×
1883 (2021-22), stw. Taylor Sheridan. Paramount+/SkyShowtime.

1883. Recenzja serialu Taylora Sheridana

Gdyby nie moja niechęć do serialu Yellowstone autorstwa Taylora Sheridana, zestawienie najlepszych seriali 2022 roku wyglądałoby inaczej. Obok The Offer znalazłby się w niej też serialowy prequel wspomnianej wyżej produkcji, serial 1883. Zdecydowanie za późno wziąłem się za jego oglądanie, ale w końcu lepiej późno niż wcale, c’nie? Recenzja serialu 1883. Paramount+ no i chyba SkyShowtime niedługo.

O czym jest serial 1883

Zakończona wojna secesyjna pozostawiła w psychice Jamesa Duttona (Tim McGraw) niezatarte piętno, ale i chęć spokoju i wolności dla jego rodziny. O ten spokój i wolność przyjdzie im jednak powalczyć. James, jego żona Margaret (Faith Hill), dzieci Elsa i John (Isabel May, Audie Rick) oraz siostra Margaret, Claire (Dawn Olivieri) przybywają do Teksasu, skąd ma rozpocząć się długa droga w stronę Oregonu. Duttonowie, choć planowali wyruszyć w tę drogę osobno, decydują się dołączyć do grupy osadników z Europy, których ekspedycją kieruje doświadczony Shea Brennan (Sam Elliott). Dla Brennana każda pomoc jest na wagę złota, bo grupa Europejczyków nie ma pojęcia o tym, jak przetrwać pełną niebezpieczeństw drogę w stronę krainy oferującej darmową ziemię dla śmiałków, którzy uporają się z pustynią, górami, rwącymi rzekami, bandytami, Indianami, nielegalnymi związkami hodowców bydła i śmiertelnie groźnymi grzechotnikami czekającymi tylko na to, aż ktoś pójdzie zrobić w trawę dwójkę. Tylko najbardziej wytrwali dotrą do kresu tej podróży.

Zwiastun serialu 1883

Recenzja serialu 1883

Prawdziwym nieszczęściem dla polskiego widza jest to, że w dobie płacenia za siedemdziesiąt platform streamingowych oferujących oryginalny content w dniu premiery, wciąż są oni pozbawieni wszystkich wartościowych treści. Nieszczęście to widać wyraźnie we wspomnianym wyżej zestawieniu najlepszych seriali 2022 roku, w którym znalazło się miejsce głównie dla dwóch produkcji Paramountu*. Wkrótce, wraz z pojawieniem się SkyShowtime, ma się to na szczęście zmienić, co jest wiadomością zarówno dobrą, jak i złą, bo będzie trzeba płacić za siedemdziesiąt jeden platform streamingowych…

*Mam na myśli oryginalne seriale, które wystartowały w 2022 roku; no dobra, 1883 wystartował pod koniec 2021 roku; no dobra, 1883 jest prequelem, więc teoretycznie z definicji powinien być w tej samej szufladce, co np. szósty sezon Tacy jesteśmy… Skomplikowane to, ale chyba wiadomo, o co chodzi. Koniec *.

Prawdziwym nieszczęściem dla mnie było to, że odbiłem się od serialu Yellowstone, którego 1883 jest prequelem. Nie dokończyłem pierwszego sezonu i kolejnych już nie oglądałem. Co za tym idzie, pojawienie się 1883 potraktowałem jako rozszerzenie serialu z Costnerem i założyłem, że tak samo średnio mi się będzie podobał. Byłem przekonany, że utwierdzi mnie też w przekonaniu, że Taylor Sheridan nie jest już tym samym znakomitym scenarzystą, co na początku kariery, kiedy wszystko, co napisał, oglądałem w ciemno i nie pytałem o nic. Szybko rozmienił ten talent na drobniejsze, a ilość wcale nie poszła w jakość, bo w sumie pójść nie mogła.

Zamiast jednak snuć te swoje spiskowe teorie dziejów, powinienem po prostu obejrzeć 1883, bo jak się szybko okazało po zbyt późnym rozpoczęciu przygody z nim, jest to produkcja znakomita, którą pochłonąłem właściwie w momencie. Już po pierwszym odcinku donosiłem, że uwielbiam trafiać na seriale, przy których nie trzeba przekonywać samego siebie, że chce się włączyć kolejny odcinek. Po prostu się je włącza i nie zastanawia nad tym. Takim serialem jest 1883.

