×

Można mi współczuć

 

Damn. Miałem bilety na jutrzejszy seans „Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy” na 00:01 w Złotych w zacnym miejscu. Jedno wyjście po zakupy w sobotę, zapalenie oskrzeli i tyle ze Star Warsów. Co za tym idzie recenzja na święty nigdy.

Piszę o tym z dwóch powodów. 1. Nie lubię dziur w kalendarzu. 2. Mam nadzieję, że będziecie mi współczuć.

A na koniec melodyjka z Jimmy’ego Fallona, którą dzisiaj słyszeliście już pewnie sto razy.

Podziel się tym artykułem:

5 komentarzy

  1. [*] Niech moc będzie z Tobą!

  2. Oj, jaka szkoda…
    PS. To co z biletami?, oby nie przepadły ;D

  3. Ktoś już się biletami zaopiekował 🙂

  4. Ja na Twoim miejscu przypomniałbym sobie poprzednie części i nawet nową trylogie, która nie jest aż taka zła (poza Jar Jar i Atakiem klonów a epizod 3 podobał mi się tak samo jak Nowa nadzieja co mnie zaskoczyło totalnie w czasie maratonu jaki serwuje sobie od kilku dni).

  5. Mam to w planach, tylko „zebrać się nie mogę” :/

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004