×
Piąta fala [The 5th Wave] (2016), reż. J Blakeson

Piąta fala, czyli czteroczęściowej trylogii nie będzie

Klapa zapowiadała się już od pierwszego zwiastuna (można poszukać Q-Prognozy w Prevuesach – mnie się nie chce; mam tylko nadzieję, że dobrze pamiętam 🙂 ), który pojawił się znikąd, zarzucił kosmitami, disasterami i Chloë Grace Moretz. Chloë, która gra wszędzie i od dłuższego czasu jest raczej argumentem przeciwko seansowi. Klapa się zapowiadała i klapa wyszła. Recenzja filmu Piąta fala aka The 5th Wave.

Piąta fala [The 5th Wave] (2016)
Reżyseria: J Blakeson
Scenariusz: Susannah Grant, Akiva Goldsman, Jeff Pinkner
Na podstawie powieści: Ricka Yanceya
Obsada: Chloë Grace Moretz, Nick Robinson, Liev Schreiber, Maria Bello, Ron Livingston, Maggie Siff
Zdjęcia: Enrique Chediak
Muzyka: Henry Jackman
Kraj produkcji: USA

O czym jest film Piąta fala

Film Piąta fala opowiada o inwazji kosmitów. Pewnego dnia przylecieli nie wiadomo skąd, zapodali impulsem elektromagnetycznym i wszystko zaczęło się sypać w posadach. A to dopiero był początek. Pozbawiona prądu ludzkość jakoś się podniosła do stanu używalności, gdy kosmici zapodali trzęsieniami ziemi i powodziami. To była druga fala ataku, który finalnie miał ich mieć aż pięć. Tychże fal. Każda kolejna zmniejszała populację Ziemi o wartości więcej niż duże, aż w końcu została tylko garstka, która przeżyła atak wirusa i coś tam jeszcze. Garstka schroniła się w lesie, skąd uratowali ją dzielni amerykańscy żołnierze.

Bohaterką filmu Piąta fala jest Cassie. Przypadek zrządził, że w chwili ratowania przez żołnierzy pobiegła po misia należącego do jej małego braciszka. Gdy wróciła braciszka już nie było. Ale Cassie nie machnęła ręką tylko wzięła tyłek w troki i postanowiła z buta dotrzeć do bazy wojskowej, skąd nadszedł ratunek. A droga to niebezpieczna, bo przebiegli kosmici na koniec swojego przedsięwzięcia wybrali stare, ale skuteczne przebieranie się w ludzką skórę. Kto przyjaciel, a kto wróg? Między innymi na to pytanie będzie sobie musiała odpowiedzieć Cassie w drodze po braciszka.

Recenzja filmu Piąta fala

Smutno ogląda się takie filmy jak Piąta fala. Ofiary mody na ekranizacje młodzieżowych książek (tym razem tych autorstwa Ricka Yanceya), które przy sukcesie rozrastają się do czteroczęściowych trylogii pozwalających zarobić producentom cztery razy więcej pieniędzy. Ogląda się smutno, bo nikt tu nie dbał o to, żeby film był dobry, ale raczej wszyscy mieli mocno z tyłu głowy, że będzie tych filmów więcej i trzeba to jakoś w miarę mądrze podzielić. I broń Boże nie kończyć tak, żeby widz mógł założyć, że więcej niczego miało nie być. A potem widać efekt w narzekaniu widzów na durną końcówkę. Tyle, żeby to był jedyny problem tego filmu to byłoby jeszcze dobrze.

ZTCP narzekałem przy trailerze, że za dużo tego wszystkiego w jeden barszcz. Jakby nie wystarczyła inwazja kosmitów to jeszcze powodzie, wirusy, cholera co wie jeszcze. No ale tak, gdyby stanęło na inwazji kosmitów, to by było wtórnie, bo inwazji kosmitów było w kinie sporo. A inwazji kosmitów robiących powódź jakoś mniej. Tyle, że znów nie jest problemem ta mnogość różnych katastrof, bo to zaledwie początek filmu, ot tyle, żeby zmontować z tego widowiskowy zwiastun. Reszta filmu to już błąkanie się po lesie i jakieś marne strzelaniny. I dzieciaki zgrywające twardzieli rodem z Obcego: Decydującego starcia. Czyli nic specjalnie widowiskowego, szczególnie w PG-13 (a chyba nawet jeszcze mniej). I nic co by miało jakiś sens. Filmowy romans, do którego musi dojść, wydarza się w myśl słów z Moich córek krów: to wasze pierwsze spotkanie, ale od razu big love!

Jak to w młodzieżowych trylogiach bywa, do walki z najeźdźcami stanąć mają dzieci, co wielkiego sensu nie ma poza tym, że film jest dla młodzieży, to i młodzież musi walczyć, żeby się ten młody widz utożsamił z filmowym bohaterem. Każdy z widzów czuje też, że jakiś twist wisi w powietrzu i rzeczywiście, ale to znów filmowy recykling, który nikogo nie zaskoczy. Sumując te wszystkie uwagi do kupy wychodzi kino, na które szkoda czasu. Coś jak serial, który w połowie sezonu dostaje cancela. Nie łudźcie się, drugiej części nie będzie, Piąta fala zakończy się w trakcie opowieści.

I tylko, standardowo, na Chloë Grace Moretz przyjemnie popatrzeć. Ale do tego nie trzeba męczyć się 100 minut z nędznym filmem.

(2069)

Klapa zapowiadała się już od pierwszego zwiastuna (można poszukać Q-Prognozy w Prevuesach - mnie się nie chce; mam tylko nadzieję, że dobrze pamiętam :) ), który pojawił się znikąd, zarzucił kosmitami, disasterami i Chloë Grace Moretz. Chloë, która gra wszędzie i od dłuższego czasu jest raczej argumentem przeciwko seansowi. Klapa się zapowiadała i klapa wyszła. Recenzja filmu Piąta fala aka The 5th Wave. Piąta fala [The 5th Wave] (2016) Reżyseria: J Blakeson Scenariusz: Susannah Grant, Akiva Goldsman, Jeff Pinkner Na podstawie powieści: Ricka Yanceya Obsada: Chloë Grace Moretz, Nick Robinson, Liev Schreiber, Maria Bello, Ron Livingston, Maggie…

Ocena Końcowa

4

wg Q-skali

Podsumowanie : Siostra rusza na poszukiwanie młodszego braciszka w świecie opanowanym przez inwazję obcych. Klasyczna pierwsza część młodzieżowej trylogii s-f, która nie doczeka się swojej filmowej kontynuacji.

Podziel się tym artykułem:

4 komentarze

  1. Nawet w stosunku do kobiet mamy sprzeczne gusta!
    I jak z tym żyć?

  2. Nie możemy być razem, ale zostańmy przyjaciółmi!
    😉

  3. A mi się tam podoba 🙂 lekkie przyjemne i nie wymagające myślenia. Akcji sporo. Od takiego filmu się wiele nie powinno wymagać. On ma tylko bawić. Do myślenia są inne np. dramaty czy psychologiczne. Chciałabym zobaczyć kolejne części 🙂

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004