×
Premiery kinowe weekendu 31.08-02.09.2018. Bez litości 2, The Equalizer 2 (2018).

Poszedłbym, odc. 243

Tęsknicie za filmami o Dywizjonie 303? Do kin właśnie wchodzi nowy!

Premiery kinowe weekendu 31.08-02.09.2018

Bez litości 2, The Equalizer 2 (2018) –  Poszedłbym 

Gdyby szukać filmowego schematu, który prawie zawsze się sprawdza, to baczną uwagę trzeba by poświęcić krwawemu filmowi zemsty, jako głównemu kandydatowi. Fabuła takich jest prosta. Komuś zabijają kogoś bliskiego, ten ktoś krwawo i pomysłowo się mści. Fabuła serii Bez litości trochę do tego nie pasuje, ale to ten sam przypadek. Źli ludzi robią innym złe rzeczy, dobry Denzel krzywdzi złych ludzi. Wydaje się, że nie ma możliwości, żeby coś poszło tu nie tak.

Co prawda pierwszy zwiastun Bez litości 2 nie był zbytnio zachęcający, ale potem było już lepiej. Co za tym idzie nie ma powodu, by w film Antoniego Fuquy wątpić na starcie.

Dywizjon 303. Historia prawdziwa (2018) –  Poszedłbym 

Ilością przygód, jaka po drodze do premiery przytrafiła się temu dziełu w reżyserii Denisa Delicia można by obdzielić kilka filmów. Wydaje się, że w starciu z dywizjonowo 303-ą konkurencją powinien wyjść obronną ręką, ale jak będzie naprawdę – pokaże seans #odkrywcze.

Zwiastun jest zdecydowanie zachęcający, a to już dużo w przypadku polskiego filmu. No i pamiętajcie: nie pomylcie filmu! Łohohoho, jakie śmieszne!

Bajecznie bogaci Azjaci, Crazy Rich Asians (2018) –  Nie poszedłbym 

Kandydat do miana najgłupszego tytułu roku zdążył już doczekać się decyzji o powstaniu drugiej części. Hollywoodzki zwrot w kierunku Azji osiąga coraz bardziej absurdane rozmiary, ale trudno się dziwić, skoro są tam pieniądze. Anyway, wygląda to na azjatycką wersję 50 twarzy Gre-yeoha, ale bez cycków.

Rozpruci na śmierć, The Happytime Murders (2018) –  Poszedłbym 

Wiadomo, że na Melissę McCarthy zawsze trzeba uważać i nie pchać się do kina jak ćmy do światła, ale to połączenie Meet the Feebles i Bright wygląda wystarczająco pomysłowo, by dać szansę. Oby tylko poszło to w stronę parodii buddy-movies, a nie durnych żartów z wytryskiem kukiełek.

Aczkolwiek pierwsze recenzje są zdaje się miażdżące.

Lato (2018) –  Poszedłbym 

Nie dajcie się zwieść, nie jest to filmowa biografia Grzegorza Laty.

Po tym pysznym żarciku nie pozostaje już nic innego jak stwierdzić, że przeważnie takie filmy o muzykach-buntownikach z czasów słusznie minionych wypadają dobrze lub bardzo dobrze i nic nie stoi na przeszkodzie, aby i ten film o leningradzkim Bobie Dylanie wyszedł dobrze. Dodatkowo biografie ciekawych osobowości – najlepiej tych, o których się nie słyszało bądź słyszało mało – też przeważnie są ciekawe. Wszystkie elementy tego równania wskazują udany seans.

Zama (2017) –  Nie poszedłbym 

Nie na wszystkie filmy z gołymi babami warto chodzić do kina. I to właściwie tyle, co mam do powiedzenia o tym filmie wyglądającym jak produkcja _raczej_ dla filmowych snobów. A ja prosty chłopak jestem.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004