W poprzednim odcinku. Dexter zauważa kawałek ludzkiej skóry sprzed kilkudziesięciu lat na spodzie zęba zmumifikowanego niską temperaturą ciała. Później otrzymuje przesyłkę z tytanową śrubką. Kurt robi generalne porządki w tajnej piwnicy jeszcze bardziej tajemniczej chatki w górach i już jest gotowy do dalszego mordowania. Szczególnie że wychodzi z aresztu po opowiedzeniu rzewnej historyjki niby o swoim ojcu.
Dexter, s09e08 aka Dexter: New Blood, s01e08
– A tak swoją drogą, to skoro Kurt może być zarazem sobą i swoim ojcem, to Dexter mógłby w sumie być też zarazem sobą i Harrisonem. Atocibyłby twist godny co najmniej Sweet Girl z Aquamanem.
– Bohaterowie seriali i w ogóle różnych innych produkcji mają zwykle to szczęście, że do porwania ich wydelegowani zostają jakieś cieniasy, którzy nie będą stanowić żadnego zagrożenia, gdy przyjdzie co do czego. Ten przynajmniej – na to wygląda – solidnie związał łapy Deksa. To teraz pewnie posadzi go na jakimś rozklekotanym krześle albo czymś takim.
– Tak, jasne, rozklekotane krzesło…
– Tak się składa, że jestem wielkim fanem tych opasek zaciskowych, których mam w domu całą furę i używam gdzie się tylko da. Nie ma wała, żeby się z nich tak łatwo uwolnić po dokładnym ich zaciśnięciu!
– Są już memy z Dexterem wypadającym przez okno? Powinny. To zdecydowanie najlepsza scena komediowa grudnia.
– Tak, tak, jasne. Z pewnością otwieranie opaski zaciskowej tytanową śrubą jest takie proste.
– Zygzakiem, Dex! Zygzakiem! Jak Franek Sterczewski na granicy polsko-białoruskiej!
– Tak, tak, Harrison, Lily James na pewno zdradza cię z takim cieniasem.
– Dobrze tak Dexterowi. Niech się trochę poczuje niczym ten biały jelonek z pilota.
– Nieładnie ze strony pani szeryf Indianki, że wierzy jakiemuś narkomanowi, a nie swojemu chłopakowi.
– Ciemno się robi, a ci dalej po lesie biegają.
– Nie znam się na bejsbolu, ale myślę, że dwa kroczki do przodu to na pewno sprawią, że trafisz kijem w piłkę, która nagle z odpowiedniej strefy do jej uderzenia zaczyna lecieć prosto na ciebie.
– Kurna, tłoku, przesuń się w swoje lewo!
– Biegają po lesie, grają w baseball – interesujący odcinek.
– Haha, jak nie wyskakuje przez szybę z samochodu, to z lustra. Ichi the Killer w drwalczapce nie ma żadnych szans.
– Ale byłby czad, gdyby Dex wyskoczył na Kurta z lodówki!
– Nudzą się w tym komisariacie w Iron Lake, ale po co będą wysyłać jakiegoś glinę, żeby miał oko na Kurta. Powinienem o tym napisać gdzieś na początku, ale nie wyszło.
– Sześć minut do końca, pewnie coś tam ciekawego się jeszcze wydarzy, ale już można napisać, że cały odcinek numer osiem na zmarnowanie. Wszyscy wiedzą już wszystko, co potrzebne im do uzyskania odpowiedzi na wszystkie frapujące ich pytania, to stanęli w miejscu i tak stoją przez cały odcinek. Żeby to choć jakieś napięcie było pod kątem tego, czy Kurt zrobi jakąś krzywdę Harrisonowi. Nawet jeśli zrobi to i tak ziew.
– Najciekawsze są te przeplatane ujęcia Dextera jadącego samochodem w drwalczapce Ichi the Killera.
– Jezu, teraz ci się będą ścigać po lesie? Więcej się we Władcy pierścieni działo!
– Jedźmy sobie w cholerę, co będziemy gonić za nieuzbrojonym Kurtem (pewno gdzieś trzyma jakiś pistolecik w skarpetce).
– Zawsze uważałem, że nadmiar kofeiny kiedyś człowieka zgubi.
– Nie chcę krakać, ale wygląda na to, że przez cały kolejny odcinek Indianka będzie guglować. Do usłyszenia w przyszłym tygodniu.
Podziel się tym artykułem:
Ja na scenie z odblokowaniem telefonu śmiechem
*śmiechłem