Dwóch przyjaciół hoduje najlepszą na świecie marychę. Interes kwitnie im tak dobrze, że wkrótce zaczyna się nimi interesować meksykański kartel. A z meksykańskimi kartelami – wiadomo – nie ma co zaczynać. Nasi przyjaciele jednak chyba tego nie wiedzą, bo postanawiają zrobić inaczej. Tym samym narażają na niebezpieczeństwo swoją wspólną dziewczynę, którą dzielą się sprawiedliwie i bez narzekania na cokolwiek. „Oliver ...
Czytaj dalej »Archiwum roczne: 2012
Looper – Pętla czasu [Looper]
Mamy rok 2044. Po świecie drogimi samochodami i latającymi motorami rozbija się zupełnie nowa kasta hitmanów – tytułowi Looperzy. Looperzy zajmują się czarną robotą zlecaną im przez mocodawców z przyszłości. Tak, z przyszłości. Ekspresem wysyłani są wstecz ci, których należy zlikwidować, bo w 2074 jest to za bardzo skomplikowane. A w każdym bądź razie bardziej skomplikowane niż wybudowanie machiny czasu. ...
Czytaj dalej »Prevues of coming attractions [7.11.2012] – Offroad Edition
Maniac Q-Prognoza: – Dobre giallo nie jest złe. Swoją drogą – jak to niewiele potrzeba, żeby dobry film (najwyraźniej) nakręcić. The Grandmasters Q-Prognoza: – Niektórzy się podniecą, że to nowy film Wonga Kar Waia, ale ja nie jestem Niektórzy i raczej zwrócę uwagę na to, że być może nie będzie w tym filmie za dużo (a daj Boże wcale) sznurków! ...
Czytaj dalej »Prevues of coming attractions [6.11.2012]
Evil Dead (2013) Q-Prognoza: 7/10 – Nie widzę najmniejszej szansy na to, żeby ten remake zasłużył na więcej niż 7. Nie widzę najmniejszej szansy na jakąkolwiek szansę równania się z oryginałem. Wyjdzie typowy XXI-wieczny horroroslasher bez wyróżniającego się na tle innych podobnych filmów klimatu. Nie wiem po co to nakręcili od nowa (dla kasy, wiem), szczególnie że tak prawdę pisząc ...
Czytaj dalej »Czerwony stan [Red State]
Trochę generalizując – reżyserów można podzielić na naprawdę niewiele grup „zawodowych”. Są tacy, pewnie najczęściej występujący w naturze, którzy przez całe swoje życie kręcą przeciętne filmy (bo jeśli by kręcili filmy mniej przeciętne to szybko by skończyli karierę), są tacy, którzy nakręcili jeden wybitny film, a potem nawet nie zbliżają się kolejnymi filmami do jego poziomu, ale kręcą dalej, bo ...
Czytaj dalej »Serialowo, s05e06
Wiem, że dzisiaj Halloween, ale jakoś nie mam melodii do pisania niczego a propos. Chory jestem, to i entuzjazmu wykrzesać z siebie nie ma jak. Do pisania i do oglądania. Zresztą, Halloween jest tylko raz w roku, a przecież horrory itp. można oglądać cały rok – nie trzeba szukać do tego jakichś tam zagranicznych i pogańskich okazji 😉 Zatem o ...
Czytaj dalej »Smaczki, odc. 6 – Zapomnieli więcej, niż my kiedykolwiek wiedzieliśmy
Zamierzony czy niezamierzony, świadomy czy nieświadomy, smaczek czy niesmaczek… Nieważne. Jeśli oglądając coś robię „hehe”, to znaczy, że to smaczek i już. Wczoraj zrobiłem „hehe” w trakcie piątego odcinka „Homeland”. O, w tym momencie: Cofnijmy się teraz ćwierć wieku wstecz (wiem, nie można się cofnąć do przodu) i zobaczmy fragment pewnego mało znanego filmu z kultowym Alem Leongiem i dwoma ...
Czytaj dalej »Skyfall
Jakiś czas temu – dwa trzy lata temu, nie pamiętam – gruchnęła wiadomość, że koniec z Bondem. Ktoś tam splajtował i miało już więcej nie być filmów o jego przygodach. Minęło trochę czasu i okazało się, że pogłoski o jego śmierci były mocno przesadzone, a sam Bond żyje i ma się dobrze. A przynajmniej postać o nazwisku Bond, James Bond, ...
Czytaj dalej »QFF – Doomsday Book
Nigdy nie byłem festiwalowym typem, ale jakoś tak WFF mnie natchnął (czyt. wysnobował) i postanowiłem zrobić swój własny prywatny Quentin Film Festiwal – QFF. Wiem jedno – ma fajną nazwę. Nic innego nie wiem i nie mam pojęcia jakby to mogło sensownie wyglądać. Więc będzie wyglądać bezsensownie. QFF będzie trwał nieprzerwanie, a w jego ramach pooglądam sobie filmy spoza normalnej ...
Czytaj dalej »WFF – Sąsiedzi Boga [Ha-Mashgihim aka God`s Neighbors]
No i na koniec – bo o ile dobrze liczę to już ostatni film, jaki widziałem na WFF – zostawiłem sobie najlepszy film, jaki obejrzałem na festiwalu. Film, o którym – mam takie wrażenie – paradoksalnie napiszę najmniej. Nie wiem czemu. Z drugiej strony po co mam się rozpisywać? Skoro najlepszy to znaczy, że najlepszy i już. „Sąsiedzi Boga” to ...
Czytaj dalej »