×

CZERWONY KAPTUREK WERSJA HIPHOPOWA

Zapina ziomala Kaptur przez osiedle na miejscówke do starszej Jareckiej. Pokitrane ma po kieszeniach trochę bakania i jakiś szamunek. Wyczaił ją wilk wypas i ściemę jej z klatki odstawia:
– Elo sztuka. Gdzie się idziesz ustawić?
– Wybiłam się z chawiry i hetam się z tym towarem do starej ojca.
Wilk skumał akcję w moment i między blokami skrót na miejscówke do starej Jareckiej wylukał, a po drodze zdążył jeszcze bucha ściągnąć z writerami. Wpierdolił Jarecką, kabonę jej z szuflad powyjmował, co by na zioło starczyło. Jebnął się na wyro i ściemę odstawia. Moment i foka w czerwonej bluzie też ustawia się na miejscówce. Patrzy na babkę i nie czai wszystkiego:
– Babka, melanż jakiś był, że uszy i oczy trochę przyduże masz, czy to może ja za dużo smażyłam? A wilk zajawkę już taką złapał, że opieprzył w moment Kaptura i fazę na wyrze dalej odstawia. Nagle psy wbiły się do chawiry Jareckiej i w moment skatowały wilka za odstawianie nielegalu. Klimę z podwórka zdążył jeszcze pozdrowić, „HWDP” krzyknął i zszedł ze świata z rozpieprzonym bębnem. Psy Kaptura i Babkę wywlekły z bebechów i razem z wilka towaru po kresce ściągnęli.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004