×

„Death Proof”

gambit:
No jest tak, jak uwazalem – film bez tej calej Grindhousowej otoczki mogl sie nie sprawdzic; jest duzo prostszy niz poprzednie dziela Quentina, na pewno nie spedzono przy nim tyle czasu co przy Kill Billu lub PF. Raptem kilka lokacji, zadnego pamietnego dialogu, fabuly brak. Ale na pewno nie jest to najgorszy film QT i u mnie Kill Bille zepchnal w dol QTOP listy (dwojke to bez dwoch zdan). Po pierwsze aktorstwo – idealne. Nie wiem jak Q to robi, ale panienki, ktore wczesniej niekiedy tulaly sie po marnych serialach, tutaj graja oscarowo. Sa silne, pewne siebie i dumne. Q bierze kaskaderke z Nowej Zelandii, debiutantke i bum; jedna z fajniejszych rol w filmie. Po drugie dialogi – wspomnialem, ze sa o niczym, ale mnie nie nudzily. Odnosze wrazenie, ze Q poszedl tym razem w forme i nawet najprostsze zdanie rozpisal takim angielskim, ze nic tylko to przewinac i posluchac ponownie. Bawi sie slowem, czasem powtarza wyrazy, prawdziwa melodia. To nie jest hollywoodzka szkola, zeby podac dialog jak najprosciej. O muzyce nie ma co pisac, mozna sie bylo spodziewac, ze bedzie idealnie dobrana. Co jest w tym filmie nowatorskiego dla QT? Sceny akcji. Dotad kojarzyl mi sie z gosciem, ktory swietnie zrobi statyczny, teatralny film, ale nigdy bym sie nie spodziewal, ze umie tak nakrecic np. poscig. Czekam na jakiegos blockbustera w jego wydaniu. Pod koniec filmu odczulem bardzo fajna rzecz: Xvrql pmybjvrx zlfyny, mr Mbr j anwyrcfmlz jlcnqxh jlwqmvr cbynznan m xemnxbj, gn jlfxnxhwr hfzvrpuavrgn v clgn pml tbavn tbfpvn. Qmvrjpmlal bpubpmb cemlgnxhwn v wn vz xvovphwr m mnqbjbyravrz, ob cb cebfgh jvrz, mr jovwn Zvxr j mvrzvr. Bcenjpn mzvravn fvr j mjvremlar, avr cemlchfmpmnyolz an cbpmngxh, mr gnx fvr gb cbgbpml. Niesztampowe, swietne kino. Jak dla mnie hold dla kobiet i prawdopodobnie bylo to robione z mysla o nich. Az zal pomyslec, jaka swietna rzecza byl oryginalny, laczny Grindhouse. Za cene jednego biletu oferowal az za duzo i tak chyba we wspolczesnym swiecie byc nie moglo. Oczywiscie opieram sie na opiniach, ze Planet Terror jest jeszcze lepszy. Czekam wiec. W Polsce w kinach w polowie grudnia, na dvd w USA na poczatku grudnia. Czyli juz widze, jak divxowe spoleczenstwo bedzie cierpliwie czekalo na kino, zwazywszy, ze Planet Terror to nie jest film na ktory mozna sie wybrac przypadkiem w mile sobotnie rodzinne popoludnie.

