Otylia Jędrzejczak zdobyła w końcu złoty medal. Gratulujemy. Ja mam dodatkowo propozycję do Motylii: a może byś tak Otylku wystartowała jeszcze w jakiej konkurencji? Ja wiem, lekkoatletyczne coś, albo jakieś strzelanie. Kto wie, może do tego też masz talent. Nie zostawiaj ojczyzny w potrzebie! I wal na to, że obecnie wszystkie laski są o Ciebie zazdrosne 😉
A ja jestem dumny z siebie. Śpię coraz mniej, a nie mam jeszcze żadnych halucynacji (nigdy normalny nie byłem więc proszę bez zjadliwych komentarzy). Trzecia rano to najwcześniej jak się kładę spać, a budzę się nie dalej niż o dziesiątej i o dziwo żyję. Czasem mnie łamie sen, ziewanie i inne bzdety, ale generalnie jest spoko. Pewnie przyjdzie taki moment, że jeb na ryj prosto na klawiaturę tak bez ostrzeżenia, ale póki co nic na to nie wskazuje.
Na doły nie mam czasu (choć dzisiaj miałem rano takiego mini doła jak zobaczyłem, że lodówka pusta, a ja byłem głodny) bo jest olimpiada, a dodatkowo tyle miłych stworzeń na gadu gadu siedzi, że nie ma co narzekać.Gambit wyjechał do Pragi czy gdzieś tam na południe to jest spokój 😉 Na nieszczęście wraca już tuż tuż, albo i już wrócił, no ale może jakoś dam Mu do zrozumienia, że se znalazłem innego faceta :)) Tak, tak, wiem, że On to czyta. Gambit, a nie inny facet.
Miotam się między miotem a kowadłem. Mógłbym do tego bloga wrzucać dużo więcej rzeczy, ale jakoś nikt mi nie raczył odpowiedzieć na jedno pytanie i wciąż nie wiem. Powtórzę więc je może: czy można se tego bloga nabijać w nieskończoność (z zachowaniem umiaru of koz) czy może po przekroczeniu jakiegoś limitu starsze wpisy stopniowo przestaną być dostępne? Przyznam szczerze, że ta druga możliwość #1. wydaje mi się najbardziej sensowna; #2. skutecznie zniechęca mnie do pisania bloga.
Noo. A w sobotę jadę do MRB na wesele znajomej. Życzcie mi żebym wszystkich opił i spokojnie mógł wynieść z sali całe żarcie żebym już nie miał pustej lodówki!
Podziel się tym artykułem: