Czyli co Q-Słonko widziało w kwietniu.
Filmowy kwiecień 2023 w ocenach
8
– Air
Oparta na faktach opowieść o kontrakcie, który odmienił oblicze marketingu sportowego i rynku obuwniczego. Dopracowany pod każdym względem film w doborowej obsadzie i z przebojowo napisanym scenariuszem. Nie szarżuje i nie ryzykuje, skupiając się na tym, aby opowieść o sprzedawaniu butów była maksymalnie rozrywkowa do oglądania.
– Godfather: Part II, The. Ojciec chrzestny 2
Droga ku upadkowi dona Michaela Corleone przeplata się z drogą ku sukcesowi dona Vita Corleone. Seans powtórkowy. Upewniłem się, że bezapelacyjnie nie jest to najlepszy sequel w historii kina. Dzieło wielkie, ale oryginał wgniata go obcasem w krawężnik.
– Once Upon a Time in the West. Dawno temu na Dzikim Zachodzie aka C’era una volta il West
Kiedy mąż i przybrane dzieci zostają zamordowane przez bezwzględnego bandytę, młoda wdowa trafia w sam środek kowbojskich porachunków z wielkimi pieniędzmi w tle. Seans powtórkowy. Choć arcydzieło Sergio Leone to zlepek fantastycznie budowanych scen okraszonych legendarną muzyką, całość bez zmrużenia powieki skróciłbym o godzinę :P.
– Pump Up the Volume. Więcej czadu
Anonimowy radiowy pirat zaczyna zagrażać odnoszącemu sukcesy liceum, gdy wchodzi w posiadanie największych tajemnic jego dyrektorki i jej kadry. Seans powtórkowy. Kwintesencja młodzieżowego kina buntu końcówki XX wieku to brzmiące fajną muzyką i świetnie napisane kino, które się nie zestarzało, choć jego bohaterowie nie słyszeli nawet o Internecie. (Co nie zmienia faktu, że to film raczej tylko dla widza w okresie dojrzewania).
– Sisu
Oddział pewnych siebie niemieckich żołnierzy wchodzi w drogę fińskiego zabijaki, który zrobi co trzeba, by uratować znalezione przez siebie złoto. Pierwszorzędne, proste, konkretne i krwawe gatunkowe kino, które obraną konwencję wojennego filmu w stylistyce spaghetti wykorzystuje umiejętnie i widowiskowo. Oceniając starałem się wyobrazić sobie, że oglądałem film bez obejrzenia zwiastuna, który jest jego niemal zupełnym streszczeniem.
7
– Dungeons & Dragons: Honor Among Thieves. Dungeons & Dragons: Złodziejski honor
Grupa łotrzyków, awanturników i złodziei podejmuje się zdobycia potężnego artefaktu. Jako osoba, która nie wie zupełnie nic na temat D&D bawiłem się bardzo dobrze na tym przygodowym kinie umiejscowionym w stylistyce fantasy. Po seansie dalej nic nie wiem na temat D&D.
– Gladiator
Stojący na czele rzymskiej armii generał Maximus wraca do Rzymu jako gladiator, by dokonać srogiej pomsty na zdradzieckim cesarzu. Seans powtórkowy. Choć podobał mi się bardziej niż pierwotnie w kinie (gdzie mi się nie podobał), nie układa mi się ta feeria zapadających w pamięć scen różnego sortu w arcydzieło kina. Można to było zrobić lepiej, szczególnie w jego drugiej połowie.
6
– Evil Dead Rise. Martwe zło: Przebudzenie
Kiedy trzęsienie ziemi odkrywa kryptę z Księgą Umarłych, samotna matka z trójką dzieci i siostrą mają przerąbane. Porządnie nakręcony, krwawy horror, który ogrywając klasyczne tropy nie potrafi uzasadnić dlaczego uważa, że miał papiery na wskrzeszenie legendarnej franczyzy.