Quentin:
– Ładna ta córka McClane’a.
– Zajebisty akcent Zoe; podobna do Umy, bez sprawdzania w IMDb wiedziałem, że ją dublowała w KB.
– Cała masa smaczków, chyba będę oglądał jeszcze raz i wyłapywał. Texas Ranger i son nr 1, gwałciciel z KB sprzedający auto, Rose McGowan na okładce pisma z córką McClane’a, papierosy Red Apple, dzwonek do komórki z melodią gwizdaną przez Hannah w KB, ogólnie wspomnienie o Hannah, ciekawe nazwiska w podziękowaniach w napisach: Argento, Lenzi. Trenchard-Smith and many many more, reklama „Wolf Creek”, którą rozwalają autem i pewnie od zajebania więcej. Aha, Eli Roth w epizodzie, oni się chyba kochają 🙂
– Film może i prosty, ale jednak jakby trwał jeszcze ze dwie godziny to nikt by się nie obraził.
– Chyba jeden z niewielu amerykańskich filmów, w których wysyłają sms-y.
– Ten Tarantino to ma talent, bez dwóch zdań. Pląsy przy skocznej muzyce, picie i fakanie, nagle Jungle Julia siedzi i pisze smsa, zmienia się muzyka i kurde zupełnie inny film. Jakieś wątpliwości, że QT umiałby zrobić melodramat? Żadnych.
– Ale granie by sobie darował, bo naprawdę jest kiepski.
– Tak jak pisałem kiedyś, konstrukcja jak „Od zmierzchu…” (gdzie of koz był ten sam Texas Ranger) z tym, że dwa miejsca, w których opowiadana historia zmienia się diametralnie. A to drugie, które zarotowałeś rodem z „Bękartów diabła”, gdzie zajebiście mi się podobało.
– Dialogi raczej „nieremarkable” choć oczywiście mistrzowskie (no more TS-ów, połowy nie rozumiałem; ew. jedno obejrzenie to było za mało). O dupie maryni też trzeba umieć gadać. A od czasu do czasu jakiś smaczek jak np. podczas gadki o tym co Buttefly ma zrobić, gdy klient powie wierszyk. „JJ ma wielką dupę”… „Patrzcie kto nagle chce przejść do sedna” hehehe. „Brat mnie wciągnął do interesu”, „Jak ma na imię twój brat?”, „Stuntman Bob” 😀 I kilka dialogów powtórzonych z poprzednich filmów. Teraz już nie pamiętam, ale zdaje się np. „tasty burger” zamienił się w tasty drina.

Mogą być spoilery:

gambit (cytaty moje):
> – Ładna ta córka McClane’a.

Niestety, ona ma szanse gorzej skonczyc, niz jej zabawiajace sie w samochodzie kumpele:)

> – Zajebisty akcent Zoe; podobna do Umy, bez sprawdzania w IMDb wiedziałem, że ją dublowała w KB.

Na imdb sporo osob narzekalo na ten akcent i jej drewniana gre – chyba inny film widzialem. Ma chyba wiecej wdzieku niz Uma nawet.

> Trenchard-Smith and many many more

Tych smaczkow byl ogrom; w sumie to mnie to mocno od glownej osi filmu czesto odciagalo, nie bylo wiadomo na czym sie skupic. Ale QT Ci zawsze da okazje do dobrej blogowej notki:)

> – jakby trwał jeszcze ze dwie godziny to nikt by się nie obraził.

Ja to nawet tych dluzyzn, na ktore bylo troche narzekan, nie zauwazylem. Po prostu patrzy sie na Kurta, ktory moze Cie wnerwiac w kazdym innym filmie, i ma sie ochote obserwowac kazdy jego gest, sluchac kazdego jego tekstu itp. QT jakas magie ekranowa z aktorow potrafi wydobyc.

> – Chyba jeden z niewielu amerykańskich filmów, w których wysyłają sms-y.

Dlugo rozwazalem sens tej sceny i jakos jej nie pojalem, jak u Ciebie:)? Czy chodzilo wlasnie o to, o czym piszesz ponizej; twarda Julia zmienia sie w mgnieniu oka, kiedy chodzi o uczucia?

> – Ten Tarantino to ma talent, bez dwóch zdań.

Nie tylko melodramat, on powinien remake „Bullitta” zrobic:) Jak juz jestesmy przy muzyce, to kawalek na creditsach swietnie film podsumowuje, az sie na napisach chce siedziec.

> – Ale granie by sobie darował, bo naprawdę jest kiepski.

Ja jego role zawsze lubilem, nawet zdziwniony bylem, ze tak malo tekstu sobie dal; nie przesadzil w kazdym razie ze swoja obecnoscia.

