Niezależnie od tego, jak wielkim erudytą jesteś, sprawnym filmowcem, co interesującego masz do powiedzenia – jeśli nie potrafisz nie zanudzić widza swoim najnowszym, inteligentnym filmem, to nadal musisz nad sobą popracować. Krótka recenzja filmu Tar.
Pełną recenzję filmu Todda Fielda znajdziesz TUTAJ.
Lydia Tar (Cate Blanchett) to światowej sławy dyrygentka, która aktualnie przygotowuje orkiestrę symfoniczną do zarejestrowania granej na żywo Piątej Symfonii Mahlera. Niespodziewanie spadają na nią kłopoty, które zagrożą jej znakomicie rozwijającej się karierze.
Krótka recenzja filmu Tar
Nowy film Todda Fielda (Małe dzieci) trwa dwie i pół godziny, ale sprawia wrażenie piętnastogodzinnego. I jest to główny zarzut przeciwko filmowi – wlecze się niemiłosiernie i nieubłaganie smagany erudycją jego twórców. W każdym rogu tej opowieści czai się sztuka wysoka. Seans Tar – dobrego przecież filmu – jest intelektualnym wyzwaniem i nieustanną walką z sennością.
Tar to popis aktorski Cate Blanchett. Grana przez nią dyrygentka znajduje się w samym centrum, a na oczach widza rozgrywa się psychologiczny dramat wielkiej artystki i wcale nie tak wielkiego człowieka. Przy czym do końca nie jestem pewien, czy film nie wybrzmiałby lepiej, gdyby bohaterka była uczciwą osobą, która znalazła się w nieuczciwym świecie współczesnej politycznej poprawności. No ale nie taką historię dostajemy. Dostajemy historię błędów i nadużyć popełnianych latami przez główną bohaterkę, które do tej pory uchodziły jej płazem. Przychodzi jednak czas, kiedy nagromadzenie tych nie tak drobnych wcale błędów wynikających z ułomności ludzkiego charakteru, zagrozi obaleniem bohaterki z cokołu.
Pójdzie na dno? Tego dowiecie się z filmu Todda Fielda, jeśli nie zaśniecie po pierwszej godzinie tego szesnastogodzinnego seansu.
Ocena Końcowa
6
w skali 1-10
Podsumowanie : Światowej sławy dyrygentka wpada w kłopoty prywatne i zawodowe, gdy efekty jej kontrowersyjnych wyborów zaczynają się nawarstwiać. Inteligentny i przepełniony sztuką wysoką dramat psychologiczny z olśniewającą jak zawsze Cate Blanchett. Dobre kino, którego ocenę należy obniżyć za przemożną chęć zanudzenia widza na śmierć.
Podziel się tym artykułem: