×
Cząstki kobiety, Pieces of a Woman (2020), reż. Kornel Mundruczo. Netflix.

Cząstki kobiety. Recenzja filmu Pieces of a Woman. Netflix

Dziwny sezon oscarowy zbliża się coraz szybszymi krokami, czas więc ponadrabiać tytuły, które być może będą ubiegać się o statuetki. Napisałbym, że zacząłem od filmu Cząstki kobiety, ale byłoby to nieistotnym kłamstwem. Zacząłem od innych filmów, ale to o filmie pana Mundruczo naskrobię kilka słów. Nie należy z tego jednak wyciągać żadnych pochopnych wniosków. Aby ułatwić ich niewyciąganie, dodam jeszcze tylko, że Nomadland (8/10). a Minari (7/10). Recenzja filmu Cząstki kobiety. Netflix.

O czym jest film Cząstki kobiety

Sean (Shia LaBeouf) i Martha (Vanessa Kirby) to małżeństwo, które czeka na narodziny swojej córeczki. Martha postanowiła, że urodzi w domu, ale gdy przychodzi czas rozwiązania, jej zaufana położna zajęta jest odbieraniem innego porodu. Zamiast niej w domu naszych bohaterów pojawia się Eva (Molly Parker). Położna z doświadczeniem, która jednak przez Marthę odbierana jest niechętnie. Wkrótce w trakcie porodu pojawiają się komplikacje, a wszystko kończy się tragicznie. Małżeństwo po stracie dziecka będzie musiało sobie poradzić z tą tragedią, która tylko uwypukli różnice między nimi. Spowodowane głównie tym, że Sean to prosty chłop, który nijak nie spełniał nigdy oczekiwań eleganckiej teściowej (Ellen Burstyn) odnośnie tego, jak bardzo oczytany powinien być mąż jej córeczki.

Zwiastun filmu Cząstki kobiety

Recenzja filmu Cząstki kobiety

O pochodzącym z Węgier Kornelu Mundruczo stało się głośno za sprawą wyreżyserowanego przez niego w 2014 roku Białego Boga. Wciąż go nie obejrzałem, bo mam wrażenie, że nie przyjmę najlepiej filmu traktującego o przemocy wobec zwierząt (choć średnio kilka razy dziennie drę się na mojego Bazyla), więc nie będę się mądrzyć na jego temat. Zamiast tego wydało mi się, jako wciąż w miarę świeżemu ojcu, że aż tak traumatycznie nie wejdzie mi film, w którym na początku umiera dziecko, a za chwilę trzeba zdecydować o tym, jaki font będzie odpowiedni na jego nagrobku.

Wydaje się z grubsza oczywiste, że w kwestii czysto filmowej, ocena anglojęzycznego debiutu (chyba) Mundruczo jest w miarę prosta i oczywista. Widać to, gdy poczyta się recenzje, widać to, gdy prześledzi się oceny (oscylują w granicach 7/10, a dla mnie Cząstki kobiety to klasyczna Siódemka właśnie). Głównie w tychże wspomnianych recenzjach natkniecie się na zachwyty odnośnie Vanessy Kirby, która na swoich barkach (a może bardziej w swojej macicy, hmm) dźwiga ciężar emocjonalny całego filmu. Że jest świetna, że ten film to ona, że bez Kirby nie byłoby o czym gadać. W recenzjach pojawią się także peany na temat nakręconej jednym ujęciem sceny porodu, a także zastrzeżenia co do tego, że momentami film Cząstki kobiety zaczyna się dłużyć, a nie wszystkie decyzje fabularne mają większy sens. Z grubsza wszystko to się zgadza i co do tego w temacie filmu Mundruczo nie ma co dyskutować. Tak właśnie jest.

Choć fabularną ramą, która trzyma film Cząstki kobiety w ryzach jest proces wytoczony akuszerce, to również i w tej kwestii nie ma za wielu dyskusji, bo wynik tej sprawy od początku jest oczywisty. Oczywisty dla widza, bo cały dowcip tkwi w tym, że dla bohaterów już nie aż tak bardzo. A reżyser umiejętnie się temu przygląda.

Cząstki kobiety to dramat w pełnym tego słowa znaczeniu, który obserwuje proces żałoby rozpoczęty domową tragedią. W jego centrum pozostaje niedoszła matka i to właśnie ona, zgodnie z tytułem, i jej cierpienie bardziej interesuje twórców. Reżysera oraz scenarzystkę (film został oparty na motywach ich sztuki teatralnej), jego stałą współpracownicę Katę Weber. Podczas gdy na zewnątrz wydaje się, że udaje się naszej Marcie zachować spokój, ciekawszym do analizy i interpretacji wydaje się nieokrzesany Sean. Dramat chłopa trwa nawet po zakończeniu filmu, bo po kolejnych ekscesach Shii, Netflix nie chce już, żeby Akademia Filmowa brała go pod uwagę w kwestii Oscarów. Co jest głupie, bo to jego kolejna dobra rola, bez której Cząstek kobiety by nie było. Finalnie bowiem film o stracie dziecka jest filmem o nieuniknionym rozpadzie związku, który wcześniej jakoś zdołał egzystować pomimo tego, że wszystko grało w przeciwnej drużynie.

I to chyba właśnie dyskusje o postępowaniu bohaterów są najciekawszym, co niesie za sobą film Cząstki kobiety. To film trudny, wymagający i grający na emocjach (również na nudzie, bez dwóch zdań), który w moim odczuciu jednak świetnie portretuje to, jakie są konsekwencje tragedii. Poprzeplatany kilkoma świetnymi scenami, bo nie tylko tą porodu, ale i np. tą z monologiem Burstyn na temat jej dzieciństwa.

Na pewno nie będziecie się dobrze bawić na Cząstkach kobiety, ale na pewno będziecie też mieli fajny materiał do przedyskutowania.

(2446)

Dziwny sezon oscarowy zbliża się coraz szybszymi krokami, czas więc ponadrabiać tytuły, które być może będą ubiegać się o statuetki. Napisałbym, że zacząłem od filmu Cząstki kobiety, ale byłoby to nieistotnym kłamstwem. Zacząłem od innych filmów, ale to o filmie pana Mundruczo naskrobię kilka słów. Nie należy z tego jednak wyciągać żadnych pochopnych wniosków. Aby ułatwić ich niewyciąganie, dodam jeszcze tylko, że Nomadland (8/10). a Minari (7/10). Recenzja filmu Cząstki kobiety. Netflix. O czym jest film Cząstki kobiety Sean (Shia LaBeouf) i Martha (Vanessa Kirby) to małżeństwo, które czeka na narodziny swojej córeczki. Martha postanowiła, że urodzi w domu, ale gdy…

Ocena Końcowa

7

wg Q-skali

Podsumowanie : Małżeństwo musi zmierzyć się traumą spowodowaną utratą dziecka w trakcie porodu. Na pewno nie będziecie się dobrze bawić na Cząstkach kobiety, ale na pewno będziecie też mieli fajny materiał do przedyskutowania.

Podziel się tym artykułem:

2 komentarze

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004