> A to drugie, które zarotowałeś rodem z „Bękartów diabła”, gdzie zajebiście mi się podobało.

Widzisz, Ty masz wieksza podpore w postaci wiedzy o tych wszystkich horrorach, Argento itp. Zastanawiam sie, czy sam Tarantino woli robic filmy dla ludzi, ktorzy znaja te wszystkie filmowe sample i potrafia je odczytac, czy tez dla ludzi, ktorzy wiedza tylko troche i wiecej sa w stanie przypisac geniuszowi Tarantino.

> – Dialogi raczej „nieremarkable”

Tutaj dialogi byly takie, ze naprawde mozna bylo sie pogubic nawet kiedy postac zamawialaby glupiego drinka. Jak na dvd wyda to znowu ta chujowa spinka, ktora nigdy nie daje angielskich napisow, to trzeba bedzie to sprowadzic. Kluczowa rzecz dla tego filmu.

> O dupie maryni też trzeba umieć gadać.

Dla QT zawsze wazne byly te wszystkie hot-dogi, hamburgery, napoje. Tutaj mamy scene zamawiania Red Bulla light i malo tego, „tracimy” jeszcze czas na informacje, ze w sklepie maja tylko zwyklego Red Bulla:) Zaloze sie, ze gdyby QT nie byl taki znany, to kazdy spec od scenariusza kazalby mu to wyjebac i nigdy do takich pomyslow nie wracac. Problem w tym, ze z takich zbednych rzeczy Q filmy tka…

> gdy klient powie wierszyk.

To podobno znany i bardzo klimatyczny(powtorzona koncowka „And miles to go before I sleep” jest powalajaca)wiersz cenionego poety, trwaja rozwazania dlaczego ten:) Wg imdb jest to odwolanie do filmu o agentach z lat 70.

> kilka dialogów powtórzonych z poprzednich filmów.

Ja pokochalem dialog w ktorym Kaskader proponowal podwiezienie blondynki. Ile w tym prawdy zyciowej bylo:) Bo z tym zawsze problem jest. Jedna osoba jest uzalezniona od drugiej, wiec nie moze wyjsc wczesniej, grzecznosc nakazuje siedziec tyle ile darczynca: w kilku trafnych zdaniach ujal wszystko:)

Quentin (cytaty gambita):
> Niestety, ona ma szanse gorzej skonczyc

Znając upodobania Jaspera to zanim ją zgwałcił dostała jeszcze po łbie, żeby się nie ruszać 🙂

> Na imdb sporo osob narzekalo na ten akcent i jej drewniana gre

Nie no, troszkę „drewnianie” to grała. Widać było, że brak jej, nie wiem jak to nazwać, takiej aktorskiej naturalności. Fajnie grała, ale w jej oczach cały czas widziałem, że myśli o tym, żeby czegoś nie spieprzyć i zagrać dokładnie tak jak ma zamiar ona i reżyser. Taka pełna kontrola bez momentu na pofolgowanie sobie i po prostu bycie sobą.

A akcent ma boski. Ile ja bym dał, żeby umieć tak mówić, fook.

> Po prostu patrzy sie na Kurta

Ale jak wpi[cenzura ;P]lał to swoje danie to nie mogłem patrzeć. Brrr 🙂

> Dlugo rozwazalem sens tej sceny i jakos jej nie pojalem, jak u Ciebie:)?

Czy wszystko musi mieć jakiś sens? Scena jak scena, dopełniająca rys psychologiczny JJ. Dla mnie to tak jak w życiu – widzisz jakąś zajebistą laskę, wydaje ci się, że jest nie dla ciebie i nawet byś nie wiedział jak się zachować w jej towarzystwie czy zagadać. A potem jak się już ją jakimś cudem poznaje, to choć dalej jest nie dla ciebie hehe, to się okazuje, że jest całkiem zwyczajna. W domu też ma miśka, do którego się przytula przed snem, a jak zmyje makijaż to se lubi z chipsami pooglądać w telewizji „M jak miłość”. Jedna scena i od razu inaczej się na JJ patrzy. Niby taka ostra, komu to dupy nie dawała, a tu proszę, smsiki, tęsknię przyjeżdżaj, płaczę razem z deszczem.

