×
Najlepszy (2017), reż. Łukasz Palkowski.

Najlepszy. Recenzja filmu Łukasza Palkowskiego

Choć na seans filmu Najlepszy szedłem z całkowicie pozytywnym nastawieniem, to muszę przyznać, że pierwsze minuty filmu robiły wszystko, żeby mnie do siebie zniechęcić. Orgia zupełnie niepotrzebnych przekleństw nie odrzuciła mnie na szczęście na tyle, żeby przedwcześnie położyć lachę na filmie Palkowskiego. Recenzja filmu Najlepszy.

O czym jest film Najlepszy

Legnica, końcówka lat 70. ubiegłego wieku. Jurek Górski (Jakub Gierszał) razem ze swoją dziewczyną Grażyną (Anna Próchniak) uciekają przed ścigającymi ich milicjantami. Właśnie obrobili szpital i zaopatrzeni w dragi zmierzają do meliny. Na miejscu na dwójkę czeka już kwiat legnickiej młodzieży, wraz z najbliższym przyjacielem Jurka, Andrzejem (Mateusz Kościukiewicz). Wszyscy razem solidarnie dają sobie w żyłę, a świat jest piękny. Nie za długo. Wkrótce melinę roznosi na strzępy milicja, której jak się okazuje przewodzi ojciec Grażyny (Adam Woronowicz). Oznajmia Jurkowi, że jak jeszcze raz zbliży się do jego córki to inaczej będą gadać. Nie zdaje się to jednak na wiele, bo Grażyna lgnie do Jurka i robi wszystko, żeby być jak najbliżej niego. Jakiś czas później zniszczeni przez dragi i ciągłe ćpanie wciąż wegetują na melinie. Nie jest już tak kolorowo jak wcześniej, a Grażyna na domiar złego jest w ciąży. Do akcji po raz kolejny wkracza jej bezsilny ojciec i znów próbuje ratować beznadziejną sytuację. Zabiera Grażynę, a Jerzy nie jest w stanie zrezygnować z destrukcyjnego życia. Kolejne nieszczęścia połączone z nieudaną próbą samobójczą wydają się prowadzić do nieuchronnego finału. Gdzieś w tle, niczym koło ratunkowe, brzmią słowa rzucane z telewizora przez Marka Kotańskiego (Janusz Gajos) i może to one, a może pielęgniarka Ewa (Kamila Kamińska) przekonują Jerzego do podjęcia decyzji o próbie wyjścia z nałogu. Odstawiony do placówki Monaru rozpoczyna rehabilitację. Niedługo potem zaczyna pracować na basenie, gdzie poznaje kierownika tego przybytku (Arkadiusz Jakubik), który zauważa w nim talent. Mający kontakty w lokalnym klubie sportowym podejmuje się treningu Jerzego.

Recenzja filmu Najlepszy

Wszystko przemawiało na korzyść filmu Najlepszy. Lubię kino sportowe. Lubię filmy oparte na faktach. Lubię Bogów, poprzedni film Palkowskiego. Nie lubię jedynie Belfra, serial Palkowskiego, który mu nie wyszedł, ale nie sądziłem, że to będzie miało jakikolwiek wpływ na film fabularny. I nie miało. Najlepszy jest kolejnym bardzo dobrym filmem w filmografii reżysera, który powoli staje się specjalistą w filmowych biografiach. I z jednej strony chętnie obejrzę jakąś kolejną, a z drugiej chciałbym zobaczyć, jak Palkowski czuje się w innym repertuarze. Oby nie tak jak w Belfrze.

No dobra, ale coś tam narzekam na zupełnie inny tytuł zamiast się skupić na filmie Najlepszy… Tak się składa, że w ostatnim czasie polskie kino biograficzne zaliczyło kilka udanych strzałów, bo to przecież nie tylko jeszcze Bogowie, ale i Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej , Ostatnia rodzina czy Jestem Bogiem (na drugim zaś biegunie, żeby nie było tak kolorowo, Gwiazdy i Maria Skłodowska-Curie). I myślę, że wszelkie (niewielkie) ochoty do narzekania na film Najlepszy biorą się u mnie z tego, że OK, już dowiedziałem się, że w Polsce potrafią kręcić biopiki, a teraz chciałbym zobaczyć coś nie tylko udanego, ale i wybitnego. Coś, co porwie serce na strzępy i wywróci na lewą stronę tę część mózgu odpowiedzialną za emocje. Najlepszy taki nie jest. Jest bardzo dobrym filmem o tym, że nigdy nie wolno się poddawać. Jest też bardzo dobrze nakręconym filmem, w którym lata 70. i 80. ubiegłego wieku wyglądają tak, że nie ma się zupełnie czego przyczepić (prosiłbym jednak znów, tak jak w przypadku Bogów, o więcej polskich hitów z tamtych lat!). I tyle. Warto go zobaczyć w kinie, nie ma na co czekać.