Nieznajomość Yellowstone w niczym nie przeszkadza w oglądaniu 1883, choć pewnie trochę może pomóc. Poklikałem oczywiście już w poszukiwaniu informacji i wiem, że bohaterowie 1883 pojawiali się też w Yellowstone, a skoro serial opowiada o tej samej rodzinie Duttonów, to na pewno jakieś inne informacje też zostały wcześniej przemycone. No ale ich znajomość nie jest do niczego potrzebna, czego jestem dowodem. Bo 1883 to serial o tym jak zdobywano Dziki Zachód. A wśród zdobywających są Duttonowie. Nie odpowiada też przy okazji na wszystkie wiszące w powietrzu pytania i za jakiś czas trzeba będzie przysiąść z kartką papieru i sobie rozpisać drzewo genealogiczne Duttonów, jeśli będzie chciało się nie pogubić w tym uniwersum, do którego niedawno doszedł 1923 z Harrisonem Fordem i Helen Mirren. No ale tym można się martwić później, zresztą gotowe są już w necie takie ściągi, przy czym nadal nie wszystko jest tutaj jasne. A piszę o tym tylko po to, żeby napisać też, że 1883 jest tak dobre, że nie omieszkam teraz obejrzeć w końcu Yellowstone, bo w gruncie rzeczy ma wszystko to, co lubię, tylko udało mu się odrzucić mnie od siebie. Z sympatią pozostałą po 1883 nie powinno być problemem dogonienie piątego sezonu.

No dobra, naprawdę recenzja serialu 1883

1883 Taylora Sheridana, owszem, opowiada o tym, jakie były początki rancza Yellowstone położonego w Rajskiej Dolinie, ale przede wszystkim przedstawia historię śmiałków wyruszających Oregońskim Szlakiem w poszukiwaniu wolności i szczęścia. To grupa kilkudziesięciu obdartusów z Europy, którzy nie mają pojęcia o tym, co czeka ich po drodze. Z dobytkiem spakowanym w wozach ciągniętych przez konie, liczą na to, że dotrą na miejsce bez większych przeszkód, a pomoc doświadczonych traperów, kowbojów i byłych wojskowych traktują jako zło konieczne. Szybko zorientują się, że byli w błędzie, choć niektórym zajmie to trochę dłużej. I przed śmiercią nie zdążą się zorientować.

A śmierć towarzyszy bohaterom 1883 nieustannie. Jest tu traktowana jako część świata, w którym żyją i nikt specjalnie się nad nią nie zastanawia (moja ulubiona scena z 1883 to James Dutton czekający z łopatą). Przeżyją najsilniejsi i nigdzie indziej nie jest to tak oczywiste jak w drodze ku Oregonowi. Kłopoty zaczynają się jeszcze w Teksasie, zanim wozy ruszą w drogę. I nie skończą, dopóki nie dotrą na miejsce. Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie – powinno wisieć nad bramą ku Zachodowi. Problemem na miarę życia i śmierci jest zwykła rzeka, nie mówiąc już o tym, co czeka za nią.

To co w 1883 robi najlepiej Sheridan, to umiejętne połączenie demitologizacji Dzikiego Zachodu wraz ze snuciem peanu na jego cześć. W serialu Sheridan robi to ustami narratorki, młodej Elsy Duttonówny, która zachwyca się zachodami słońca i krajobrazami, by za chwilę uświadomić sobie i widzom, że w każdym tym elemencie czyha śmierć. Razem z bohaterami wyruszamy w tę podróż przez nieokiełznane przez człowieka dzicze tym dziksze, nim bardziej niewinnie wyglądają. Szybko dochodzi do nas, przez co musieli przejść osadnicy, nim otrzymali choćby zapowiedź przyszłego szczęścia. Siedzący w stale kurczącej się liczbie wozów Europejczycy przetestują na własnej skórze wszelkie możliwe trudności czekające na tej drodze. A tych jest sprawiedliwie po równo zarówno ze strony natury, jak i innych ludzi i ich natury. Nie licz na to, że po drodze spotkasz kogoś życzliwego, bo się przeliczysz.

Większość bohaterów 1883 przy okazji zmaga się z czymś jeszcze. Wszyscy zmagają się z zasygnalizowanymi wyżej trudnościami, ale świat, w którym żyją odbija się też w ich życiorysach. Dutton widział z pierwszej ręki okropieństwa wojny secesyjnej, nieobce są one również Brennanowi. Ten zmaga się też z prywatnymi demonami, które determinują jego postępowanie. Skrzy tu nieustannie, bo skrzyć musi. Widzowie wraz z nimi rzuceni zostają w ten bezlitosny świat z kart powieści Cormaca McCarthy’ego pełen syfu i syfiastych ludzi.

