WFF – Cały świat przed nią [The World Before Her]

Film z Salmanem Khanem i Sonu Soodem po prostu nie mógł być niedobry… :)

Ustaliliśmy już w przypadku Punku w Afryce, że decydującą o powodzeniu filmu dokumentalnego jest ciekawa historia. Nie zawsze, ale przeważnie. Jeśli więc film dokumentalny opowiada dwie ciekawe historie, to już sukces musi być murowany.

No i tak właśnie jest w przypadku „Cały świat…”, który na zasadzie kontrastu przeciwstawia sobie dwa zupełnie inne światy. Inne choć tkwiące w jednej, indyjskiej rzeczywistości. Świat tradycji i świat nowoczesności. Świat zniewolenia i świat wyzwolenia. Świat obozu hinduskich separatystek i świat obozu przygotowawczego do głównego konkursu o koronę Miss Indii.

To przede wszystkim film o kobietach, które wybrały zupełnie różne ścieżki w życiu. Scieżkę walki o jedyną słuszną religię; walki okupionej wczesnym wstawaniem, żołnierską musztrą i słuchaniem indoktrynacyjnych wykładów oraz ścieżkę walki o tytuł najpiękniejszej; walki okupionej wyginaniem się w bolesnych pozach, zastrzykami botoksu i pozowaniem w zbyt skąpych strojach, by miliard Indusów się nie oburzał na ich widok.

I to wszystko co musicie wiedzieć o tym filmie zanim zdecydujecie się go obejrzeć. 8/10

(1441)

Skomentuj

Twój adres mailowy nie zostanie opublikowany. Niezbędne pola zostały zaznaczone o taką gwiazdką: *

*

Quentin

Quentin
Jestem Quentin. Filmowego bloga piszę nieprzerwanie od 2004 roku (kto da więcej?). Wcześniej na Blox.pl, teraz u siebie. Reszta nieistotna - to nie portal randkowy. Ale, jeśli już koniecznie musicie wiedzieć, to tak, jestem zajebisty.
www.VD.pl