×

NIEMOC WYMYŚLENIA TYTUŁU

Zaniedbałem coś bloga dzisiaj i wczoraj, ale z drugiej strony i tak na przykład dziś wejście w spokoju na blogi graniczyło z cudem (czyżby Holly „zapchała”?) więc jestem usprawiedliwiony. Poza tym cały dzień padnięty byłem i czułem się niewyraźnie i teraz też się tak czuję. Miałem małą przerwę w kiepskim samopoczuciu przed północą, ale teraz powróciło i ciągnie mnie do łóżka. Pomyślałem jednak, że stuknę, że dwa słowa zanim będę próbował szybko zasnąć (senność, nie przekłada się w moim przypadku na zasypianie).

Byłem wczoraj w Kacowicach (a właściwie to już przedwczoraj) i tak jak się spodziewałem popsułem sobie humor. Okazało się, że muszę w sobotę najbliższą znowu tam jechać, choć w moich planach takiego wyjazdu nie było. Co więcej muszę parę rzeczy do soboty… narysować, a tego już wybitnie nie chce mi się robić. Pomysłu nawet nie mam żadnego. Trza namalować napis „POLSKA”, ale tak, co by nie tylko z napisu wychodziło o co biega, ale i ze sposobu narysowania owego czegoś. Nie umiem tego wytłumaczyć. Chodzi o coś więcej niż o logo Polski, a mniej niż plakat. Nie wiem jak się do tego zabrać. Napis może być na jakimś „polskim” tle, ewentualnie same litery mogą kojarzyć się z Polską. Potrzebny jest mi jakiś pomysł. Konkretny jakiś taki – prosty, a dobry. Jak ktoś ma jakieś koncepcje to proszę się podzielić, a ja w międzyczasie strugam kredki. No i tak mi cały tydzień ta wiadomość zepsuła, że już nawet piątka z warsztatów reklamowych z czytającym życzenia w Koncercie Życzeń ma TV KATOWICE mnie nie ucieszyła. Wrrr. A przecież oprócz oddania tych kilku rysunków (tylko na ten jeden nie mam koncepcji) czeka mnie jeszcze zaliczenie w postaci robienia na zajęciach jakiegoś innego projektu. Obawiam się, że kredki, które będę miał ze sobą, to będzie za mało. Kurna, mam 27 lat… papier kolorowy i nożyczki będę na uczelnię woził?

O proszę. Własnie sobie czytam u Holly, że rzeczywiście Ona bloga zapchała 🙂 Szacunek Holly! 🙂 Wygrać konkurs literacki to jeszcze bym umiał (poniekąd jeden prawie wygrałem 🙂 ) ale zapchać bloga to za wysoka dla mnie szkoła jazdy 🙂

Z rzeczy weselszych – obfotografowałem sobie pyska z każdej strony – będzie z czego nowe logo na bloga robić. Szkoda tylko, że mam za krótkie ręce i ta sesja kosztowała mnie wiele nerwów i przekleństw. No, ale czego się nie robi dla znalezienia w jednym kadrze z Keirą Kneightly.

Stos filmów do obejrzenia rośnie w zastraszającym tempie, a ja nic nie oglądam. Proszę Was szanowni czytelnicy potrząśnijcie mną żebym znowu zaczął działać tak jak należy. Tęsknię za tym Quentinem, który miał siłę pięć filmów z rzędu obejrzeć. Znowu chcę tak umieć.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004