×

JAK TO JEST?

Oglądając jednego dnia kilka filmów pod rząd, uderzyła mnie jedna rzecz. Nie, nie było to nic ciężkiego, a raczej zwykła myśl. Myśl o tym, że ja chyba w jakimś innym świecie żyję, a przynajmniej tak mi się wydaje. Powiedzcie mi czy w prawdziwym życiu naprawdę tak jest, jak to zaraz zilustruję przykładami z filmów, czy wręcz przeciwnie? Bo jeśli filmy mówią prawdę, to chyba przyjdzie mi zamienić siedzący w domu tryb życia, na wyjście z ukrycia. No to lecimy z przykładami:

#1. „Bad Santa”. Znudzony życiem mężczyzna koło czterdziestki, ubrany w podniszczony strój Świętego Mikołaja siedzi w knajpie przy barze i pije drink za drinkiem. Z twarzy wygląda na takiego co to kilka dni z rzędu trzeźwy nie był, a kilkudniowy zarost nie dodaje mu za dużo uroku. Siedzi sam gapiąc się na innych gości knajpy i od czasu do czasu dla rozrywki beka przeciągle. Nagle podchodzi do niego barmanka. Nalewa mu jednego drinka, potem drugiego, trzeciego stawia mu już ona, po chwili idą na parking i pieprzą się w jego zdezelowanym samochodzie.

#2. „The Woodsman”. Małomówny mężczyzna wychodzi z więzienia. Dopisuje mu szczęście i podejmuje pracę w stolarni. Wiele nie mówi i nie zaprzyjaźnia się z nikim tylko robi swoje i wraca autobusem do domu. W stolarni pracuje też dziewczyna, która świetnie sobie radzi w otoczeniu napalonych na nią współpracowników. Gdy tylko ktoś ją bezczelnie podrywa, to ona najpierw go wyzwie, a potem mu dokopie. Pewnego dnia nasz małomówny bohater podchodzi do niej na stołówce, mówi ze dwa słowa, a ona go zbywa. Facet idzie do innego stolika. Po skończonej pracy jak zwykle rusza na przystanek autobusowy, a ona po drodze podjeżdża do niego i proponuje mu, że go podwiezie. Jadą do niego, piją piwo, a potem się pieprzą. Pomijam już fakt, że facet jest pedofilem.

#3. „Wicker Park”. Młody chłopak zakochuje się w przypadkowo poznanej dziewczynie. Właściwie to nawet nie poznanej, bo tylko zobaczył ją na ulicy i od razu się zakochał. Chłopak nie postanawia jednak rozpocząć podrywu, a jedynie decyduje się na obserwację dziewczyny. Śledzi ją tu i tam, aż w końcu przechodzi do rzeczy udając sprzedawcę butów. Oferując jej pantofle na obcasie zaczyna z nią nieudolnie flirtować. Ona głupia nie jest, zauważyła już wcześniej, że on ją śledzi. Patrzy na niego i daje mu kosza. Niby koniec, ale nie! Chłopak patrzy na pudełko butów, a tam zaproszenie dla niego na następny wieczór do knajpki. O umówionej godzinie spotykają się, gadają, potem idą do niej i się pieprzą.

#4. Też „Wicker Park”. Ten sam chłopak włamuje się do mieszkania swojej ukochanej. Tak przynajmniej podejrzewa. Po chwili okazuje się, że się pomylił – w mieszkaniu, do którego się włamał, mieszka inna dziewczyna, którą pierwszy raz widzi na oczy. Dziewczyna zaczyna wrzeszczeć, okłada chłopaka czym popadnie i grozi, że zadzwoni na policję. Po chwili jednak rezygnuje z tego pomysłu i proponuje mu żeby został u niej na noc. Jest późno, a przecież może spać na kanapie – tak to argumentuje. W nocy dziewczyna przychodzi do niego na kanapę i zaczynają się pieprzyć.

Jak to więc jest w prawdziwym życiu, tak samo? Czy może bardziej tak, jak w „Adaptacji”, gdzie łysiejący, grubawy i spocony facet wchodzi do knajpki. Podchodzi do niego młoda kelnerka i pyta co podać. Facet składa zamówienie, a dziewczyna zauważa, że on czyta książkę o orchideach. Dziewczyna się uśmiecha i mówi, że bardzo jej się podobają orchidee. Wkrótce razem lądują na wystawie owych kwiatów, znajdują zaciszny kącik i… nie, nie pieprzą się. On sobie to tylko wyobraża leżąc w nocy w łóżku i zabawiając się ze samym sobą.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004