×

Take Me Home Tonight

Na początek krótka rozprawka o ocenie dla tego filmu. Po jakiejś pół godzinie byłem pewien, że dostanie 6/10. Potem podskoczyło do 7/10 i już byłem pewien, że tyle dostanie, gdy na końcu zorientowałem się, że tak naprawdę, to moja reakcja na cały film zasługuje na 8/10. Tylko co zrobić z tym początkiem? Najsensowniej wyciągnąć średnią? Chyba nie, bo mam wrażenie, że gdybym teraz zaczął oglądać ten film jeszcze raz, to nie miałbym już tak średniego wrażenia jak za pierwszym razem. Innymi słowy 8/10 i wyraźne zaznaczenie, że filmowi trzeba dać szansę, a jego bohaterów postarać się polubić.

A nie jest łatwo. Nie dlatego, że są niesympatyczni. Nie. Są sympatyczni na ile się da. Problemy są jednak dwa i to dość poważne. Po pierwsze to prawdopodobnie najstarsza grupa nastolatków, jakich widziano na ekranie (no może nie tak stara jak „Młode wilki 1/2” czy Stockard Channing w „Grease”, ale stara). Trudno więc patrzeć na dorosłych ludzi (rocznik 2 x 1976 i 1 x 1978) i wierzyć, że są nastolatkami świeżo po studiach. Ale to jeszcze pikuś, bo drugi problem jest o wiele poważniejszy. Akcja filmu dzieje się bowiem pod koniec lat 80. ubiegłego wieku, a tymczasem na ekranie ZUPEŁNIE tego nie widać. Co więcej, gdy pojawiają się jakieś rzeczy prosto z tamtych lat, to ma się wrażenie, że zaplątały się gdzieś z przeszłości, a nie że są na swoim miejscu. I być może, być może, taka umowność była z góry założona, bo trudno uwierzyć, żeby to nieświadomie wyszło, ale jeśli tak to ja tego nie kupuję,a co za tym idzie założenie nie wypaliło. Wolałbym małolatów na przełomie lat 80-90 (tak jak było napisane w scenariuszu), a nie dorosłych ludzi w czasach współczesnych (tak jak wyszło na ekranie).

I jeśli z tymi problemami sobie poradzicie podczas oglądania, to potem jest już z górki.

Matt (Topher Grace) po ukończeniu studiów na renomowanej uczelni nie wie co ze sobą zrobić. Aktualnie pracuje w wypożyczalni kaset wideo, co nie podoba się jego rodzicom, u których mieszka. W przerwach między pracą a wkurzonymi rodzicami marzy o swojej licealnej miłości Tori (Teresa Palmer, choć byłem w 200% przekonany, że to Kristen Stewart i o taką minę: :O zrobiłem, gdy zobaczyłem listę płac). Marzenia te urzeczywistniają się w postaci samej Tori, która pewnego dnia staje w drzwiach wypożyczalni. Matt postanawia udawać przed nią bogatego finansistę i w ten sposób trafia z kumplem (Dan Fogler) na imprezę organizowaną przez chłopaka swojej siostry (Anna Faris – siostra a nie chłopak ;P).

W dobie powracania do wszystkiego co fajne w kinematografii lat 80. w końcu musiało nastąpić i to – próba powrotu do młodzieżowego kina spod znaku produkcji Johna Hughesa. I, przyznaję bez wątpliwości, wyszła próba udana. Jeśli więc jesteście fanami „Dziewczyny z komputera”, „Klubu winowajców”, „Prawa jazdy” i dziesiątek im podobnych filmów – nie będziecie zawiedzeni. A przynajmniej nie powinniście.

Jest w „Take Me Home Tonight” właściwie wszystko, co w ww. produkcjach. Nie będę wymieniał, bo lista jest długa. Często w filmowych próbach nakręcenia jeszcze raz czegoś, co kiedyś było cool i super kończy się na refleksji, że „to nie to samo”. Tymczasem tutaj, ku mojemu zdziwieniu wynikającemu w głównej mierze z takiego sobie początku filmu, na jego końcu wcale czegoś takiego nie czułem. Wręcz przeciwnie w zasadzie. Może więc to nie kwestia tego, że widz się starzeje, tylko jednak filmów, które choć chcą być jakieś tam, to są tylko marną podróbą tego, co próbowały skopiować. Okazuje się, że da się jeszcze zrobić w XXI wieku film żywcem wycięty z lat 80.

Nie jest to może komedia, na której płacze się ze śmiechu do łez (na pewno nie jest), nie jest to też film, który wnosi coś nowego do historii kina (bo nie wnosi nic), ale jeśli kiedykolwiek rozumieliście się bez słów z Harrym Twardą Pałą, to teraz macie okazję spotkać na ekranie kolejnych kumpli, którzy mówią głośno to, co i Wy w sobie tłumicie lub kiedykolwiek tłumieliście.
(1184)

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004