×
trzech wspinaczy skałkowych recenzja filmu Valley Uprising

Rewolucje i ewolucje – recenzja filmu Valley Uprising

Być może filmowo-fabularnego roku 2015 nie będzie się już dało uratować – a w każdym razie będzie to z pewnością trudne – ale na szczęście na kino dokumentalne zawsze można liczyć. Choć, nie przeczę, troszkę i w nie zaczynałem już wątpić. No ale pojawiło się parę filmów z listy Do obejrzenia i świat stał się od razu ciekawszy. Przy okazji weryfikując mętne przypuszczenia, że może to ze mną jest coś nie tak, skoro filmy oglądam ostatnio na cztery razy, a w trakcie po trzy razy zasypiam. Nic z tego. Dobry film po włączeniu leci do przodu i nie usypia – niezależnie od stopnia zmęczenia i godziny seansu.

recenzja filmu Valley Uprising, wspinacz na skale z boomboksem

Podczas kręcenia filmu nie ucierpiał żaden boombox.

Takim dobrym filmem z pewnością jest wyświetlany AFAIR niedawno u nas na Przeglądzie Filmów GórskichValley Uprising. Film Peter Mortimera i Nicka Rosena opowiada o rewolucji, jaka przez ostatnie dziesięciolecia dokonała się we wspinaczce skałkowej, która z zajęcia dla obiboków i anarchistów weszła na salony sportów ekstremalnych. Co zaowocowało rozwojem dyscypliny do rozmiarów niewyobrażalnych dla pierwszych bohaterów skalnych urwisk. A konkretnie skał w legendarnym Parku Narodowym Yosemite, który od lat 60. przyciągał niedostępnymi szczytami wszystkich amatorów pokonywania kolejnych barier i własnych ograniczeń.

W tym podzielonym na trzy części dokumencie poznajemy wszystkie najważniejsze twarze związane ze wspinaczką. Począwszy od epickiego pojedynku Royala Robbinsa (cóż za nazwisko!) z Warrenem Hardingiem, aż po kolejnych śmiałków, dzięki którym sport oparty w głównej mierze o sprzęt ewoluował w stronę wspinaczki bez użycia takich wspomagaczy. Jesteśmy naocznymi świadkami przechodzenia kolejnych bohaterów do legendy i tego, jak dokonania jeszcze iks lat wcześniej uważane za niemożliwe, za sprawą prawdziwych atletów nastawionych na jeden, konkretny cel, stały się codziennością. Obserwując tytanów współczesnej wspinaczki po pionowych i niemal gładkich ścianach, sami jesteśmy gotowi uwierzyć w to, że jest to dziecinnie proste.

Lynn Hill pozuje w bikini w filmie Valley Uprising

Park Narodowy Yosemite charakteryzuje się wspaniałym ukształtowaniem terenu.

Ale to nie tylko dokument o sporcie, a przede wszystkim dokument o ludziach tworzących ten kolorowy świat hippisów, który z miejsca stał się zadrą w tyłku tzw. porządnych obywateli. Gonieni przez policję i strażników przyrody nie poddali się tworząc własną subkulturę skupioną wokół wspólnej pasji, która z czasem stała się dla niektórych także zajęciem zarobkowym, a dla innych kończyła się śmiercią. Ale tych mniej przyjemnych historii jest tu znacznie mniej, bo Valley Uprising tętni życiem i serwuje mnóstwo znakomitych anegdot opowiedzianych przez samych bohaterów filmu, jak i z offu przez lektorującego Petera Sarsgaarda. A wszystko zilustrowane zapierającymi dech w piersiach górskim ujęciami.

Valley Uprising to 90 minut znakomitej zabawy nie tylko dla miłośników wspinaczki, ale też dla zupełnych laików, którzy chcieliby poznać ten świat bliżej. Bohaterowie filmu to w zasadzie tacy Avengersi z tą różnicą, że superbohaterowie są tutaj z krwi i kości i do dzisiaj można ich spotkać w Yosemite. I przekonać się, że jeśli tylko czegoś bardzo się chce, to właściwie nie istnieją żadne granice. Całość zaowocowała filmem jeszcze lepszym niż – też przecież dobry – Cerro Torre: Szanse Kuli Śnieżnej w Piekle. Ale i więcej wątków można tu było pociągnąć, więc było łatwiej. Funny fact: w obydwu filmach pojawia się Jim Bridwell, w czym nie ma niczego dziwnego, zważywszy, że to wspinaczkowa Postać przez duże P.

Recenzja dokumentu Valley Uprising Quentin.pl

– Fuck you, everybody, good night!

Być może filmowo-fabularnego roku 2015 nie będzie się już dało uratować - a w każdym razie będzie to z pewnością trudne - ale na szczęście na kino dokumentalne zawsze można liczyć. Choć, nie przeczę, troszkę i w nie zaczynałem już wątpić. No ale pojawiło się parę filmów z listy Do obejrzenia i świat stał się od razu ciekawszy. Przy okazji weryfikując mętne przypuszczenia, że może to ze mną jest coś nie tak, skoro filmy oglądam ostatnio na cztery razy, a w trakcie po trzy razy zasypiam. Nic z tego. Dobry film po włączeniu leci do przodu i nie usypia -…

Ocena Końcowa

9

wg Q-skali

Podsumowanie : Historia wspinaczki skałkowej zapisana na stromych urwiskach Parku Narodowego Yosemite. Tętniący życiem dokument, którego przegapić nie można.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004