Tyle, że Sheridan i jego bohaterowie potrafią spojrzeć poza tenże syf i dostrzec piękno dzikiej krainy, która może i nie czekała na okiełznanie, ale finalnie zostanie okiełznana, ucywilizowana. Ewidentnie kochają ten świat wolności, w którym zachody słońca nad ośnieżonymi górami wyglądają tak pięknie i majestatycznie, że warto dla nich zginąć. Z tego powodu seans 1883 nie jest nihilistyczną męczarnią a bardziej pięknym turpizmem. I choć dla wielu postaci nie skończy się on happy endem, to cena, którą zapłacą za szczęście innych wydaje się tu być sprawiedliwa. Zamiast czuć obrzydzenie, widz poczuje głównie romantyczny zachwyt, pewnie też dlatego, że świat obserwować będzie naiwnymi oczami blondwłosej nastolatki, która nie utraci tej naiwności i niewinności nawet wtedy, gdy na naszych oczach zmężnieje i zrozumie.

No piękny jest to serial, tak po prostu. A jeszcze piękniejsze jest to, że takich na wskroś amerykańskich seriali o Dzikim Zachodzie można teraz kręcić w zasadzie w nieskończoność o każdym kolejnym roku lub o każdym bohaterze Wild Westu. Takim jak choćby grany w epizodzie przez Sheridana – Charles Goodnight. Zresztą już chyba robią spin-off o Bassie Reevesie z Davidem Oyelowo w roli głównej, a przynajmniej zapowiadali go w zeszłym roku. Aż dziw bierze, że nikt wcześniej nie wpadł na takie uniwersum-samograja, bo przecież amerykańska rozrywka opowiada te historie od zawsze. O widownię Paramount martwić się nie musi, bo w dobie streamingów i chmur, seriale Sheridana cały czas biją rekordy oglądalności linearnej telewizji, więc spokojnie można oczekiwać na kolejne. Tej klasycznej historii o zdobywaniu Dzikiego Zachodu potrzeba było takiego odświeżenia.

Gdyby nie moja niechęć do serialu Yellowstone autorstwa Taylora Sheridana, zestawienie najlepszych seriali 2022 roku wyglądałoby inaczej. Obok The Offer znalazłby się w niej też serialowy prequel wspomnianej wyżej produkcji, serial 1883. Zdecydowanie za późno wziąłem się za jego oglądanie, ale w końcu lepiej późno niż wcale, c’nie? Recenzja serialu 1883. Paramount+ no i chyba SkyShowtime niedługo. O czym jest serial 1883 Zakończona wojna secesyjna pozostawiła w psychice Jamesa Duttona (Tim McGraw) niezatarte piętno, ale i chęć spokoju i wolności dla jego rodziny. O ten spokój i wolność przyjdzie im jednak powalczyć. James, jego żona Margaret (Faith Hill), dzieci Elsa…

Ocena Końcowa

9

wg Q-skali

Podsumowanie : Rodzina Duttonów wyrusza wraz z europejskimi osadnikami z Teksasu w stronę Oregonu z nadzieją na to, że u kresu podróży odnajdą nowy dom, wolność i szczęście. Serialowy prequel „Yellowstone” to epicka opowieść o tym, jak zdobywano Dziki Zachód. Trudno powiedzieć czy lepszy w warstwie fabularnej, czy wizualno-muzycznej, bo obie są znakomite. Taylor Sheridan umiejętnie demitologizuje Dziki Zachód pisząc jednocześnie list miłosny do tej krainy wiatru we włosach.

Podziel się tym artykułem:

8 komentarzy

  1. frank drebin

    Często nasze oceny się różnią ale nigdy aż tak 🙂
    Ja oceniłem, po 4 odcinku bo więcej nie dałem rady, ten serial na 4/10 i chciałbym ostrzec zachęconych Twoimi peanami, że ten serial to nie jest męskie kino. To, że kilka scen było niezłych i kilku ludzi jest twardych (ale wrażliwych 🙂 ) nie czyni z niego twardego kina. To wszystko to jest teen drama z nieletnią narratorką, w której zaczynają buzować hormony i ciurlać jej się chce. Panienka śliczniutka ale jako jedna z głównych postaci w westernie? Nie moja bajka.
    Dużo też było głupot w serialu ale, szczerze, nie bardzo już pamiętam bo słaby był 🙂

  2. Widziałem na Filmwebie, prychnąłem 🙂
    Czujcie się więc ostrzeżeni!

  3. frank drebin

    Przejrzałem komentarze na FW i widać, że ten serial nie ma pośrednich ocen, albo jadą 9-10 albo 3-6. No do mnie ewidentnie nie trafił a naprawdę dałem mu szansę. Ale, powiem brzydko, im bardziej nastolatce chciało się bzykać tym moja chęć na dalsze oglądanie malała.

