Przed nami dziwne starcie: nowy Pawlikowski kontra dinozaury
Premiery kinowe weekendu 08-11.06.2018
Zimna wojna (2018) – Poszedłbym
Ładnie i stylowo to wygląda, nie ma żadnego powodu, żeby nie pójść do kina. Nie czuję, aby Zimna wojna była moją bajką, trochę chciałbym, żeby Pawlikowski wizualnie przestał odcinać kupony od Idy, ale wydaje się, że to tylko pierdoły, a film obejrzeć warto. A jeszcze bardziej warto go – posłuchać.
Jurassic World: Upadłe królestwo, Jurassic World: Fallen Kingdom (2018) – Poszedłbym
I kolejna propozycja co do której nie mam się czego czepić. Poprzedni Jurassic World mi podszedł, co potwierdził niedawny seans powtórkowy, kolejną część obejrzę z przyjemnością. Pomimo przesady w dobroci inwentarza w postaci dinozaurów spieprzających przed wybuchem wulkanu (a to tylko początek), Bayona za kamerą daje nadzieję na parę wizualnych zachwytów.
Thelma (2017) – Nie poszedłbym
Właściwie to nie mam nic do zarzucenia filmowi Joachima Triera, bo jest dokładnie taki jak miał być i jak zapowiada to zwiastun. (No dobra, nie wiem, nie widziałem zwiastuna, widziałem tylko film :P). Połączenie Carrie z Pozwól mi wejść to według mnie typowy film o dojrzewaniu dziewczyny, jakich powstało już wiele. Schemat takiego kina postawiony tu został trochę na głowie, ale mimo to nie wydaje mi się, żeby dwie godziny seansu w kinie były przygodą życia. Pomimo fajnej reżyserii i ładnych zdjęć. I sympatycznej głównej bohaterki. Na spokojnie w domu wystarczy.
Czuwaj (2017) – Nie poszedłbym
Ludzie narzekają na poniższy zwiastun ile wlezie, a tymczasem jest on bardzo porządny i zachęca do zobaczenia całości. Tyle tylko, że nie czytałem o Czuwaj jeszcze ani jednej pozytywnej opinii (film był już w Gdyni i na WFF-ie) i nie wydaje mi się, aby to była jakaś zmowa przeciwko thrillerowi Roberta Glińskiego. Co za tym idzie – szkoda czasu.
Momo (2017) – Nie poszedłbym
Nie przypominam sobie, żebym widział kiedykolwiek jakiś śmieszny film z Christianem Clavierem. A nie, sorry, Asteriksy były dobre. No ale to już prehistoria kina :P.
Jeannette. Dzieciństwo Joanny d’Arc, Jeannette l’enfance de Jeanne d’Arc (2017) – Nie poszedłbym
Wydaje mi się, że po spożyciu odpowiedniej dawki procentów, seans musicalu o dzieciństwie Dziewicy Orleańskiej może być niezapomnianym przeżyciem. Na trzeźwo może być trudniej, ale nie sposób jest mi oprzeć się wrażeniu, że po wkręceniu się w absurdalny klimat film może on zaserwować niezłą zabawę. Niekoniecznie z gatunku: wow, ale świetny film!
Muzykanci, Muzzikanti (2017) – Nie poszedłbym
Jako że zwiastun nie mówi o filmie nic, oddajmy głos opisowi dystrybutora, ale wcześniej wydajmy wyrok: wolę trzeci raz obejrzeć naszego Exterminatora. Z pozytywów: Michalina Olszańska – wiadomo, z jakiego powodu :P.
Robin i jego przyjaciele marzą o wielkiej muzycznej karierze. Niestety nie zanosi się, aby to pragnienie miało się spełnić. Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy wyblakły gwiazdor popu próbuje ich wykorzystać do swojego powrotu na scenę. Młodzi nie mają jednak zamiaru łatwo mu się poddać. Muszą jednak zdecydować czy chcą pozostać wiernym sobie, czy w walce o swoją przyszłość pójść na skróty. Wzorem staje się dla nich Izzi, legenda rocka. Próba sił rozgrywa się w pięknych okolicznościach beskidzkiej przyrody i towarzystwie ślicznych dziewczyn. Nad wszystkim zaś panuje wszechmocny Stefan (kimkolwiek jest). (Opis dystr.)
Podziel się tym artykułem:
No to musisz obejrzeć Za jakie grzechy, dobry Boże? / Qu’est-ce qu’on a fait au Bon Dieu? z Christianem Clavierem…
A tak, to było sympatyczne :). To może by się jednak uzbierało.
bardziej zniechęcającego trailera do tych Muzykantów to chyba nie dało się zrobić…