> Nie tylko melodramat, on powinien remake „Bullitta” zrobic:)

Hłe hłe, wyczytałem, że rejestracja wozu Stuntman Mike’a jest taka sama jak wóz Bullitta 🙂 Prawda jest taka, że QT prawdopodobnie nawet Reksia by fajnie zrobił. Tak porównując się do mnie ;)) – wielu ludziom wydaje się, że wierszyk ciężko napisać, żeby się rymy przeplatały i żeby np. pierwsze litery wersów układały się w słowa. A dla mnie to naprawdę jest proste. Kiedy nie jestem zmęczony i mam ochotę coś napisać, to po prostu siadam i bum, mam napisane w kilka minut. Bez trudności, bez kłopotu, bez wysiłku. Składanie rymów to wg mnie najprostsza rzecz pod słońcem. QT tak samo musi mieć z filmami. Siada nad kartką papieru i po prostu pisze. Idę o zakład, że nawet nie zastanawia się nad tym, co pisze, a dialogi w większości od razu mają taki kształt jak w filmie. To się chyba nazywa talent 🙂 A że jeszcze potrafi to tak wyreżyserować to już megatalent. Bo wymyślić a zrobić to co wymyślone to inna para kaloszy.

> Ty masz wieksza podpore w postaci wiedzy o tych wszystkich horrorach, Argento itp.

„Bękaty diabła”, „Devil’s Rejects”, Rob Zombie, 2005 albo 6 😉 Najgoręcej na świecie polecam, jeśli jeszcze nie widziałeś.

> Zastanawiam sie, czy sam Tarantino woli robic filmy dla ludzi […]

A ja myślę, że on jak dziecko dla własnego funu to robi i w dupie ma widzów, krytyków itp. PoPF miał już taki status, że może sobierobić co zechce, o czym zresztą pisałeś dalej. Kazdy następny jegofilm jest odzwierciedleniem jego własnych upodobań. Chyba nigdy nie zrobił czegoś co by wyjść na przeciw oczekiwaniom kogokolwiek innego. Zresztą często w filmach zapowiada, co będzie dalej. W „Reservoir…” gadali o Pam Grier, w „True Romance” o Sonny Chibie itd. Travolta w PF z powietrza się nie wziął tylko miał szczęście zagrać wcześniej w „Blow Out” De Palmy. Wychodzi na to, że robi co lubi i to, co sam chciałby obejrzeć. Jakoś nie sądzę, żeby klapa „Grindhouse” sprawiła, że nagle zacznie robić filmy… kurde, co za czasy, nawet nie wiem czego obecnie oczekuje publiczność 🙂

> To podobno znany i bardzo klimatyczny wiersz

A ja nie przywiązuję znaczenia do tego wierszyka. Jak znam życie to go QT przeczytał na opakowaniu płatków śniadaniowych.

Swoją drogą to filmowanie z żabiej perspektywy moim zdaniem nie pomogło Butterfly w wyglądzie podczas lap tańca . Momentami strasznie pokracznie wygląda.

BTW z tym wklęsłym nosem miała spore szanse przeżyć przejechanie przez oponę wozu 🙂

> Ja pokochalem dialog w ktorym Kaskader proponowal podwiezienie blondynki. Ile w tym prawdy zyciowej bylo:)

Hehe, albo to, ze szanse były 50/50 ale źle wybrała i już musi się zacząć obawiać 🙂 W ogóle można by mimo wszystko niezłą kolekcję dialogów wyselekcjonować. Jak na QT to prawie nic, a jak na inne filmy topięć razy więcej. „Mógłbym śledzić go miesiącami, ostrzegać ludzi, zawiadamiać policję, ale mogę też wrócić dodomu i pooglądać Nascar” 🙂

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004