×
Bez urazy, No Hard Feelings (2023), reż. Gene Stupnitsky.

Bez urazy. Recenzja filmu No Hard Feelings

Ponieważ przed seansem wszystkie znaki na niebie i Ziemi wskazują na to, że Bez urazy z Jennifer Lawrence to rubaszna komedia pokroju Supersamca, pragnę poinformować, że pozory mylą. Zanim jednak ktoś uzna to za dobrą wiadomość, dodam, że filmowi w reżyserii Gene’a Stupnitsky’ego bliżej kina obyczajowego niż komedii. Sympatycznego lecz przeciętnego. Recenzja filmu Bez urazy.

O czym jest film Bez urazy

Trzydziestodwuletnia Maddie (Jennifer Lawrence) ma problemy finansowe, których w Montauk, gdzie mieszka od zawsze, nie będzie jej łatwo rozwiązać. Szczególnie że na poczet długu zarekwirowany zostaje jej samochód, którym dorabiała jako kierowczyni Ubera. Szansa na zdobycie nowego auta nadarza się tak szybko jak niespodziewanie. Oto bogaci rodzice (Laura Benanti, Matthew Broderick) przyjeżdżający tu na letnie miesiące, szukają dziewczyny do towarzystwa dla ich 19-letniego syna Percy’ego (Andrew Barth Feldman). Chłopak całymi dniami siedzi zamknięty w pokoju, gra na kompie, ćwiczy na fortepianie i nie ma realnych znajomych. Chcieliby więc, aby wyszedł z tej skorupy jeszcze przed studiami na Princeton, gdzie wybiera się na jesieni. W ich opinii randka i numerek z chętną do tego zadania dziewczyną ośmieliłyby go na tyle, że studenckie życie zacząłby z podniesioną głową, a nie z nosem wlepionym w smartfona. I choć Maddie jest poza wiekiem oczekiwanym przez bogaczy, udaje się ich przekonać, że nikt lepiej nie nadaje się do tego zadania. Jeśli jej misja się powiedzie, zostanie właścicielką samochodu.

Zwiastun filmu Bez urazy

Recenzja filmu Bez urazy

Powiem zupełnie szczerze, że chyba nawet nie widziałem pełnego zwiastuna filmu Bez urazy. Nie wiem też do końca, skąd wzięło się moje przekonanie, że Bez urazy będzie tym typem wulgarnej młodzieżowej komedii typowej w latach 80. ubiegłego wieku i w ostatnich latach od czasu do czasu przypominanej. Ot choćby przez reżysera tego filmu, którego poprzednich Grzecznych chłopców nie mogli obejrzeć występujący w nim młodzi aktorzy, bo film miał za wysoką kategorię wiekową.

Spodziewałem się więc koszarowych żartów, seksualnych nawiązań w co drugim zdaniu, imprez, wymiotów, piwnego ponga i epickich zgonów z towarzyszeniem fleszów komórek socalled przyjaciół osób zaliczających zgon. Dostałem z tego niewiele.

Bez urazy bliżej kina obyczajowego i z pewnością należałoby go zaszufladkować w „komedii obyczajowej”, a nie „komedii sprośnej”. Prezentowany w filmie humor – nie ma go aż tak dużo – nie szoruje po dnie, a wydzieliny ludzkiego ciała nie pełnią tutaj roli głównego rekwizytu. Śmiało można się więc iść do kina bez niebezpieczeństwa żenady, choć rozsądniej byłoby jednak poczekać z seansem na streaming. Bo Bez urazy, jakkolwiek sympatyczne, nie jest ani odkrywcze, ani oryginalne. Wręcz przeciwnie, serwuje ograne schematy komedii romantycznej w sposób odczytywalny przez każdą osobę jako tako orientującą się w temacie. Jest jakiś haczyk na zawiązanie akcji, nieoczekiwane zbliżenie się zupełnie różnych – nie tylko wiekowo – charakterów, prawda wychodzi na jaw itd. Nie ma w Bez urazy żadnego niespodziewanego zwrotu akcji, a odpowiedź na pytanie „czy Percy jest gejem?” pada już na początku filmu.

