x2
Jestem w ciężkim szoku. Myślałem, że trzeba mieć choć troszeczkę jakiegoś pomysłu, żeby nakręcić film. Tak tyci tyci. Nie mówię o niczym rewolucyjnym, ale o czymś, co by choć trochę widza zaskoczyło i co by ten widz zrozumiał sens zielonego światła dla twórców. A tu nie, nic nie trzeba, żadnego pomysłu. Wystarczy ograny tytuł, który wciąż ma potencjał na zarobek i... już. Kręcimy cokolwiek, tylko w tytule literówki nie zróbmy! Jestem w szoku, bo choć z wizją robienia kolejnych części znanych filmów jestem zaznajomiony aż nadto dobrze i wiem, jaka jest pokrętna logika producentów (zarabia to robimy; ktoś ostatnio policzył,…
Quentin
09/07/2015
Jestem w ciężkim szoku. Myślałem, że trzeba mieć choć troszeczkę jakiegoś pomysłu, żeby nakręcić film. Tak tyci tyci. Nie mówię o niczym rewolucyjnym, ale o czymś, co by choć trochę widza zaskoczyło i co by ...
czytaj więcej