×
Cena strachu, Le salaire de la peur (2024), reż. Julien Leclercq. Netflix.

Cena strachu (2024). Recenzja filmu Le salaire de la peur. Netflix

Nie no, nie da się przecież spieprzyć filmu, w którym grupa śmiałków przewozi materiały wybuchowe przez nieprzyjazny teren z punktu A do punktu B. Potrzymaj mi nitroglicerynę! – mówi Netflix. Recenzja filmu Cena strachu, The Wages of Fear (2024), Netflix.

O czym jest film Cena strachu (2024)

Dominic Toretto… wróć, Fred (Franck Gasambide) to specjalista. Umiejętności ma spore i przydatne w ogarniętym wojną domową bliżej nieokreślonym arabskim kraju, ale jakoś tak zawsze ma też pod górkę. W efekcie nie tylko nie może opuścić tego kraju, w którym całkiem dobrze się ustawił, ale też w kłopoty wpędza brata Aleksa (Alban Lenoir), który z jego powodu trafia do więzienia. Fred musi się więc opiekować bratową i jej córką, pomagać pracownicy organizacji humanitarnej, Klarze (Ana Girardot), z którą rozładowują stresy dnia codziennego w pozycji horyzontalnej, a także mieszkańcom wioski, na środku której stoi szyb naftowy i do końca nie wiadomo, co on tam robi poza świeceniem słupem ognia, choć jest widno (pewnie Trzaskowski go postawił). Sytuacja się zagęszcza wraz z zabłąkaną kulą, która uszkodzą ropociąg. Za 24 godziny wszystko wybuchnie, chyba że uda się to wybuchnąć wcześniej. W tym celu potrzebny jest wysoce nieodporny na wstrząsy materiał wybuchowy, którego 200 kilo trzeba przywieźć z miejsca położonego o 800 kilometrów dalej. Fred, Alex, dwaj ich koledzy specjaliści, Klara i czarnoskóry wolontariusz, który z pewnością zginie jako pierwszy, dobijają targu z podejrzanymi właścicielami szybu, którzy obiecują im sporą kasę i wylot z kraju, jeśli przewiozą wspomniany materiał wybuchowy. Stawka jest podwójna, bo jeśli szyb wybuchnie, to z dymem pójdzie też pustynna wioska zamieszkała przez setki osób, które najwyraźniej są zbyt leniwe, żeby wykorzystać te 24 godziny na pójście gdzieś dalej, wszak i tak mieszkają na pustyni.

Zwiastun filmu Cena strachu (2024)

Recenzja filmu Cena strachu (2024)

Mógłbym oczywiście się nie rozpisywać i napisać, że nowa Cena strachu opowiada o śmiałkach przewożących materiały wybuchowe przez nieprzyjazny teren z punktu A do punktu B, ale nie byłoby to zgodne z obejrzanym przeze mnie filmem. Jeśli więc wkurzało was, że w dwóch pierwszych ekranizacjach książki Georges’a Arnauda grupa śmiałków przewozi materiały wybuchowe z punktu A do punktu B i to w zasadzie tyle, będziecie zadowoleni z nowej ekranizacji Ceny strachu, bo ten aspekt przygody został tu zepchnięty na margines.

Żartuję. Jeśli będziecie zadowoleni z nowej ekranizacji Ceny strachu, to w najlepszym wypadku jesteście mało wymagający, choć myślę, że pewnie jest z wami gorzej.

