„WHEN ROMANCE MEETS DESTINY” [„GWANG-SHIK I DONGSAENG GWANG-TAE” AKA „DIFFERENT ROMANCE”]

Miłosne przygody dwóch braci. Pierwszy podkochuje się w wybrance swojego serca już od czasów liceum, natomiast drugi to lekkoduch żyjący z dnia na dzień. Czy tym razem wykorzystają swoje szanse?

Jakby tu zacząć żeby nie być nudnym… hmm… nie wiem, chyba nic nie wymyślę. Zatem standardowo – Korea Południowa rulez!

„When Romance…” to komedia romantyczna złożona z trzech większych epizodów połączonych ze sobą wypisz wymaluj tak samo jak wątki w „Pulp Fiction” tak więc ciężko mówić tutaj o typowej komedii romantycznej, bo ta może i w treści taka właśnie jest, ale za to w formie jest o wiele bardziej ciekawsza. Szczególnie dwa pierwsze wątki się ślicznie zazębiają.

O wiele lepsza jest historia starszego z braci niż tego młodszego narwańca (jestem z siebie dumny, bo rozpoznałem, że gra go jeden z aktorów z „Sunday Seoul” :) ) i tej nie mam absolutnie nic do zarzucenia. Natomiast opowieść o mniej poważnym z braci jest momentami zbyt przeszarżowana i ocierająca się chwilami o głupotę. Szczerze mówiąc byłem trochę zawiedziony, że nagle musiałem się rozstać na jakiś czas z sympatycznymi bohaterami, a dalej śledzić losy tych, którzy do tej pory błąkali się po drugim planie, ale i tak wysoko oceniam cały film, jeden z pierwszych koreańskich, w którym równiez dialogi były na poziomie, szczególnie jeden taki o… zszywkach. Czysty Richard Curtis. Wcześniej jakoś tak dialogi zawsze były na drugim planie przytłumione przez opowiadaną historię i perfekcję strony technicznej.

Duży plus za scenę, w której jeden z bohaterów wchodzi na pewną salę niczym mój ulubieniec Chow Yun Fat, a w tle słychać muzykę z „A Better Tomorrow”. Piękna sprawa i zupełnie niespodziewana. Tak samo jak i zakończenie. 5(6)

Skomentuj

Twój adres mailowy nie zostanie opublikowany. Niezbędne pola zostały zaznaczone o taką gwiazdką: *

*

Quentin

Quentin
Jestem Quentin. Filmowego bloga piszę nieprzerwanie od 2004 roku (kto da więcej?). Wcześniej na Blox.pl, teraz u siebie. Reszta nieistotna - to nie portal randkowy. Ale, jeśli już koniecznie musicie wiedzieć, to tak, jestem zajebisty.
www.VD.pl