  4. Ale przynajmniej rdzennych Indian grali rdzenni Indianie, a nie rdzenni Afrykanie! 🙂

  5. Bohaterowie z 1883 pojawiają się w Yellowstone na chwilę (mają jedna lub dwie sceny), ale na zasadzie takiej, jak w Mandalorianie i innych serialach starwarsowych pojawiają się postacie z innych seriali star warsowych, które nadchodzą np o Ahsoce. Są jak reklama 1883 w Yellowstone, ale lepiej tych scen przed 1883 nie oglądać ,bo to są sceny, które dzieją się po 1883, jest to epilog 1883. A serial z Fordem i Mirren to jest kontynuacja, w której wraca też blondyna z 1883.

    Też jestem fanem twórczości Taylora Sheridana. Oglądam każdy jego film lub serial, ale zgadzam się, że Yellowstone z Kevinem Costnerem to rozczarowanie. Serial skupia się na melodramacie i obyczajówce, na wątkach, które najmniej mnie interesują. Choć najnowszy sezon (tzn poprzedni, nie ten co teraz leci) podszedł mi lepiej, jak wcześniejsze, a dlatego bo w końcu zaakceptowałem, że Sheridana w Y nie interesuje walka o ranczo, sensacja tylko melodramat, obyczajówka, romanse. No i słusznie wiele osób nazywa Y Dynastią dla facetów, ale będę oglądał do końca, bo Sheridan, Costner i Reilly, a też to jest serial mojego taty, razem z nim oglądam, a tata ogląda dla Costnera. Yellowstone cieszy się tak dużą popularnością, że Paramount+ podpisał z Taylorem Sheridanem umowę na produkcję wielu seriali, w tym ze świata Yellowstone. No i tyle tego kręci, że jeden się skończy to od razu drugi się zaczyna, dopiero co nastąpiła przerwa w Yellowstone, a leci już Mayor of Kingstown 2 sezon, serial z Fordem i Mirren, niedawno skończył się ze Stallone. Tyle tego kręci że Paramount + powinno nazywać się Sheridan + 🙂

    Nie trzeba znać fabuły Yellowstone by oglądać spin-offa, co bardzo dobrze wpływa na poziom produkcji, którą można oglądać, nawet nie wiedząc, że to jest serial nawiązujący do innego serialu. Uważam 1883 za dobry, a miejscami nawet bardzo dobry klasyczny western. Serial cierpi na podobne wady co Yellowstone, czyli zapychacze, czasami fabuła bardzo zwalnia, są romanse, wątki obyczajowe. Jak się porówna oba seriale to fabuły jest tak samo mało w 1883 jak w Yellowstone.

    Ale jest jedna rzecz, która przemawia za 1883 na duży plus, mimo wielu takich samych wad w obu produkcjach. Dostałem historię rozpisaną na 10 odcinków. A nawet jak historii nie ma na 10 odcinków, a Sheridan rozciąga fabułę, ale nie aż tak jak w Yellowstone i dzięki temu opowieść się nie rozwadnia. Doszło do tego, że nawet romanse mi się podobały, na które narzekam w Yellowstone, których było kilka przez 10 odcinków w 1883, bo nie są tak rozciągnięte jak w serialu z Costnerem.

    A nawet jak dostałem odcinki, w których nic się nie dzieje, to nie nudziłem się, bo od pierwszego odcinka polubiłem Jamesa i Margaret Duttonów oraz ich dzieci, Shea Brennana i Thomasa. Polubiłem całą ekipę, nawet drugoplanowe postacie, takie jak przywódca imigrantów Josef, Ennis – kowboj, którego fascynuje nastoletnia córka Duttonów. A jak jestem przy dzieciach Duttonów to najważniejszą postacią w 1883 nie jest prapradziadek Duttona z Yellowstone, jak mogłoby się wydawać, ale córka Jamesa i Margaret, Elsa, którą gra Jennifer Lawrence.

    Sorki, gra ją Isabel May, ale pewnie nie tylko ja uważam, że wygląda jak klon Lawrence. To z jej punktu widzenia obserwujemy wydarzenia, jest narratorką serialu. Isabel May gra niezdyscyplinowaną chłopczycę, kowbojkę i ulubienicę ojca, dla której wyprawa jest jak wielka przygoda. May świetnie zagrała niewinność i niezdyscyplinowanie, ale też przemianę jaka zachodzi w bohaterce w wyniku różnych wydarzeń, których jest świadkiem.