Jest Najlepszy filmem o pokonywaniu własnych słabości i na tym głównie skupia się fabuła. Kina sportowego jest tutaj mniej i dobrze, bo jednak o wiele łatwiej robić biopic o dajmy na to mistrzu olimpijskim niż zawodniku niszowego (wtedy) triathlonu, który wygrał jedne zawody. Jednak nie o wygrywanie zawodów tu chodzi, a o zwycięstwo nad samym sobą. Nie ma się co więc skupiać na sportowych detalach, choć zabrakło mi mimo wszystko jakiejś większej „mitologizacji” finałowych zawodów. Czegoś, co sprawiłoby, że finałowej rozgrywki nie ogląda się tylko jak walka Jerzego Górskiego z Jerzym Górskim, ale również z najlepszymi atletami z możliwych. Coś, co udało się w dokumentalnym Barkley Marathons: The Race That Eats Its Young, który przecież też opowiada o zawodach, których próżno szukać na TVP Sport, czy na Canal+. Trudno jednak mieć to za złe twórcom filmu Najlepszy, skoro na dzień dobry dostali opowieść o narkomanie, który wyszedł z najgorszego gówna i zaczął startować wyczynowo.

A gówno, z jakiego wychodzi filmowy Jerzy jest naprawdę głębokie. Tragicznymi wydarzeniami z jego życia można by obsadzić kilka biografii. Pod koniec filmu jeszcze tylko mi brakowało, żeby na Górskiego wyskoczyła z krzaków puma (spoiler: nie wyskoczyła). Wszystko inne już wcześniej przeżył. I znów, kiedy właśnie to jest sednem filmu, stąd można by pokręcić czasem nosem, że za mało wiemy o normalnym życiu naszego bohatera. Z czego się utrzymywał? Czy choć raz zdarzyło mu się w życiu coś, co nie nadawałoby się na film? 🙂

Zacząłem od tego, co mi się nie podobało (nadmiar niepotrzebnych przekleństw), to skończę na tym, co podobało mi się najbardziej. Świetny i cholernie filmowy był przede wszystkim pomysł Złego Jerzego Z Lustra. Szacun też za Marka Kotańskiego. Zupełnym cichcem na ekran kinowy przedostała się kolejna kultowa postać z „tamtych czasów”. Kto następny?

(2324)

Choć na seans filmu Najlepszy szedłem z całkowicie pozytywnym nastawieniem, to muszę przyznać, że pierwsze minuty filmu robiły wszystko, żeby mnie do siebie zniechęcić. Orgia zupełnie niepotrzebnych przekleństw nie odrzuciła mnie na szczęście na tyle, żeby przedwcześnie położyć lachę na filmie Palkowskiego. Recenzja filmu Najlepszy. O czym jest film Najlepszy Legnica, końcówka lat 70. ubiegłego wieku. Jurek Górski (Jakub Gierszał) razem ze swoją dziewczyną Grażyną (Anna Próchniak) uciekają przed ścigającymi ich milicjantami. Właśnie obrobili szpital i zaopatrzeni w dragi zmierzają do meliny. Na miejscu na dwójkę czeka już kwiat legnickiej młodzieży, wraz z najbliższym przyjacielem Jurka, Andrzejem (Mateusz Kościukiewicz). Wszyscy…

Ocena Końcowa

8

wg Q-skali

Podsumowanie : Walczący o wyjście z nałogu Jerzy Górski rozpoczyna starty w zawodach triathlonowych. Oparta na faktach kolejna filmowa biografia, która udała się polskiemu kinu. Zrobiona jak należy i interesująca.

Podziel się tym artykułem:

Jeden komentarz

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004