×
"Czytajmy dalej, w tej recenzji muszą być jakieś pozytywy!". Patrz jak kręcą, See How They Run (2022), reż. Tom George.

Patrz jak kręcą. Recenzja filmu See How They Run

Prawdziwą zagadką w przypadku filmu Patrz jak kręcą – choć nie kryminalną, bo sztuka filmowa tu nie ucierpiała – jest odpowiedź na pytanie: w jaki sposób udało się twórcom tego filmu nakłonić do udziału w nim imponującą obsadę składającą się z dwóch Oscarów i pięciu nominacji do tych nagród? Recenzja filmu Patrz jak kręcą.

O czym jest film Patrz jak kręcą

West End, lata 50. ubiegłego wieku. Setne przedstawienie ze scenariuszem opartym na podstawie książki Agathy Christie, to znakomita okazja do urządzenia bankietu na cześć jego obsady i twórców. Ale, jak się okazuje, również do popełnienia morderstwa. Zimny trup sprawia, że teatr zostaje zaryglowany na potrzeby śledztwa, do którego rusza inspektor Stoppard (Sam Rockwell) oraz konstabl Stalker (Saoirse Ronan).

Zwiastun filmu Patrz jak kręcą

Recenzja filmu Patrz jak kręcą

Skąpy opis fabuły spowodowany został oczywiście charakterystycznym dla kina kto-zabił założeniem, że lepiej przed seansem wiedzieć o danym filmie jak najmniej. Choć, gdyby mnie ktoś spytał, odparłbym, że to daleko posunięta ostrożność, bo to nie kryminalna zagadka jest tutaj najważniejsza, a twórcy bardziej stawiają na samoświadomość reguł gatunku i przewrotnie chcą je potraktować. Tak powiedziałbym w TVN24, bo znajomym, to bym po prostu powiedział, że to średnio udana produkcja i nie ma co udawać, że minimalna wiedza o fabule jest tu niezbędna.

Happy endem rzadko kończą się takie historie jak tutaj. Oto doświadczeni telewizyjni twórcy: debiutujący pełnym metrażem reżyser Tom George i scenarzysta Mark Chappell, dla którego to drugi film fabularny (choć pierwszy – The Rack Pack – świetnie mu wyszedł) ni stad ni zowąd wyskakują ze zwiastunem klasycznego kryminału, z którego każdego kąta wychodzą znane oscarowe twarze. I patrząc na to z zaskoczoną miną zaczynasz myśleć, że wow, to będzie znakomite, trzeba obejrzeć cały film! A potem się okazuje, że znakomite nie jest… No i tak właśnie jest w przypadku Patrz jak kręcą, o którego istnieniu dowiedziałem się dopiero wraz z pierwszym zwiastunem. Doświadczenie podpowiadało, że takie coś rzadko kończy się znakomitym filmem, bo gdyby taki był, to już dawno by o nim grzmiano, ale wiadomo, niby człowiek wiedzioł, ale się łudził.

Do samego filmu – pomijając emocje – trudno mieć jakieś większe zastrzeżenia. To (nie)zgodna z regułami gatunku komedia kryminalna z fajną obsadą, dobrą realizacją i generalnie wszystko jest w niej na swoim miejscu i jak należy. Tyle tylko, że nie wynika z tego ciekawy i angażujący widza seans. Typowe: obejrzeć można, ale po co.

Na pewno Patrz jak kręcą bardzo fajnie się zaczyna. Do momentu ujawnienia, kto jest filmowym trupem, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Wtedy jeszcze można wierzyć w to, że popularność Na noże sprawiła, że nie tylko dostaniemy teraz więcej klasycznych kryminałów, ale też będą one równie znakomite. Potem wiara ta szybko opada. Właściwie już wtedy, gdy szybko okazuje się, że oto nie dostaniemy kryminalnej farsy rozgrywającej się w jednym, zamkniętym terytorium teatru, a rozejdziemy się z niego w dalszym kierunku, tak jak rozłazi się też fabuła stanowczo zbyt wiele razy utykając na mieliźnie. Nie pomagają dialogi, które mogłyby wprowadzić do tego nudnego śledztwa zdecydowanie więcej humoru. Ale nie wprowadzają.

Jest jednak w Patrz jak kręcą inny, zasadniczy problem. To owa wspomniana gdzieś tam wyżej samoświadomość gatunku i teoretycznie sprytna zabawa z jego regułami. Niestety, kiedy już złapiesz, jak twórcy zamierzają bawić się gatunkiem – a łapie się to stosunkowo szybko; „I co, może teraz wjedzie napis „trzy tygodnie wcześniej”?… [Trzy tygodnie wcześniej] – mało co już potem cię zaskoczy, a więcej może zirytować, bo owi twórcy nie mają w planach ani na chwilę zboczyć z obranego kursu. A co za tym idzie, po ujawnieniu mordercy można wychodzić z kina, bo dokładnie już wiadomo, jak skończy się Patrz jak kręcą.

[Napisy końcowe recenzji, w tle „I Saw The Light” Hanka Williamsa.]

(2549)

Prawdziwą zagadką w przypadku filmu Patrz jak kręcą – choć nie kryminalną, bo sztuka filmowa tu nie ucierpiała – jest odpowiedź na pytanie: w jaki sposób udało się twórcom tego filmu nakłonić do udziału w nim imponującą obsadę składającą się z dwóch Oscarów i pięciu nominacji do tych nagród? Recenzja filmu Patrz jak kręcą. O czym jest film Patrz jak kręcą West End, lata 50. ubiegłego wieku. Setne przedstawienie ze scenariuszem opartym na podstawie książki Agathy Christie, to znakomita okazja do urządzenia bankietu na cześć jego obsady i twórców. Ale, jak się okazuje, również do popełnienia morderstwa. Zimny trup sprawia, że…

Ocena Końcowa

5

wg Q-skali:

Podsumowanie : Ekipa i obsada popularnego przedstawienia z West Endu staje się podejrzanymi w sprawie tajemniczego zabójstwa. Ledwo poprawna zabawa konwencją klasycznego kryminału kto-zabił, której utalentowana obsada nie dostała za dużo do grania, a samoświadomość reguł nie przekształciła się w stworzenie czegoś świeżego.

Podziel się tym artykułem:

3 komentarze

  1. frank drebin

    To co, lepiej odświeżyć Clue z brawurową rolą Tima Curry?

  2. Zawsze warciej odświeżać klasyki 🙂

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004