    Jedną z ważniejszych postaci jest też Shea Brennan, czyli weteran wojenny z wojny secesyjnej (podobnie jak jego przyjaciel Thomas i James Dutton), który dowodzi ciężką wyprawą, co prowadzi do wielu napięć między Amerykanami i imigrantami. Shea Brennana gra Sam Elliott (i jego słynny wąs), jeden z najbardziej znanych kowbojów Hollywood. Jest to aktor, który nie musi grać kowboja, on jest kowbojem.

    W rolach Margaret i Jamesa Duttonów występują Faith Hill i Tim McGraw, gwiazdy muzyki country, którzy w rzeczywistości też są małżeństwem, o czym nie miałem pojęcia. Hill możecie kojarzyć np z piosenki promującej film Pearl Harbour Michaela Baya. Czasami dorabiają sobie jako aktorzy i okazuje się, że są dobrzy, nie tylko w śpiewaniu, a przynajmniej tak wypadli w 1883. Reszta obsady też spisuje się dobrze, np. przyjaciel Brennana, czy kowboje pomagający w podróży po niebezpiecznej Ameryce.

    Dzięki temu, że to jest miniserial, to zapychacze i wolne tempo nie przeszkadzają mi tak jak w Yellowstone, tylko były plusem, bo służyły budowaniu klimatu produkcji. Historia w 1883 zmierza do zakończenia, a nie jest rozwodniona na kilka serii. Podobnie jak w Yellowstone serial ma piękne krajobrazy i zdjęcia, nie mogłem się napatrzeć na te piękne obrazy przyrody. No i cudowny główny motyw muzyczny (trochę podobny do świetnego głównego motywu Yellowstone), który jest tak dobry, że nie przewijałem ani raz czołówki.

    Elsa, jak już napisałem, komentuje wydarzenia, pełni rolę narratora. Dialogi Elsy są często filozoficzne, a w połączeniu z pięknymi i dzikimi krajobrazami Ameryki XIX wieku spowodowały, że 1883 kojarzył mi się miejscami z twórczością Terrence Malicka. Nie przypominam sobie dialogów o sensie życia i kosmosie w Yellowstone i w innych dziełach Sheridana, ale spodobał mi się ostatecznie ten pomysł. Jest to element serialu, który wyróżnia go, jak się porówna z innymi dziełami Sheridana. Elsa to jest tak cudowna postać, że nawet jak jej dialogi brzmiały pretensjonalne, to nie przeszkadzało mi to.

    1883 to dobra, a miejscami, nawet znakomita rozrywka. Mógłbym się przyczepić do wielu rzeczy w tej produkcji. Nie tylko do tego, że fabuły na 10 odcinków nie ma, że są uproszczenia (np. większość imigrantów nie zna angielskiego, ale już po dwóch odcinkach potrafią się porozumieć z Amerykanami), a niektóre sceny są kiczowate (sekwencja z pocałunkiem i tornadem), ale tak mi podszedł klimat 1883 i tak polubiłem wszystkich bohaterów, na czele z Elsą, że oceniam na 8/10. Po tym serialu czekam bardziej na 1932 z Harrisonem Fordem jak na kolejne sezony Yellowstone z Kevinem Costnerem, bo wiem, że Yellowstone nawet jak będzie jakieś mięsko, to przez to jak to jest wielki hit, to będzie przedłużana historia w nieskończoność i cały czas rozwadniana. No i jeszcze nie zacząłem, ale już wiem że tak jest od innych, po prostu co innego Sheridana interesuje w Y, a co innego mnie. W 1883 też mało się dzieje, a czasami nawet nic, ale jest ciekawie, a w Yellowstone dawno przestało być ciekawie. Choć tyle dobrze, że w ostatnich sezonach w Y przestał Sheridan udawać, że kręci neowestern połączony z sensacją, tylko zwykłą obyczajówkę,w której elementów typowych dla filmów Sheridana jest tak z 10%, a zapychacze stanowią 90 procent serialu.

    P.S. Gościnnie pojawiają się np Billy Bob Thornton, Rita Wilson i jej mąż, Tom Hanks (w przypadku tego ostatniego, to jest mały epizod, jedna krótka, około minutowa, scena).

  6. Sorki, dwa razy wysłałem ten sam komentarz, na dodatek w drugim trochę więcej dodałem tekstu.

  7. Spoko maroko, póki co i tak muszę je zatwierdzać, więc zostawię ten dłuższy.

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004