×

„8 mm 2”

Młody, ambitny prawnik zaręczony z córką amerykańskiego ambasadora na Węgrzech, wybiera się na weekend do jednej z węgierskich miejscowości wypoczynkowych. Wszystko układa się ładnie, pięknie dopóki nie zaczyna myśleć mniejszą głową. Wtedy szybko okazuje się, że o problem nie jest trudno.

Kolejna część sagi pod roboczym tytułem: „Europa nie ma innego zajęcia, jak tylko powodować u biednych Amerykanów ból głowy” reprezentowana nie tak dawno przez równie krwawy co i głupi „Hostel”. Ktoś mógłby pomyśleć, biorąc pod uwagę tytuł, że jest to kontynuacja przygód płaczliwego detektywa z „8 mm” Schumachera, ale myśląc w ten sposób rozminie się z prawdą. Prawda bowiem jest taka, że druga część ma tyle wspólnego z pierwowzorem, co nic. To tak jakby nakręcić film o Stingu w Nowym Jorku i dla zapewnienia sobie frekwencji wśród żądnych atrakcji fanów s-f, nazwać go „Alien 5: Emigration”.

Widzieliście kiedyś jakiś film w stylu „Rocco Invades…”? No więc „8 mm 2” to coś podobnego, tyle że oczywiście hardcore’u w nim się nie uświadczy. Jest za to całkiem pokaźna ilość zupełnie nagich Europejek, których zadaniem jest być nagą na ekranie. I nawet, gdy przychodzi moment, w którym mogłyby się przydać, to nie. Dziewczyna prawnika zamiast skorzystać z ich pomocy woli… a w sumie sami zobaczcie – nie można tak po prostu odbierać okazji do pośmiania się.

Często narzekam na brak nagości w filmach. W przypadku „8 mm 2” okazuje się, że za dużo nagości to też niedobrze. Właściwie z pół godziny filmu można by bez strachu wyciąć, a efekt byłby taki sam. No, ale z dwojga złego może to i lepiej, że było na czym oko zawiesić… W każdym bądź razie jeśli spodziewacie się czegoś kontrowersyjnego w stylu pierwszej części, to się nie doczekacie. Jest to na pewnym poziomie opowieść o pornograficznym podziemiu, ale nie ma tam nikogo, komu by się działa krzywda z powodu tego, że musi kręcić gołym tyłkiem przed bandą napalonych bogaczy i od czasu do czasu polizać coś mokrego.

Pomijając jednak tę niezbyt ukrytą powyższą ironię – film obejrzeć się da i nie jest taki ostatni. Dość powolny, ale nakręcony poprawnie. Momentami można się nawet wczuć w jego niespieszny, zimowy klimat i to zdecydowanie przemawia na plus. Tak samo jak i zakończenie, które również podwyższa ocenę, choć przyznam szczerze, że nie zagłębiałem się nad jego sensownością. Ot przyjąłem je do wiadomości i tyle. A, że gołe kobitki, co tu dużo gadać, są śliczne jak z obrazka, to 3(6) dam. A co mi tam! Niech będzie 3+!

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004