Jestem w ciężkim szoku. Myślałem, że trzeba mieć choć troszeczkę jakiegoś pomysłu, żeby nakręcić film. Tak tyci tyci. Nie mówię o niczym rewolucyjnym, ale o czymś, co by choć trochę widza zaskoczyło i co by ten widz zrozumiał sens zielonego światła dla twórców. A tu nie, nic nie trzeba, żadnego pomysłu. Wystarczy ograny tytuł, który wciąż ma potencjał na zarobek i… już. Kręcimy cokolwiek, tylko w tytule literówki nie zróbmy!
Jestem w szoku, bo choć z wizją robienia kolejnych części znanych filmów jestem zaznajomiony aż nadto dobrze i wiem, jaka jest pokrętna logika producentów (zarabia to robimy; ktoś ostatnio policzył, ile procent filmów z oryginalnym pomysłem – nie remake’ów, sequeli itp. – można znaleźć wśród chyba 200 najbardziej dochodowych filmów wszech czasów; wyszło coś koło 20%, niewiele w każdym razie, ale to zamyka temat), to chyba tak bezczelnie jeszcze nikt nie potraktował tematu. Jakby dostać z liścia prosto w ryja.
Trójka, jak rozumiem, opowiadać miała o tym, jak też poznała się trójka łowców duchów z pierwszych części filmu. Uwierzylibyście w to, że po prostu… się poznali, przegonili ducha i już? No faaaak! Nie wiem, czy scenarzystę i reżysera Leigha Whannella chwalić za zuchwałość, czy może mieszać z błotem za fuszerkę. Wszystko na co było stać gościa, który wymyślił Piłę (można się sprzeczać co do jakości filmowej serii, ale zwrotów akcji jej nie można odmówić) to coś, co nawet nie można nazwać fabułką? No poznali się, cześć, jestem taki i taki, a ja taka i taka, łapmy duchy! Aż do after creditsów poczekałem na jakiś zwrot akcji, ale go nie było. After creditsów zresztą też nie.
Bohaterką trzeciej części Insidious (prequela wzorem Annabelle) jest młoda dziewczyna, która chce nawiązać kontakt ze swoją niedawno zmarłą matką. W tym celu zgłasza się do znanej z poprzednich (następnych) części filmu medium Elise. Medium ma jednak doła po śmierci męża i skończyło z kontaktowaniem się z zaświatami. Dziewczyna robi minę kota ze Shreka i Elise mięknie. Kontaktuje się z zaświatami, odkrywa straszną prawdę i przestrzega dziewczynę, żeby odpuściła sobie gonitwę za mamą i zajęła się swoimi pasjami – aktorstwem. Jest już jednak za późno!
Rozejdźcie się proszę, nie ma tu niczego ciekawego! Tak w skrócie można by opisać Naznaczonego 3, który ogrywa wszystkie dawno ograne horrorowe motywy nie spajając ich żadną fabułą. Bo trudno nazwać fabułą coś, co wymyśliłby sześciolatek. A nawet nie musiałby wymyślać, bo cóż tu jest do wymyślenia? Hej, Leigh, zrób film o tym, jak nasi bohaterowie się poznali! OK, to może… wiem, zrobię film o tym, jak się poznają. Zapoznaliście ostatnio kogoś? To teraz możecie opowiadać, że była to historia jak z filmu!
(1930)
Ocena Końcowa
4
wg Q-skali
Podsumowanie : Gdy życiem młodej dziewczyny zaczyna rządzić wredny duch, konieczna jest interwencja medium. Rozejdźcie się proszę, nie ma tu niczego ciekawego!
Podziel się tym artykułem: