próbuje coś w nim rzeźbić. Problem w tym, że o ile w Contratiempo to on trzymał za mordę historię, w filmie Fatamorgana to historia trzyma za mordę jego. Reżyser nie jest w stanie wyjść poza jej ograniczenia i w efekcie wychodzi przeciętny film, który stara się udawać zmyślny thriller sci-fi.

Jest Fatamorgana filmem tego typu co to od pierwszych minut towarzyszy ci podczas oglądania dreszczyk emocji. Niby nic się nie dzieje, ale coś cały czas wisi w powietrzu, trzydniowa burza nawala piorunami, sąsiad właśnie zamordował żonę, a realizacja typowa dla thrillera z twistem przygotowuje cię na emocjonujący ciąg dalszy. Niestety emocjonującego ciągu dalszego brak. Historia toczy się przewidywalnym rytmem (ona się dziwi przez pół godziny, że to też się zmieniło, potem oni przez pół godziny jej mówią, że ma omamy itd.), a niemożność częstszego wpływania na wydarzenia ogranicza kombinowanie. Nie jest to ten „efektomotylowy” film co to wszystko się zmienia co piętnaście minut. Tutaj wszystko wywróciło się raz i pozostanie tylko jedna szansa na przywrócenie stanu wcześniejszego.

Wobec powyższego łatwiej zauważyć dużą dawkę latynoskiej telenoweli, którą Fatamorgana po trochu jest, a główna bohaterka jest zbyt nijaka, żeby jej kibicować. Trafia się kilka jaśniejszych punktów w tej całej opowieści, które udowadniają, że Paulo naprawdę się starał, ale finalnie powietrze uchodzi z Fatamorgany z każdą upływającą minutą. Nie jest to film z gatunku: „ale mam pomysł!”, a bardziej z gatunku: „musimy zrobić coś zaskakującego, złapmy za koło ratunkowe”.

Miotam się między Piątką a Szóstką, ale ostatecznie zostawiam Fatamorganę z rózgą, będąc pewnym, że Oriol Paulo się jeszcze nie skończył.

(2281)

Nie ma co ukrywać, że na moją ostateczną opinię o filmie Fatamorgana wpływają wysokie oczekiwania, jakie miałem po poprzednim filmie jego reżysera Oriola Paula: Contratiempo. Rozpatrując Fatamorganę przez ten właśnie pryzmat – jest on zawodem. Recenzja filmu Fatamorgana. Netflix. O czym jest film Fatamorgana Vera Roy (Adriana Ugarte) poświęciła dla rodziny dobrze zapowiadającą się karierę chirurga. Zamiast skończyć studia, wolała zająć się wychowaniem dziecka i wspieraniem swojego męża (Álvaro Morte), z którymi właśnie wprowadza się do nowego domu. Pierwszego dnia, podczas spotkania z sąsiadami, Vera poznaje jego historię. Mieszkał tu kiedyś 12-letni Nico Lasarte (Julio Bohgias-Couto), który 25 lat wcześniej…

Ocena Końcowa

5

wg Q-skali

Podsumowanie : Ingerując w przeszłość, kobieta traci córkę, którą teraz chciałaby odzyskać. Tak to się kończy, gdy na siłę próbujesz zrobić zaskakujący film. Są przebłyski, ale wychodzi telenowela.

Podziel się tym artykułem:

3 komentarze

  1. frank drebin

    „ona się dziwi przez pół godziny, że to też się zmieniło” – już początek był słaby ale tej części filmu którą przytoczyłęm nie byłem w stanie znieść. Za bardzo to teatralne było, tak samo moment jak przekonywała chłopca by nie wychodził, strasznie sztuczne. Dalej nie dałem rady.

  2. Recenzji Contratiempo nie było, o czym sam wspominasz ( choć twojej opinii można się domyślić ), ale jeden z aktorów z Fatamorgany przypomniał mi, że chyba nie poznaliśmy też twojego zdania na temat Domu Z Papieru. Zdaje się, że 3 sezon ( chyba 3, w każdym razie jakaś kontynuacja ) w kwietniu więc może przy okazji?

  3. @frank
    Tak jest, ten moment z telewizorem i przekonywaniem, żeby nie wychodził był mega kiepski. Nic tam nie uzasadniało aż takiej rozpaczy laski zerwanej w półśnie i gadającej do telewizora 😀

    @adaho
    Moje zdanie na temat Domu z papieru jest nieukształtowane po prostu :). Obejrzałem cztery odcinki, nie wciągnąłem się, nie chce mi się oglądać dalej, szczególnie że 1. musiałbym od nowa te cztery pierwsze odcinki zmęczyć; 2. za dużo tych odcinków jak dla mnie; 3. obija się o uszy, że jest fura zapychaczy.

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004