– Ghosted. Randka, bez odbioru
Sympatyczny rolnik w poszukiwaniu żony zakochuje się w przemiłej dziewczynie, która okazuje się wyjątkowo zdolną rządową zabójczynią. Choć próżno szukać tu czegoś oryginalnego, a w erze Johnów Wicków i Tylerów Rake’ów przy scenach akcji trzeba się napracować cztery razy bardziej, film ogląda się sympatycznie, w czym główna zasługa aktorów i niewymuszonych dialogów.
– Lewandowski NieZnany
Trudno było znaleźć gorszy moment na premierę tego filmu dokumentalnego o Robercie Lewandowskim, co dodatkowo przeszkadza w seansie tego mocno typowego dokumentu, w którym jedną wartością są domowe nagrania z rodzinnego archiwum piłkarza. Ani złe, ani odważne – ot przeciętniak do obejrzenia jednym okiem.
– Pope’s Exorcist, The. Egzorcysta papieża
Papieski egzorcysta zostaje wezwany do tajemniczego opętania, do którego dochodzi na zabitym dechami hiszpańskim opactwie. Czysta rozrywka klasy B ze znakomitym Russellem Crowe’m w roli tytułowej. Jeśli wiesz, na jaki seans trafiłeś, będziesz się dobrze bawić.
– Tetris
Oparta na faktach historia biznesmena, który zaryzykował wszystko, by zdobyć prawa do stworzonej w Związku Radzieckim gry wideo. Prawdziwa historia stojąca za tą opowieścią to materiał na porządny thriller szpiegowski rozgrywający się w trakcie zimnej wojny. Opowiedziana została tu ze swadą, jednak powoli wytraca swój impet im bliżej końca.
5
– Greatest Beer Run Ever, The. Wielka ofensywa piwna
Lekkoduch i drobny pijaczyna bez planów na przyszłość postanawia wyruszyć do Wietnamu, by w samym środku wojny dostarczyć walczącym tam kumplom browary. Kilka naprawdę fajnych motywów utknęło pomiędzy nie do końca sprawnie opowiedzianą, opartą na faktach historią, która nie potrafi się zdecydować czy jest poważna, czy może jednak lekka.
– Renfield
Po latach pracy w wyjątkowo toksycznych warunkach tytułowy sługa hrabiego Draculi postanawia się w końcu uniezależnić. Pomimo jednego z najlepszych castingów w historii, pomysł wyjściowy został zmarnowany na niechlujnie napisany film, który stara się być lekki i zabawny, ale zupełnie mu to nie wychodzi. PS. Przestańcie obsadzać Awkwafinę w roli Awkwafiny!
3
– Gorzko, gorzko
Niepoprawny lowelas zagina parol na narzeczoną syna wpływowego polityka, która właśnie szykuje się do ślubu. Zdecydowanie nie jest to najgorsza komedia romantyczna w historii polskiego kina, ale też konkurencja jest wymagająca. Strata czasu, to na pewno, ale skłamałbym, gdybym napisał, że film ten wywołał u mnie ciarki żenady. Raczej senność.
1
– Ant-Man and the Wasp: Quantumania. Ant-Man i Osa: Kwantomania
Człowiek-Mrówka, Osa oraz ich rodziny utykają ku swojej zgubie w Wymiarze Kwantowym, który nie jest tak pusty jak myśleli, że jest. Najgorszy film w historii Marvela i jeden z najgorszych w historii w ogóle. Fatalnie wyglądająca, męcząca kawalkada CGI oraz randomowych stworków pomykająca przez dwie godziny w tle wyrzyganej farbą olejną tęczy. Zatrzęsienie Kangów w scenie po napisach dobija ostatnim gwoździem tę filmową trumnę Ant-Mana napisaną przez scenarzystę na kwasie.
Podziel się tym artykułem:
Chyba jakiś unsub zrobię za siódemkę dla Gladiatora ????
Za dużo? 😉
Czułem, że tak odpowiesz :p
Obraziłbym się, gdybyś sądził, że się przejmę 😉
Ciekawe propozycje, zwłaszcza, że pogody z oknem ciągle brak :/