Największą więc niespodzianką może być fakt, że Bez urazy zamiast zapewnić widzowi salwy śmiechu, zapewnia ciepłą opowieść o dwójce zagubionych ludzi, z których niekoniecznie to starsze jest bardziej dojrzałe. Jak zawsze w tego typu opowieściach cechy bohaterów uzupełniają się w ten sposób, by na koniec każde z nich zyskało. I to bardziej ta spokojna opowieść o ludziach jest przerywana mniej lub bardziej na krawędzi żartami niż na odwrót.

Na pewno jest Bez urazy filmem niewykorzystanych szans, bo od czasu do czasu próbuje celnie podsumować współczesność i charakterystyczne dla niej idiotyzmy (Ten żart był niedopuszczalny, proszę natychmiast opuścić tę imprezę!), ale szybko o tym zapomina. Choć ciekawe byłoby się przyjrzeć bardziej wnikliwie różnicom pomiędzy obydwoma pokoleniami, których nie dzieli nawet 15 lat. Filmowa Maddie mogłaby zrobić znacznie większy rozpierdziel wśród licealistów pojmujących świat zupełnie inaczej niż ona. No ale choć część jej furii zostaje nagrana na TikToki, te TikToki nigdy nie zostają opublikowane. Tak samo jest z podejściem twórców Bez urazy do wspomnianych w tym akapicie możliwości.

Wiem, jestem chamem, na sam koniec zostawiłem odpowiedź na pytanie: czy chociaż Jennifer Lawrence się tutaj rozbiera? Bez urazy jest filmem od 18 lat, więc siłą rzeczy można mieć takie przypuszczenia. No i tak, Lawrence w Bez urazy się rozbiera. Czyni to w zupełnie niespodziewanej scenie, która wywołuje na twarzy minę WTF. Jest tak absurdalna, że każe mieć zresztą podejrzenia, że coś tutaj majstrowano deepfakiem (inna sprawa, że Jennifer Lawrence i tak zdążyła już wcześniej wszystko pokazać i raczej nie ma z tym problemu, więc nie doszukiwałbym się aż takich przeróbek). Szczególnie że jest tu więcej scen, w których nagość byłaby bardziej adekwatna. W nich kamera z uporem maniaka porusza się po granicy łopatek i obojczyka. (A pomijając nagość, to Lawrence średnio pasuje mi do takich ról. Uważam, że od czasu Do szpiku kości wtarła w siebie za dużo markowych kremów i za często korzystała z nieinwazyjnych usług gabinetów kosmetycznych, przez co choć się stara, nie widać w niej zwyczajnej dziewczyny z Montauk).

(2582)

Ponieważ przed seansem wszystkie znaki na niebie i Ziemi wskazują na to, że Bez urazy z Jennifer Lawrence to rubaszna komedia pokroju Supersamca, pragnę poinformować, że pozory mylą. Zanim jednak ktoś uzna to za dobrą wiadomość, dodam, że filmowi w reżyserii Gene’a Stupnitsky’ego bliżej kina obyczajowego niż komedii. Sympatycznego lecz przeciętnego. Recenzja filmu Bez urazy. O czym jest film Bez urazy Trzydziestodwuletnia Maddie (Jennifer Lawrence) ma problemy finansowe, których w Montauk, gdzie mieszka od zawsze, nie będzie jej łatwo rozwiązać. Szczególnie że na poczet długu zarekwirowany zostaje jej samochód, którym dorabiała jako kierowczyni Ubera. Szansa na zdobycie nowego auta nadarza…

Ocena Końcowa

6

wg Q-skali

Podsumowanie : Potrzebująca pieniędzy na spłatę długów 32-latka zgadza się uwieść nieśmiałego 19-latka, o co proszą ją jego rodzice. Niespodziewanie prawie brak tu sprośnego, erotycznego humoru, którego można by się spodziewać. To bardziej obyczajowa komedia o zagubionych ludziach, która próbując bawić rubasznym dowcipem i korzystać z wyjściowej różnicy pokoleń, pozostawia niedosyt sama pozostając neutralna.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004