I znowu nawalili tych filmów tak jakby ludzie chodzili na coś innego niż na nowego Pitbulla… Choć trzeba przyznać, że w ten weekend wybór ciekawy.
Premiery kinowe weekendu 25-27.11.2016
Zły Mikołaj 2 [Bad Santa 2] (2016) – Poszedłbym
W sumie to sam nie wiem. Bardzo lubię pierwszą część Złego Mikołaja, druga też mnie nie odrzuca, ale całość wygląda bardziej niż sequel straight-to-dvd. I pewnie rozsądnym będzie poczekać na takie DVD. Z drugiej strony kiedy oglądać świąteczne filmy, jak nie w święta? No właśnie, a niczego lepszego chyba nie ma się co spodziewać. Same pierdy o szczęśliwych rodzinach z hallmarku.
A tu jeszcze jeden atut w postaci Christiny Hendricks.
Sprzymierzeni [Allied] (2016) – Poszedłbym
Nie przepadam za Marion Cotillard, ale dam kredyt zaufania Robertowi Zemeckisowi. Choć jak na reżysera, który potrafił czarować praktycznymi efektami specjalnymi, te sztucznie wyglądające greenscreeny (m.in. na wydmie) nie przystoją. W ogóle mam wrażenie, że pomimo emocjonującego zwiastuna Sprzymierzeni wyglądają dość biednie i topornie. I boję się, czy na dużym ekranie to wrażenie się nie pogłębi. No ale jest wojna, jest namiętność, jest napięcie, warto przyryzykować.
Zaćma (2016) – Nie poszedłbym
Z bólem serca wystawiam tego Nieposzedłbyma, bo Zaćma jest filmem porządnym, ale jednak w połowie gubi rytm na tyle, że w zupełności wystarczy domowy seans. Moją recenzję Zaćmy znajdziecie TUTAJ.
Vaiana: Skarb oceanu [Moana] (2016) – Poszedłbym
Filmy animowane dzielimy w zasadzie na dwie grupy. Liczniejsza, 85% grupa filmów animowanych, których nie warto oglądać (ponad połowa z nich to animowane w Piant’cie pierdy, których bym nawet patykiem nie dotknął) oraz mniej liczna grupa filmów wesołych, pięknie zanimowanych, na które nie strach zabierać dzieci do kina (większość z nich, o ile nie wszystkie, to filmy Disneya). Vaiana: Skarb oceanu zdecydowanie należy do tej drugiej grupy.
Egzamin [Bacalaureat] (2016) – Poszedłbym
Parafrazując klasyka: tu nie ma się co zastanawiać, tu trzeba iść. Rumuńskie kino obyczajowe ogląda się znakomicie, a Christian Mungiu za kamerą gwarantuje wysoki poziom. Takie filmy jak 4 miesiące, 3 tygodnie, 2 dni mógłbym oglądać ciurkiem. CIURKIEM, zboczeńcy! ;P
Osaczona [Shut In] (2016) – Nie poszedłbym
Lata lecą, a Naomi Watts ciągle wygląda tak samo. Co się zaś tyczy filmu to też wygląda tak samo jak setki innych podobnych filmów. A skoro nie widać różnicy to po co przepłacać?
Zdziwię się, jak za parę lat Jacob Tremblay nie wyląduje na kozetce u psychoanalityka.
Komunia (2016) – Nie poszedłbym
Jestem przeciwnikiem chodzenia do kina na 70-minutowe filmy, nawet te najlepsze. Portfel też buntuje się w kieszeni na wieść o seansie filmu, który w niedzielę poleci na HBO. Sumując to wszystko do kupy wychodzi, że Komunię obejrzeć warto, ale w domu.
The Rolling Stones Olé Olé Olé! [The Rolling Stones Olé Olé Olé!: A Trip Across Latin America] (2016) – Poszedłbym
Powiem Wam w zaufaniu, że nigdy nie byłem fanem Stonesów. Mają tylko ze cztery dobre kawałki, z czego pewnie połowę mylę z Aerosmith ;). No ale dobremu dokumentowi nie odmówię. Choć wolę te zaskakujące i dotyczące rzeczy, o których nie miałem pojęcia. A tu ładny do oglądania, ale tylko dokument okołokoncertowy.
Magiczne Święta [Julekongen] (2015) – Nie poszedłbym
Obejrzałem zwiastun i to jedyne wyrzeczenie, do jakiego jestem zdolny w stosunku do tego filmu.
oho koniec świata.. przy animkach widzę: poszedłbym
Było już wcześniej ze dwa razy, choć nie dam sobie ręki uciąć, że na zielono
I jak kredyt zaufania dla Zemeckisa?
Na razie nijak. Może w weekend się uda sprawdzić.
Powiem tak… jeśli szanujesz swój czas, wiedząc, że straconych chwil już nigdy nie odzyskasz, to lepiej spędź na dwie godziny, dłubiąc w nosie nad lekturą książki telefonicznej.
Dzięki za info. Czas stracę tak czy siak, bo jak nie w kinie to w domu trzasnę, ale wobec powyższego kino sobie odpuszczę, bo nie jestem przekonany co do seansu plus nazbierało się sporo propozycji do spokojnego domowego weekendu filmowego.
Za to podyskutowałbym o Egzaminie, bo – jak powiedział pewien znany polityk – ja nie wiem, co ja uważam.
To musisz poczekać aż pod strzechy trafi, bo wcześniej nie obejrzę. Ewentualnie znaleźć kogoś innego do dyskusji, to też jakieś rozwiązanie