×

„RUNNING WILD” [„YASU”]

Dwóch policjantów: narwany glina i służbista w garniturze, na tropie mafijnych rozgrywek.

Początek filmu zapowiada niezłą akcję, pościgi i strzelaniny, ale sytuacja zmienia się diametralnie dość szybko i po chwili mamy do czynienia z kinem policyjnym w typie „Infernal Affairs”. W rzeczy samej jest to zapewne koreańska odpowiedź na ten słynny tytuł zabrakło jej jednak tej magii, która przyciągała w przypadku filmu Alana Maka. No i chyba zabrakło też odtwórców głównych ról na miarę Andy Laua i Tony Leunga.

„Running Wild” nie jest filmem złym, ale bardzo chaotycznym i momentami trochę trudno ogarnąć intrygę, która nie jest jakoś tak specjalnie zagmatwana, ale jednak zapamiętanie twarzy, a raczej zgranie je z konkretnymi imionami w przypadku koreańskich twarzy jest trochę kłopotliwe. Z tego też punktu widzenia pewnie dlatego film nie robi za dużego wrażenia. To trochę męczące dla mózgu skojarzyć twarz z padającym w filmie imieniem bohatera.

A tak poza tym wszystkim to mamy tutaj wszystkie elementy typowe dla azjatyckiego kina policyjnego. Honor, męska przyjaźń, poczucie obowiązku etc. to rzeczy, które wyróżniają tamtejsze produkcje. Ta jest całkiem niezła, ale jednak za bardzo przynudza. Całość rekompensuje fajne (choć przewidywalne) zakończenie dzięki któremu głównie moja PzS kształtuje się na poziomie 4(6). Wcześniej trochę ziewałem, ale ostatnie dwadzieścia minut to spora dawka różnorakich emocji. Bez tej końcówki byłoby ledwie 3(6).

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004