Się mi przypomniała podczas wrzucania tekstu z „Bajek dla potłuczonych” pewna minihistoria. Było to jakieś cztery lata temu, gdy dopiero zaczynałem pisywać na grupy dyskusyjne. Akurat na prf’ie ruszyłem z TBSem (Telewizyjne Biuro Śledcze, w którym pisałem o filmach wyświetlanych w nadchodzącym tygodniu w telewizji) z czego wyszła mała afera, o której może innym razem, i pomyślałem, że tak samo mógłbym robić na grupie kabaretowej. A, że dużo roboty przy tym nie było, to nie czekałem dłużej tylko co tydzień smarowałem na grupę kabaretową wersję TBSa, z kabaretowymi programami z nadchodzącego tygodnia. I między innymi w ten sposób poznałem Joannę Kołaczkowską z tytułowego kabaretu.
Pewnie mnie już nie pamięta, ale wymieniliśmy swego czasu parę maili ze sobą, a nawet dostałem od Niej fajową pocztówkę z autografem Jej, Kamysa i Sikory. A potem mi się odechciało pisać kabaretowego TBSa i kontakt się urwał, bo i na grupę nie zaglądałem też. Za to telewizyhnego TBSa pisałem prawie trzy lata tydzień w tydzień.
A dzisiaj pocztówka z autografami Potemów jest u Buby i tam już na zawsze zostanie. Bardziej mi żal tego, że ten kabaret nad kabaretami się rozpadł i już go nie ma. A następcy próżno szukać.
Podziel się tym artykułem:
