Jak to się wszystko zmienia jak w kalejdoskopie. Kładłem się spać – była późna jesień. Wstaję – jest zima. A przynajmniej na taką wygląda. Biało wszędzie aż oczy bolą. I tylko śnieg taki „niepewny” z gatunku: „daj mi chwilę, a stopnieję”. No, ale może nie stopnieje tak szybko, bo co chwilę mamy nowe dostawy śnieznego puchu. I dobrze. Lepiej jak ...
Czytaj dalej »Archiwum roczne: 2005
BALLADA O WYPADKACH
Jednym z największych wypadków (zarazem najdziwniejszych) w Ogrodzieńcu, był ten, kiedy pewien samochód ciężarowy skręcając w prawo „zarył” w róg stojącego na zakręcie domu. Rozwalił dwie ściany i „odsłonił” pokój. Właściciele domu w sumie dobrze na tym wyszli: dostali odszkodowanie, uprzątneli to i owo, a koniec końców postawili w tym rozwalonym pokoju sklep mięsny. Innym razem mój kumpel miał dachowanie ...
Czytaj dalej »POMYSŁ NA ŻYCIE
[disclaimer: nie jestem autorem przytaczanych w tym dziale postów; wrzucam tu posty znalezione na grupach dyskusyjnych :)] [pl.soc.seks] Tytuł posta: Pytanie nie dla jaj Treść posta: Witam Seksoholików Szukam jakiegoś sposobu, najlepiej dobrej strony WWW (może być płatna i po angielsku lub hiszpańsku), aby się bogato ożenić. Chodzi mi o jakieś oferty matrymonialne bogatych pań z kraju i zagranicy, wiek ...
Czytaj dalej »ZAGADKA NR 12
Co przedstawia narysowany przeze mnie zajefajny (prawda, że zajefajny? 😉 ) obrazek?
Czytaj dalej »DZIEŃ 100
„Najlepszym sposobem zapamiętania daty urodzin swojej żony jest raz o niej zapomnieć.” – Joseph Cossman
Czytaj dalej »…
Wszystkiego najlepszego…
Czytaj dalej »TAK TU CICHO O ZMIERZCHU
Nawiasem mówiąc: ma ktoś ten film z tytułu (oryg. „A zori zdies tichije”)? Chętnie bym sobie obejrzał. Nie dzieje się nic, a nic. Cisza i spokój i brzęczenie wiatraczka. Nie narzekam, bo i narzekać nie ma na co, stwierdzam jedynie fakt. A szkoda, bo lubię narzekać – no, ale sumienie mi nie pozwala udawać, że mi źle i smutno, bo ...
Czytaj dalej »DZIEŃ 99
„Miłość i rzeczywistość nawzajem się wykluczają.” – „Before Sunset”
Czytaj dalej »NOWOROCZNA MYŚL
Gdzieś tak od godziny plus minus dwunastej w południe prześladuje mnie jedna myśl. Uświadomiłem sobie, że prawdopodobnie gdzieś tam, nie wiadomo gdzie, żyje sobie jakaś dziewczyna, którą pokocham i z którą będę do końca życia. Zakładając oczywiście, że nie wydarzy się czarny scenariusz, co też jest możliwe, bo młodszy z każdym dniem nie jestem. No, ale jeśli czarny scenariusz się ...
Czytaj dalej »