[Asiek] Dzwonię do domu i się pytam, czy coś na ząb jest. A tata, że jakiegoś bakłażana dostanę, ale nie jest pewny… No to teraz nie wiem, czy mu wierzyć.
[Quentin] Bakłażan czy jest, czy go nie ma – to i tak jakby nic nie było. Kup sobie coś.***
[Dawno Złotych Myśli Quentina nie było!]