Jeśli mogło się wydawać, że trudno jest zarżnąć prosty, klasyczny koncept na Kino, to Cena strachu A.D. 2024 udowadnia, że nie ma takiej rzeczy, której nie mógłby spieprzyć Netflix. Przede wszystkim szybko okazuje się, że głównymi bohaterami filmu są idioci. Najpierw jadą na skok na sejf oklejonym brandingiem firmowym samochodem jednego z nich, co jeszcze można se tłumaczyć, że nie było sensu brać nieoznakowanego auta, ale za chwilę jest już wiadome, że są debilami. Po wyładowaniu dwóch ciężarówek kilogramami materiałów wybuchowych, jadą przez całą drogę zderzak w zderzak, żeby chyba mieć pewność, że w razie czego obie ciężarówki wybuchną jednocześnie. Wcześniej też np. jeden z braci zupełnie bez sensu bije naczelnika więzienia („A dajmy tu takie postapokaliptyczne więzienie z dziurami w ziemi, będzie fajnie!”), jak gdyby miało mu to cokolwiek dać (w zamian mógł wziąć od niego kasę, każdy by się wkurwił). Oprócz tego tylko się drą na siebie jak gdyby mieszkali w syfach znanych z dwóch poprzednich ekranizacji i psuło im to nerwy. Ale nie, mieszkają sobie całkiem wygodnie i doprawdy trudno wyczuć, co powoduje, że nie mogą opuścić kraju. W zżeranym przez korupcję państwie najwyraźniej ciężko im znaleźć kogoś, kogo można by przekupić.

Innymi słowy, z bohaterów poprzednich filmów, którzy naprawdę znaleźli się w sytuacji, w której muszą ryzykować swoje życie, nowi bohaterowie żyją sobie dobrze i chyba nawet nie ubrudzili się przez cały film, którego reszta to randomowy sensacyjniak z bójkami (nakręcone w zwolnionym tempie wyraźnie wołają o zdolnego choreografa walk albo choć o drugiego reżysera scen akcji) i strzelaninami, w którym sama podróż z nitrogliceryną (nie pamiętam już, czy oni tu dokładnie nitroglicerynę wieźli; nie chciało mi się sprawdzać, czy w 2024 roku jeszcze w ogóle używa się materiałów wybuchowych, które wybuchają przy byle potrząśnięciu) zepchnięta została na tło i nie budzi absolutnie żadnych emocji podczas oglądania. Nie ma na to czasu, bo w regularnych interwałach zza górki na motorku z karabinem wyjeżdżają rebelianci (niewiele wiadomo o co i z kim walczą, bo chyba nawet oni sami nie nadążają za miejscowymi przewrotami) i niecelnie strzelają (no raz trafili w ropociąg, ale przypadkiem). Główne zagrożenie naszych bohaterów tkwi właśnie w tych napadach, a nie w tym, ze na pace mają płynną bombę. Sama ta „bomba” zresztą też nastręczyła realizatorom problemów, bo w jednej scenie kropla płynu generuje sporej wielkości wybuch, a w innej dwa litry płynu w słoiczku generują podobnej wielkości wybuch, który jadący obok motocykl bez problemu wymija.

Do 2024 powstały dwie ekranizacje Ceny strachu, nie ma najmniejszego sensu oglądać tej nowej, skoro można obejrzeć/powtórzyć poprzednie i znakomicie się bawić.

(2612)

Nie no, nie da się przecież spieprzyć filmu, w którym grupa śmiałków przewozi materiały wybuchowe przez nieprzyjazny teren z punktu A do punktu B. Potrzymaj mi nitroglicerynę! – mówi Netflix. Recenzja filmu Cena strachu, The Wages of Fear (2024), Netflix. O czym jest film Cena strachu (2024) Dominic Toretto… wróć, Fred (Franck Gasambide) to specjalista. Umiejętności ma spore i przydatne w ogarniętym wojną domową bliżej nieokreślonym arabskim kraju, ale jakoś tak zawsze ma też pod górkę. W efekcie nie tylko nie może opuścić tego kraju, w którym całkiem dobrze się ustawił, ale też w kłopoty wpędza brata Aleksa (Alban Lenoir),…

Ocena Końcowa

4

w skali 1-10

Podsumowanie : Grupa śmiałków przewozi materiały wybuchowe przez nieprzyjazny teren z oddalonych o setki kilometrów punktów A do B. Niepotrzebna ekranizacja/remake klasycznych już „Cen strachu”, która w absolutnie żadnym elemencie nie dorównuje poprzednikom. Idiotyczny film akcji, w którym sedno tej opowieści zostało zepchnięte na margines.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004