– Chyba nigdy jeszcze nie oglądałem Deksa w tak partyzanckich warunkach jak teraz. Tryb wakacyjny, przypominam, trwa do końca sierpnia.
– Tak, wiem, wrócił „Breaking Bad”. Pierwszy odcinek lekko skomentowałem na Q-Fejsie. Drugiego jeszcze nie widziałem i nie wiem, kiedy zobaczę w tej partyzantce.
– Kiedy Dex zostaje sam przy zwłokach, budzą się dowody. Wcześniej nikt nie wpadnie na to, żeby zbadać paznokcie ofiary.
– Ostrożność, czujność i bezpieczeństwo made in Dexter: „Krew spod paznokci należała do ofiary”. Grunt to nie pozostawiać po sobie żadnych śladów.
– Córka Masuki długo się nie zastanawiała. Chrzanić lepsze pieniądzę, w laboratorium potrzebna niekumata dziewczyna, żeby Dexter jednym sprytnym ruchem wcześniej czy później oczyścił się ze wszystkich podejrzeń. Swoją drogą Masukę będzie wrabiał? Byłoby dramatycznie
– Ależ ta Debra jest dumna ze swoich tekstów o Hannie
– Kilkuminutowa rozmowa Deksa z Hanną w animowanym samochodzie – tej dynamiki potrzeba było ostatniemu sezonowi serialu!
– W połowie odcinka można pokusić się o stwierdzenie, że szykuje się najnudniejszy odcinek sezonu. Ale, jak to zwykle w takich przypadkach bywa, przynajmniej końcówka powinna być mocna.
– W sumie mogliby zrobić takich serialkillerowych avengersów. Dex, Hannah, Zach – Badguybusters!
– „Zawsze musisz mieć plan zapasowy”. Yhy.
– Z tych avengersów to mógłby być całkiem niezły sitcom sądząc po scenie w hotelowym czworokącie who the fuck are you.
– Tekst o wegetarianach i poziom absurdu, nawet jak na Deksa, sięga zenitu.
– Zach za bardzo się stara być demoniczny i zabawnie nieporadny zarazem.
– Ten cały Passport Guy to prawie tak mityczny jak Keyser Soze.
– Dexter w samych skarpetkach – tylko tego brakowało temu serialowi do zajebistości.
– Iwona w ogóle nie pasuje do „Dextera” – poka cycki albo idź do innego serialu!
– Expendable Black Female Copa dalej nie stwierdzono.
– Wracam do trybu wakacyjnego.